reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2019

Ja też strasznie się naczytałam o tym. Dlatego nic nie dzwigam siedze w domu jak taka sierota. Ale co tekst na jakimś forum to prawie połowa babek poroniła. Nie wiem czy to tak często się zdarza i dlaczego w sumie
Ja jak tylko poczuje że robi się ,,mokro" lecę do łazienki i sprawdzam czy nie plamię tragedia ... Ja niestety jutro idę do pracy już się martwię jak to będzie,a dopiero jutro mam dzwonić do ginekologa i umówić się na wizytę
 
reklama
Ja jak tylko poczuje że robi się ,,mokro" lecę do łazienki i sprawdzam czy nie plamię tragedia ... Ja niestety jutro idę do pracy już się martwię jak to będzie a dopiero juyro mam dzwonić do ginekologa i umówić się na wizytę
Ja mam to samo też kontroluje co jakiś czas, a jak tylko poczuje ból jajnika to od razu biegne albo się kłade :D mysle że po 3 mc to minie. Ale nie powiem strach jest. Szczegolnie jak sie takie cos czyta.
 
Ja mam to samo też kontroluje co jakiś czas, a jak tylko poczuje ból jajnika to od razu biegne albo się kłade :D mysle że po 3 mc to minie. Ale nie powiem strach jest. Szczegolnie jak sie takie cos czyta.
Hahaha no jajnik jak mnie zakuje to prawie zawał mam. Żałuję, że się naczytałam mogłam żyć w nieświadomości tych wszystkich zagrożeń dla mojej kropki ;)
 
Hahaha no jajnik jak mnie zakuje to prawie zawał mam. Żałuję, że się naczytałam mogłam żyć w nieświadomości tych wszystkich zagrożeń dla mojej kropki ;)
Ja to samo żałuje że przeczytałam. Ale gdzie nie wejdzie się na jakiekolwiek forum na temat ciąży to właśnie takie informacje się pojawiają. Ale może to nie jest takie częste. Sama nie wiem.
 
Ja to samo żałuje że przeczytałam. Ale gdzie nie wejdzie się na jakiekolwiek forum na temat ciąży to właśnie takie informacje się pojawiają. Ale może to nie jest takie częste. Sama nie wiem.
Dokładnie ;) najważniejsze to się nie nakręcać i myśleć pozytywnie to nas chyba uratuje :)
 
Dziewczyny ja jestem po poronieniu. Ale powiem wam tak. Zawsze trzeba być dobrej myśli. Co ma być to będzie i nie mamy na to większego wpływu. Więc spokojnie i bez paniki. Nie można popadać w paranoję. :)
Dokładnie nie mamy na to wpływu kochane dziewczynki;)mi lekarz odrazu powiedział 50%na50%a miałam bardzo dużego krwiaka i dużo krwi w macicy leżałam 2 tyg plackiem i leki brałam i mimo to poroniłam,w pierwszej ciąży też miałam krwiaka też parę dni kazano mi leżeć ale się wchłonął...na chwilę obecną nie ma krwiaka ale polęguje i tak:) nie dźwigam bo mi lekarz powiedział,że te krwiaki to od dźwignia albo po poronieniach samoistnych o ktorych nawet nie wiemy.Także nie czytajcie bo szkoda się stresować tylko;)
 
Dokładnie nie mamy na to wpływu kochane dziewczynki;)mi lekarz odrazu powiedział 50%na50%a miałam bardzo dużego krwiaka i dużo krwi w macicy leżałam 2 tyg plackiem i leki brałam i mimo to poroniłam,w pierwszej ciąży też miałam krwiaka też parę dni kazano mi leżeć ale się wchłonął...na chwilę obecną nie ma krwiaka ale polęguje i tak:) nie dźwigam bo mi lekarz powiedział,że te krwiaki to od dźwignia albo po poronieniach samoistnych o ktorych nawet nie wiemy.Także nie czytajcie bo szkoda się stresować tylko;)
Ale rozumiem ze najgorszy etap jest w trakcie tych 3 pierwszych mc tak ? Potem juz jest na spspokojnie?
 
reklama
Ale rozumiem ze najgorszy etap jest w trakcie tych 3 pierwszych mc tak ? Potem juz jest na spspokojnie?
Mi lekarz przy poprzednim poronieniu powiedział że udaje sie okoli 40% wszystkich ciąż. Najczęściej jednak kobiety nawet nie wiedzą że sa w ciazy i poronienie biorą za spozniajacy sie okres. Generali im wyżej w ciąży tym mniejsze ryzyko. Prawda jest taka że to loteria. I działa natura. Jeśli coś pójdzie nie tak przy zapłodnieniu to organizm doprowadzi do tego żeby ciaza sie nie rozwinęła. I chocbysmy nie wiem co robiły nie mamy na to wpływu. Różne przypadki trafiają na różnych ludzi. Dlatego ja uważam że trzeba żyć i nie martwić sie na zapas (na tyle na ile sie da) bo jak coś ma sie stac to stanie i nie mamy na to wpływu...
 
Do góry