reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Grudniowe mamy 2020

U nas w dzień dziś spał też tylko godzine a nocki ma ostatnio okropne.
Może zęby wychodzą,za dużo się działo w ciągu dnia albo przechodzi kolejny etap rozwoju😉u nas też różnie bywa...najczesciej ma ciężka noc jak wracamy z gości a wydawać by się mogło że powinien być spokojny bo zmęczony zabawa z dziećmi😉a tu pół nocki nie przesypia bo płacz z zamkniętymi oczami
 
reklama
Co do odpieluchowania to u nas 20 miesięcy i nadal ma pieluszkę. Nie woła na siku. Na kupę często wola albo widzę, że robi więc go sadzam na nocnik ale z sikami gorzej. Widać nie jest gotowy. Zresztą u nas po nocy pielucha jest mega mokra, czasem nawet w nocy mu zmieniamy a wydaje mi się, że zanim wezmę się za odpieluchowanie to nie powinien już sikać w nocy. Widocznie będę musiała jeszcze poczekać a miałam cicha nadzieję, że latem ogarniemy ten temat.
Właśnie też słyszałam że nie powinno się odpieluchowac dziecka jeśli pieluszka po nocy jest mokra... U nas jest mniej niż zawsze bo też miał tak mokra że się budził w nocy....
 
Gratulacje dla wszystkich [emoji173]

@Patrycjaaa97 jakie piekne usg! [emoji173]️ Super! Ktory dokladnie dzien?

Trzymam kciuki za wszystkie jutro :) :)!!


Ja sie uspokoiłam dzisiaj, pojechałam do rodziców u poprosiłam mame zeby mi kupila cole [emoji23] u mnie przy mezu nigdy by to nie przeszło [emoji23] a taka mialam ochotę :)
I nagle cycki znowu bola.. Uspokoiłam się. :)
Wizyta juz w srode [emoji7][emoji7] bedzie 9+1
To my z kolei tego samego dnia [emoji4]
 
W 2 ostatnich ciazach już w ok. 9 tyg (8+) znalazlam serduszko, teraz jeszcze mi się nie udało. Dziś weszłam w 10 tydz. Ale na tym etapie jeszcze ciezko znalezc.
Ja polecam taki z oddzielną głowicą.

podalabys z jakiej masz firmy?
 
Tez sie wybieram jutro na wizyte, ale jeszcze nie wiem na którą godzinę. Na pewno do południa. Ciekawa jestem.co tam zobacze :) z objawów mam tylko delikatne mdłości. Ale za to męczę sie z bólem nóg. Tak mi daja w kość dzisiaj, ze masakra
 
Co do porodów to wszystkie naturalne i naprawdę dobrze wspominam.

1. Ok 23 odeszły wody i zaczęły się skurcze, syn urodził się bez komplikacji o 5.36. Lekko piekłam, ale dosłownie minimalnie. Pamiętam że po porodzie powiedzialam "eee tak to ja mogę rodzic"
2. Miałam skurcze przepowiadajace przez ok 2 tyg przed porodem nawet 2 razy bylam sprawdzić bo myślałam, że już się zaczyna Ale ja z tych co co ciąża to ma dluzej przepowiadajace- oto regularne co 3 minuty przez iles godzin az cicha.
W każdym razie o 2.30 obudziły mnie skurcze Ale myslalam że znowu przepowiadajace.. zasnelam.. za 2 minuty skurcz.. aż mi łzy poleciały I tak kilka razy.. Aż w końcu się kapelam, że są coraz silniejsze. Pojechaliśmy do szpitala. O 3.35 urodził się 2 synek, ledwo zdążyliśmy.
3.ok północy odeszły wody Ale akcji nie było. Powiedzieli że mam dobę zeby się samo zaczęło (w sumie więcej bo kazali czekac do kolejnego dnia rano) Ale ok 22 chyba zaczęły się skurcze.. Dali mi morfjne bo mialam 2 cm rozwarcia I kazali isc spac pol kilku minutach po morfinie poczułam że muszę przec I tak z patologii na łóżku przewozili mnie winda na porodowke, w windzie sciagali spodnie:D przelozyli na łóżko i urodziłam. Położna z patologii byla w szoku że jak to.. w uk nie wierzą zbytnio kobietom.. A że ja nie krzyczę itd to myślą że jeszcze nie czas.
4. Tu się zaczęło w złym czasie, syn nr 2 mial Jelitowke, spalam z nim na podłodze na materacy I zaczęły się skurcze, ale że mialam przepowiadajace przez 4 tyg to też myslalam że się wycisza.. rano pojechaliśmy do szpitala i pod kg 0 skurczy. Zbadali mnie i 4cm powiedzieli że patrząc na historię porodów nie puszcza mnie do domu już. No ale skurczy brak, więc zaczelam z m spacerować po szpitalu, stwierdziliśmy że przejdziemy się do sklepu (ok 10-15 min spacerkiem) no ale skurcze się zaczęły. Więc wróciliśmy do szpitala.. Znowu się wyruszyły.. zasnelam na ok 2 godz. Obudziłam się i mialam dostać obiad Ale skurcze już nie dały I o 16.35 urodziła się punktualna (z dnia terminu) Alicja. Oczywiście też mi nie wierzyli I już wiezli na wózku. (Urodziłam przy 8cm rozwarcia- nawet nie peklam)
Tu pamiętam że radio grali I okno otwarte I wdychajac gaz mialam wrażenie że jestem na imprezie (sierpień I jedyne dziecko rodzinę w dzień więc I dzwięki inne)
5. Tu mialam wywoływały poród- raz posmarowany żel. Po ok 2 godz zaczęły się skurcze. (Byłam na patologii z m) moja przyjaciółka bardzo chciała być przy porodzie A że mi to nie przeszkadzało I m też to się zgodzilismy :) więc czekała na telefon, jak już mialam skurcze (mimo to tozwacie bylo ok 2 cm tylko) położna po wywiadzie I przeczytaniu mojej historii porodów pozwoliła przyjechać przyjaciółce I nie czekać. Zabrali mnie na porodowke szybciej zeby nie było sytuacji jak wcześniej. Tam przebił mi wody i powiedzieli że to jeszcze potrwa.. Ja na to że w takim razie ja stąd idę bo boli jak na końcu (rozdarcie 4 cm mnie tozwalilo) po przebiciu wod założyli małej kabelki do mierzenia tętna na glowie I kazali położyć się na bok.. wytrzymałam pol minuty i musialam przec.. Położna przerażona (rozwarcie) Ale mówi Sluchaj jesteś bardzo flexible przyj jak będziesz czuła.
Uzywalam gazu i tak się zacpalam że słyszałam glos swojego ciała hahaha- kazali wyjąć gaz Ale nie słyszałam wiec mi przyjaciółka wyjela haha.
W każdym razie urodziłam przy 4 cm :o I nie peklam.

Także tak po krótce z pamięci.
 
Co do porodów to wszystkie naturalne i naprawdę dobrze wspominam.

1. Ok 23 odeszły wody i zaczęły się skurcze, syn urodził się bez komplikacji o 5.36. Lekko piekłam, ale dosłownie minimalnie. Pamiętam że po porodzie powiedzialam "eee tak to ja mogę rodzic"
2. Miałam skurcze przepowiadajace przez ok 2 tyg przed porodem nawet 2 razy bylam sprawdzić bo myślałam, że już się zaczyna Ale ja z tych co co ciąża to ma dluzej przepowiadajace- oto regularne co 3 minuty przez iles godzin az cicha.
W każdym razie o 2.30 obudziły mnie skurcze Ale myslalam że znowu przepowiadajace.. zasnelam.. za 2 minuty skurcz.. aż mi łzy poleciały I tak kilka razy.. Aż w końcu się kapelam, że są coraz silniejsze. Pojechaliśmy do szpitala. O 3.35 urodził się 2 synek, ledwo zdążyliśmy.
3.ok północy odeszły wody Ale akcji nie było. Powiedzieli że mam dobę zeby się samo zaczęło (w sumie więcej bo kazali czekac do kolejnego dnia rano) Ale ok 22 chyba zaczęły się skurcze.. Dali mi morfjne bo mialam 2 cm rozwarcia I kazali isc spac pol kilku minutach po morfinie poczułam że muszę przec I tak z patologii na łóżku przewozili mnie winda na porodowke, w windzie sciagali spodnie:D przelozyli na łóżko i urodziłam. Położna z patologii byla w szoku że jak to.. w uk nie wierzą zbytnio kobietom.. A że ja nie krzyczę itd to myślą że jeszcze nie czas.
4. Tu się zaczęło w złym czasie, syn nr 2 mial Jelitowke, spalam z nim na podłodze na materacy I zaczęły się skurcze, ale że mialam przepowiadajace przez 4 tyg to też myslalam że się wycisza.. rano pojechaliśmy do szpitala i pod kg 0 skurczy. Zbadali mnie i 4cm powiedzieli że patrząc na historię porodów nie puszcza mnie do domu już. No ale skurczy brak, więc zaczelam z m spacerować po szpitalu, stwierdziliśmy że przejdziemy się do sklepu (ok 10-15 min spacerkiem) no ale skurcze się zaczęły. Więc wróciliśmy do szpitala.. Znowu się wyruszyły.. zasnelam na ok 2 godz. Obudziłam się i mialam dostać obiad Ale skurcze już nie dały I o 16.35 urodziła się punktualna (z dnia terminu) Alicja. Oczywiście też mi nie wierzyli I już wiezli na wózku. (Urodziłam przy 8cm rozwarcia- nawet nie peklam)
Tu pamiętam że radio grali I okno otwarte I wdychajac gaz mialam wrażenie że jestem na imprezie (sierpień I jedyne dziecko rodzinę w dzień więc I dzwięki inne)
5. Tu mialam wywoływały poród- raz posmarowany żel. Po ok 2 godz zaczęły się skurcze. (Byłam na patologii z m) moja przyjaciółka bardzo chciała być przy porodzie A że mi to nie przeszkadzało I m też to się zgodzilismy :) więc czekała na telefon, jak już mialam skurcze (mimo to tozwacie bylo ok 2 cm tylko) położna po wywiadzie I przeczytaniu mojej historii porodów pozwoliła przyjechać przyjaciółce I nie czekać. Zabrali mnie na porodowke szybciej zeby nie było sytuacji jak wcześniej. Tam przebił mi wody i powiedzieli że to jeszcze potrwa.. Ja na to że w takim razie ja stąd idę bo boli jak na końcu (rozdarcie 4 cm mnie tozwalilo) po przebiciu wod założyli małej kabelki do mierzenia tętna na glowie I kazali położyć się na bok.. wytrzymałam pol minuty i musialam przec.. Położna przerażona (rozwarcie) Ale mówi Sluchaj jesteś bardzo flexible przyj jak będziesz czuła.
Uzywalam gazu i tak się zacpalam że słyszałam glos swojego ciała hahaha- kazali wyjąć gaz Ale nie słyszałam wiec mi przyjaciółka wyjela haha.
W każdym razie urodziłam przy 4 cm :o I nie peklam.

Także tak po krótce z pamięci.
Ale historie super :D co jeden poród to lepszy :D

Mi wody odeszły o północy mniej więcej. Spaliśmy z mężem na nowym materacu, a ja z nudów przegladalam internety i czytalam jak to jest kiedy odchodza wody i czy chlusnie os razu czy sie sączy. Martwilam sie o materac 🙈 i w pewnym momencie przy pezekrecaniu sie z boku na bok poczulam tylko takie pykniecie :D i pierwsza mysl 'o kur***'. Wyskoczylam szybko z łóżka, zeby ten nieszczesny materac ratować i weszlam nogami do miski takiej na pranie, która stała akurat obok, panele na podłodze tez byly swiezo położone, wiec je tez chciałam ratować, a ta miska to bylo pierwsze co mi przyszlosie do głowy :D i krzycze do męża stojac w tej misce, ze mi wody odchodzą :D a,on taki biedny zaspany z wyrazem twarzy wtf 😅 w sumie z jego perspektywy to musiał byc ciekawy widok :D to bylo kolo polnocy, o 3:55 przez cc synek juz byl na świecie :)
 
reklama
Dziewvzyny ktore juz rodzily. Mowie o tych SN. Rodzilyscie ze znieczuleniem? Jak tak to jakim? Bo tak mysle o tym ostatnio i powiem tak ze strasznie nie chcialabym ze znieczuleniem bo niektore moga zmieniac swiadomosc czy wywolywac zaburzenia widzenia itp. Z powodów nerwicy i tego ze cierpialam na tak zwaną derealizację wiem ze po czyms takim moglo by to wrócic. Ale z drugiej strony boje sie ze bol bedzie taki ze nie dam sobie rady bez znieczulenia. Moja mama rodzila 3 razy bez zadnego znieczulenia, porody byly szybkie i jak to okreslila "moje wszystkie 3 porody razem wziete nie byly tak bolesne jak twoja jedna miesiaczka" bo miewalam je wyjątkowo nie do zniesienia ale juz chyba o tym pisalam, ból byl nie do wytrzymania. No i teraz nie wiem są jakies znieczulenia bez skutkow ubocznych takich wplywajacych na swiadomosc? Okropnie sie wlasnie tego znieczulenia boje 😿🙈
 
Do góry