Wróciliśmy. Jeżu jaka ja jestem słaba kobiety...
Zrobiliśmy trasę 10km po niewysokich gorach (choć były dwa fajne podejscia). I normalnie to nie byłoby problemu a tu musiałam robić przerwy i podjadać jakies suszone owoce
W schronisku zezarlam naleśnika z jagodami <3 i wróciliśmy do chalupki.
Śmieje się bo robiło się i po 30km po wyższych gorach jednego dnia. A tu się czułam jak na tych 4 tysiącach
No ale dobre i to!
Witam nowe dziewczyny! Fajnie, ze kolejne bliźniaki
Wrzucam 3 zdjęcia, na jednym (trudno w to uwierzyc) widać nawet Śnieżkę. Ale nie wiem czy tu nie będzie za dużej kompresji
(w oddali między drzewami)