Dostałam maila odnośnie pieluszek w rossmannie. Tydzień ciąży chyba nie ma tu nic wspólnego, no i jest ważne przez 4 tygodnie, a nie do ukończenia przez dziecko 1 miesiąca :-)
Napisane na ALE-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
a co na to wszystko mówią lekarze? jakie maja perspektywy?No właśnie dziwne bo jak miałam ten wynik 9.9, to od wizyty do trafienia do szpitala przez ten tydzień i miałam podwojoną przez gin suplementację i dania typu wątróbka z buraczkami były 1-2 razy dziennie, do tego woda przeplatana z sokiem z buraków na zmianę i mimo wszystkiego taki spadek. Nie wiem jak teraz niby ma być lepiej przy szpitalnych warunkach i to do jutra rana. Aż wczoraj miałam ochotę beczeć z bezsilności.
W sumie dziś "trudna" zmiana i ciężko o konkretną rozmowę z lekarzem, jak rano próbowałam to dostałam tekst że oni wszystko wiedzą i bez tego co mówię. Wspomniałam wtedy o tym że mam odziedziczoną po mamie upośledzoną wchłanialność żelaza i u mnie na tych lekach co teraz dostałam w takiej samej dawce coś drgało (jeszcze przed ciążą więc łatwiej było wyrównać wyniki) dopiero po 3-4 miesiącach. Teraz czekamy na jutrzejszą decydującą morfologię.a co na to wszystko mówią lekarze? jakie maja perspektywy?
Hej, trzymajcie mocno kciuki za moją krewkę... tak... trafiłam do szpitala po całonocnych skurczach i z dalszymi skurczami już rzadszymi ale jednak... Na obchodzie okazało się że problem leży w lecących na łeb na szyję wynikach krwi. Teraz na tym genialnym szpitalnym jedzeniu mam do soboty ruszyć wyniki w tą lepszą stronę bo inaczej czeka mnie transfuzja krwi. :-/
Na szczęście mąż mi przywiózł po pracy normalne jedzenie, to w końcu cukier mi skoczył do 116 po kolacji a odkąd tu jestem, to cały czas duuużo poniżej 100, gdzie ostatnio u diabetologa dostałam nakaz podniesienia go sobie do 120-130 przy mojej względnej normie właśnie 100-kilkanaście.
Cześć dziewczyny !
Widać już, że końcówki tuż tuż i wszelkie przeboje z tym związane.
Mikado mam nadzieję, że szybko zareagują , może lekarz się zmieni i będzie z kim rozmawiać . Trzymam za Ciebie i Piotrusia mocno kciuki !
I za Was wszystkie po kolei .
Trzymajcie się dzielnie .
Życzę Wszystkim szczęśliwych rozwiązań !
Ps. u mnie kiepsko, szyjki prawie nie ma, na ostatnią chwilę udało się założyć pessar. Pierwszy przewidziany przez lekarza termin na poród mam za tydzień . A jeśli się uda doleżeć to będziemy z Jaśkiem walczyć o kolejne tygodnie
O, @reniuszek fajnie że się odzywasz dziękuję i mam nadzieję że będzie jak piszesz, u nas też jeszcze przyszły tydzień co najmniej, a potem się zobaczy, jak doczekamy do 17.11 to wtedy na usg prawdopodobnie będzie skierowanie do szpitala na cc. Także trzymam mocno kciuki za Ciebie i Jaśka, dacie radę, już nie daleko.Cześć dziewczyny !
Widać już, że końcówki tuż tuż i wszelkie przeboje z tym związane.
Mikado mam nadzieję, że szybko zareagują , może lekarz się zmieni i będzie z kim rozmawiać . Trzymam za Ciebie i Piotrusia mocno kciuki !
I za Was wszystkie po kolei .
Trzymajcie się dzielnie .
Życzę Wszystkim szczęśliwych rozwiązań !
Ps. u mnie kiepsko, szyjki prawie nie ma, na ostatnią chwilę udało się założyć pessar. Pierwszy przewidziany przez lekarza termin na poród mam za tydzień . A jeśli się uda doleżeć to będziemy z Jaśkiem walczyć o kolejne tygodnie