reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Grudniowe mamy 2020

staz elegancki wiec widać ma dużo innych zalet ;)

ja takiego musiałam sobie znaleźć, tatuś taki sam to wzor był ;D znaczy są totalnie różni w większości kwestii ale w tej troskliwości i dbałości o swoje kobiety to są dokładnie tacy sami. To mi daje poczucie bezpieczeństwa poza tym ja tez jestem troskliwa klucha wiec musi być równowaga ;)

Tak ja tez nie mogę narzekać na mojego męża. Mogę liczyc na niego w każdej chwili. Muszę leżeć przez tego krwiaka wiec przynosi mi wszystko co może dba jak tylko umie. Nawet po raz pierwszy w życiu schabowe zrobił 😂 dobrze jest mieć wsparcie 🥰
 
reklama
Mój mąż też dba, żebym nie wychodziła niepotrzebnie z domu, nie dźwigała, czasem nawet sam z siebie obiad zrobi (właśnie tworzy leczo na jutro 🙈). U mnie z jedzeniem tragedia, podchodzą mi tylko owoce i nigdy nie wiem, co mi zaśmierdzi 😬 Ogólnie cały czas mi niedobrze, chociaż mnie nie mdli i nie wymiotuję, to jednak zanim coś zjem, to muszę się 15 razy zastanowić, czy na pewno mam na to ochotę i czy mnie nie cofnie 😂 Wcześniej potrafiłam zjeść sama kostkę cheddara do filmu, teraz na samą myśl mnie cofa 🤢
 
Już nie wiem co dzisiaj jeść 😬 tak mi zle jest 🤢 obiadu dziś nic nie zjadłam potem zrobiłam kromkę chleba z serkiem topionym bo myślałam ze zemdleje :/ teraz trochę zupki rosołki odgrzałam ale pochlipalam pol i reszta znów stoi 😭 zrobiłam sobie ten imbir z cytryna ale jak tylko biorę łyka to mi zle 😂 i bądź tu mądra 😂
 
Mój mąż też dba, żebym nie wychodziła niepotrzebnie z domu, nie dźwigała, czasem nawet sam z siebie obiad zrobi (właśnie tworzy leczo na jutro 🙈). U mnie z jedzeniem tragedia, podchodzą mi tylko owoce i nigdy nie wiem, co mi zaśmierdzi 😬 Ogólnie cały czas mi niedobrze, chociaż mnie nie mdli i nie wymiotuję, to jednak zanim coś zjem, to muszę się 15 razy zastanowić, czy na pewno mam na to ochotę i czy mnie nie cofnie 😂 Wcześniej potrafiłam zjeść sama kostkę cheddara do filmu, teraz na samą myśl mnie cofa 🤢

ja mam dokładnie tak samo - nie wymiotuje ale tak mnie odrzuca od jedzenia. Owoce i warzywa mi podchodzą i będę próbowałaod jutra wciskać orzechy.

mnie to już nawet nie ma sensu gotowac bo nigdy nie wiem co będę w stanie zjeść jutro
 
Mój mąż też dba, żebym nie wychodziła niepotrzebnie z domu, nie dźwigała, czasem nawet sam z siebie obiad zrobi (właśnie tworzy leczo na jutro 🙈). U mnie z jedzeniem tragedia, podchodzą mi tylko owoce i nigdy nie wiem, co mi zaśmierdzi 😬 Ogólnie cały czas mi niedobrze, chociaż mnie nie mdli i nie wymiotuję, to jednak zanim coś zjem, to muszę się 15 razy zastanowić, czy na pewno mam na to ochotę i czy mnie nie cofnie 😂 Wcześniej potrafiłam zjeść sama kostkę cheddara do filmu, teraz na samą myśl mnie cofa 🤢

Mam to samo właśnie :/ najlepiej owoce tylko
 
ja mam dokładnie tak samo - nie wymiotuje ale tak mnie odrzuca od jedzenia. Owoce i warzywa mi podchodzą i będę próbowałaod jutra wciskać orzechy.

mnie to już nawet nie ma sensu gotowac bo nigdy nie wiem co będę w stanie zjeść jutro

Ostatnio chciałam mężusiowi dogodzić, pysznego dorsza zrobić, myślałam że życiem przypłacę😂 Smród ryby się za mną ciągnie do dziś, a to piątek był xD
 
Ostatnio chciałam mężusiowi dogodzić, pysznego dorsza zrobić, myślałam że życiem przypłacę😂 Smród ryby się za mną ciągnie do dziś, a to piątek był xD
Hahaha
Dobra żona z Ciebie. ja takich rzeczy to i bez ciąży nie robie. A jak on żre mieso czy ryby to od trzech lat nos zatykam. Teraz dla mojego dobra został domowym wegetarianinem :p no ale w sumie i tak jadł ze 2-3 razy w miesiącu wiec nie aż tak wielka różnica.
pewnie w pracy zajada... ciekawe kiedy mi się tak wyostrzy wech, ze będę czuła co jadł poza domem jak tylko wejdzie w próg 😂
 
Hahaha
Dobra żona z Ciebie. ja takich rzeczy to i bez ciąży nie robie. A jak on żre mieso czy ryby to od trzech lat nos zatykam. Teraz dla mojego dobra został domowym wegetarianinem :p no ale w sumie i tak jadł ze 2-3 razy w miesiącu wiec nie aż tak wielka różnica.
pewnie w pracy zajada... ciekawe kiedy mi się tak wyostrzy wech, ze będę czuła co jadł poza domem jak tylko wejdzie w próg 😂

Rany, u mnie bez mięsa nie ma obiadu... Tzn ja nie muszę jeść, w sumie to najchętniej jadłabym zupy warzywne, ale w tym temacie się z małżonkiem nie dopasowaliśmy niestety...A teraz mi to mega przeszkadza, bo najczęściej ja gotuję, dlatego ze mąż pracuje do późna no i cierpię przy garach... 😬
 
reklama
Rany, u mnie bez mięsa nie ma obiadu... Tzn ja nie muszę jeść, w sumie to najchętniej jadłabym zupy warzywne, ale w tym temacie się z małżonkiem nie dopasowaliśmy niestety...A teraz mi to mega przeszkadza, bo najczęściej ja gotuję, dlatego ze mąż pracuje do późna i cierpię przy garach... 😬
No chyba większość mężczyzn tak ma.
Mój tam w pracy jakas szyneczkę zje, czasem sobie coś pichci z mięsem ale wegetariańska dieta mu nie przeszkadza, przez większość czasu się dostosowuje. Myśle, ze z moja awersja do mięsa byłoby ciężko inaczej.
 
Do góry