reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Grudniowe mamy 2020

Trzymam kciuki za maluszka, napisz jak już coś będzie wiadomo. Jestem pewna, że to przejściowe problemy po porodzie, będzie dobrze❤

U mnie tak samo, jestem rozdrażniona albo wzruszona byle czym. Miałam też taką huśtawkę na początku ciąży, znowu hormony buzują na potęgę. Rodzinie się trochę obrywa, chociaż moi już się orientują kiedy świruję w zupełnie nie moim stylu😉
Właśnie obrobiłam ogródek, miałam trochę zaległości, ale powoli pomysły mi się kończą na aktywność a tu prawie nic się nie dzieje. Mam jakieś skurcze wieczorami, ale nie są przesadnie mocne ani bolesne. Skaczę na piłce, piję tą paskudną herbatkę z liści malin, łykam wiesiołek, ruszam się cały czas, może wiecie co jeszcze można ? Wczorajsze mycie podłóg nie wzruszyło mojej macicy za bardzo
A całą ciążę byłaś tak aktywna? Może przez to dla organizmu to jest norma i nie reaguje. Chyba tylko oprócz tego długie spacery przychodzą mi do głowy.

Ja niestety nauczyłam moje psy codziennych spacerów po 3-4km i około 13 godziny. Przez to teraz jak nawet się źle czuję o tej porze dnia chodzą i za mną wyją 😑. Nie odpuszczą. A mi już nawet ciężko buty sobie założyć. Sprzątanie 200m2 domu zajmuje mi cały dzień. Ja chcę już siebie w dawnej, sprawnej wersji 😋
 
reklama
Ja po wizycie - na ktg cisza, ale lekarz po badaniu mówi że coś zaczyna iść w dobrą stronę i musiałam mieć jakieś skurcze, bo szyjki już nie mam a rozwarcie na 1cm.

Więc już jestem mega cykającą bombą ;d z jednej strony się cieszę, z drugiej boję.

Współczuję Wam wahań hormonów- ja ostatnio jestem nadzwyczaj spokojna i senna ;d
 
Ja po wizycie - na ktg cisza, ale lekarz po badaniu mówi że coś zaczyna iść w dobrą stronę i musiałam mieć jakieś skurcze, bo szyjki już nie mam a rozwarcie na 1cm.

Więc już jestem mega cykającą bombą ;d z jednej strony się cieszę, z drugiej boję.

Współczuję Wam wahań hormonów- ja ostatnio jestem nadzwyczaj spokojna i senna ;d
To normalne, że się boisz. Myśl o tym, że niedługo będziesz miała z głowy :)

Mi w tamten poniedziałek lekarz mówił, że też już mam małe rozwarcie. Ale nie określił ile. Dziś wieczorem mam się z nim skontaktować. Pewnie umówi mi wizytę na początek przyszłego tygodnia
 
Ja już dwa tygodnie temu miałam rozwarcie na wizycie 2cm i skróconą szyjkę, a do tej pory nic się nie dzieje.. Oczywiście doszukuję się już, dziwnych rzeczy, że a to bobas za bardzo się rusza, a to za mało i panikuję. Oczywiście płacz bez powodu zaliczam prawie codziennie i też już sama ze sobą nie potrafię wytrzymać..
 
Bardzo współczuję dziewczyny, że macie takie nastroje i chciałabym aby każda z nas tą końcówkę spokojną ale nawet nie wiecie jak mi lżej jak wiem, że nie tylko ja tak mam. Czyli nie oszalałam! ;).
 
Jestem w rozsypce...Jasia zabrali do szpitala specjalistycznego w Olsztynie.
Podejrzenie choroby hirschsprunga.
Ja wychodze dopiero jutro,mam nadzieję że będę mogła tam z nim zostać...
Wyć mi sie chce z bezsilności...😰
Trzymaj się :( mam nadzieję, że diagnoza się nie potwierdzi i że to będzie jakiś błahy powód.

Daj znać. Czy lekarze powiedzieli o ewentualnym leczeniu w przypadku tej choroby?
 
Trzymaj się :( mam nadzieję, że diagnoza się nie potwierdzi i że to będzie jakiś błahy powód.

Daj znać. Czy lekarze powiedzieli o ewentualnym leczeniu w przypadku tej choroby?
Mam nadzieję, że to błąd czy pomyłka...to ponoć choroba genetyczna,a w rodzinie nie ma takich przypadkach.
Lekarze nie mówili nic o leczeniu,ale o tym poczytałam- leczenie operacyjne i skutki uboczne po nim,a bez operacji może sie nie dać żyć...
 
reklama
Do góry