reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Grudniowe mamy 2017

reklama
Rozumiem cie, bo też mam co chwile załamki. Mnie nie wkurzają o tyle ludzie (oprócz mojego chlopa) tylko przerażają mnie ograniczenia. Chcę dziecka i bardzo się cieszyłam jak zaszlam w ciaze, ale teraz mam aż wyrzuty sumienia bo mało co mi sprawia radość. Wszędzie tylko stres i problemy, a ja czuje się jakby przywiazana i obezwladniona. Tak jakby z ciaza skończyła się moja niezależność. Szczerze liczę, że to stan przejściowy i będzie lepiej, bo tak ciężko funkcjonować.



yuudhqvkh0cpri5e.png
No właśnie z tymi ograniczeniami mam problem. Na wakacje... Miał być Meksyk, będzie conajwyzej polskie morze, bo sama się obawiam tym bardziej, że już raz z bólami trafiłam do szpitala. Rzucam fajki, od kiedy się dowiedziałam o ciąży z dwóch paczek zeszłam do 2-3 fajek dziennie na przestrzeni niecałych dwóch tygodni z perspektywa na odrzucenie tego gówna jeszcze na koniec tego tygodnia. Byłam imprezowa, w tej chwili co najwyżej wyjdę na spacer. Lubię ekstremalne sporty zaczynając od sztuk walki, przez biegi z przeszkodami, po skoki na bungee- w tej chwili tylko 3 razy w tygodniu zostały rolki. Ale najgorsze jest to, że czuję się jak opasla świnia. Zwykle nie jadłam słodyczy (aż tylu), nie miałam ochoty nawet na jakieś Frytki, a w tej chwili walczę ze sobą by zamiast byle czego zjeść pożywny konkret. Póki co przytyłam 5kg, głównie brzuch i cycki, ale przeraża mnie to, że nie mogę już nosić ukochanych jeansów. Codziennie w domu płacz przy ubieraniu się, bo tego nie dopne w cyckach, a jak gacie dopne to mi się wbijaja w brzuch... Wszystko jest nie takie... Tylko sukienki jakiś komfort dają bez ucisku, ale z kolei sukienek z całego serca nie cierpię... No i sfery łóżkowe... Mąż zapewnia, że nic się nie zmieniło, dla mnie jednak tydzień bez seksu teraz odczuwam jakby to był miesiac. I to ciagle pokazywanie krocza obcym mężczyznom (ginekolog mój i ci w szpitalu), że mam wrażenie że oni częściej je widzą niż mój mąż. Niby człowiek świadomy tego, że wyolbrzymia, ale przychodzi taka godzina w ciągu dnia, że nic nie pomaga i tylko wyje jak bobr. Ciąża jest kompletnie nie dla mnie mam wrażenie, a to dopiero początek. Próbuję wyprzec te negatywne myśli, średnio to jednak wychodzi...
 
@Rossiczka, @Orchidea1312 Gratulacje udanych wizyt i ślicznych maleństw :)

Ja się już jutra doczekać nie mogę, a mój S to już wgl przebija sam siebie :D Ja mu mówię, że za kilkanaście godzin wizyta i wgl, na co mnie uspokaja i mówi żebym nie przesadzała z nakręcaniem się bo zaraz mu co do minuty a nawet sekundy wyliczę ile jeszcze zostało... po czym na chwilę łapie zawiechę i mówi mi w minutach ile dokładnie do wizyty nam zostało i jeszcze pyta czy się nie pomylił przy liczeniu, no w szoku byłam ;) Ogólnie jeszcze dziś pozytywnie do tych prenatalnych się nastawiam, zobaczymy co rano będzie :p
 
No właśnie z tymi ograniczeniami mam problem. Na wakacje... Miał być Meksyk, będzie conajwyzej polskie morze, bo sama się obawiam tym bardziej, że już raz z bólami trafiłam do szpitala. Rzucam fajki, od kiedy się dowiedziałam o ciąży z dwóch paczek zeszłam do 2-3 fajek dziennie na przestrzeni niecałych dwóch tygodni z perspektywa na odrzucenie tego gówna jeszcze na koniec tego tygodnia. Byłam imprezowa, w tej chwili co najwyżej wyjdę na spacer. Lubię ekstremalne sporty zaczynając od sztuk walki, przez biegi z przeszkodami, po skoki na bungee- w tej chwili tylko 3 razy w tygodniu zostały rolki. Ale najgorsze jest to, że czuję się jak opasla świnia. Zwykle nie jadłam słodyczy (aż tylu), nie miałam ochoty nawet na jakieś Frytki, a w tej chwili walczę ze sobą by zamiast byle czego zjeść pożywny konkret. Póki co przytyłam 5kg, głównie brzuch i cycki, ale przeraża mnie to, że nie mogę już nosić ukochanych jeansów. Codziennie w domu płacz przy ubieraniu się, bo tego nie dopne w cyckach, a jak gacie dopne to mi się wbijaja w brzuch... Wszystko jest nie takie... Tylko sukienki jakiś komfort dają bez ucisku, ale z kolei sukienek z całego serca nie cierpię... No i sfery łóżkowe... Mąż zapewnia, że nic się nie zmieniło, dla mnie jednak tydzień bez seksu teraz odczuwam jakby to był miesiac. I to ciagle pokazywanie krocza obcym mężczyznom (ginekolog mój i ci w szpitalu), że mam wrażenie że oni częściej je widzą niż mój mąż. Niby człowiek świadomy tego, że wyolbrzymia, ale przychodzi taka godzina w ciągu dnia, że nic nie pomaga i tylko wyje jak bobr. Ciąża jest kompletnie nie dla mnie mam wrażenie, a to dopiero początek. Próbuję wyprzec te negatywne myśli, średnio to jednak wychodzi...
No ja dostałam ban na orgazmy (czyli nie tylko seks) od ginekologa. Ogolnie czulam się mocno niezrozumiana, że w ogóle mogę mieć z tym problem. Nie wytrzymalam i złamałam się kilka razy, ale fakt że musialam zmuszać się żeby nic nie robić był dla mnie straszliwie frustrujący. 7 mam wizytę i mam nadzieję, że odwoła, bo kolejny miesiąc chyba bym zwariowała. Mój wyjazd wakacyjny też zagrożony, ale jeszcze mam nadzieję że będzie ok. Najbardziej się wyzywam na partnerze chyba za to że on nie ma żadnych ograniczeń. A tak w ogóle jeśli istnieje takie zjawisko jak depresja ciążowa to chyba na nią zapadam, bo z moim samopoczuciem jest coraz gorzej. Mam ochote sobie pieprznac w łeb za to co mam teraz w głowie, bo samej mi ciezko że sobą wytrzymac, ale te wszystkie beznadziejne myśli i emocje są silniejsze.

yuudhqvkh0cpri5e.png
 
Moja 4.5 latka sama wybiera ubrania bo inaczej nie wyjdzie z domu. Tez lubi rozpuszczone najbardziej a grzywki zapuscic nie chce. Kolczyków nie chce zrobić :D na bałagan mówi " no, to sobie posprzataj" z taka pogarda i cwaniactwem :D ogólnie jest grzeczna ale ma gębę :D tak jak mama :D do obcych nie, ale do nas potrafi powiedzieć czasem aż w piety pójdzie a później " i tak Cie kocham"

p19uflw1nv024jhl.png
Ja mam 5 latke i potwierdzam to co piszą dziewczyny. Tylko sukienki i nic innego. Przebiera się kilka razy dziennie. Kolczyki zrobiliśmy rok temu
Włosy do pasa ale na szczęście lubi mieć warkocze.
Ale jak tak patrzę na chłopców to oni bardziej niegrzeczni są. Moja Aniela to złote dziecko i o dziwo to nie tylko moja opinia ale też znajomych i rodziny. Nie marudzi, nie jeczy, sama się sobą zajmie. [emoji7]

m3sx3e3k25iia4nv.png
 
Ja miałam dzisiaj ochotę na takie zimne piwo z sokiem,ale się powstrzymałam.A co myślicie o piciu czerwonego wina? Jedni mówią,że wskazane a drudzy,że w żadnym wypadku zero alkoholu.
 
Jak tak czytam Wasze opinie o dziewczynkach, to stwierdzam, że faktycznie z siostrami byłyśmy dziwne :p Mama jak tylko mijałyśmy dziewczynkę w kucykach i sukieneczce nam zawsze ją pokazywała i mówiła z zazdrością coś w stylu: "Popatrz, tak powinny dziewczynki się ubierać". Jakoś nigdy nie byłyśmy fankami sukienek. Gumki też z włosów szybciej spadały niż się pojawiały (pół godziny czesania bo ciągnie i po 5 minutach gumka już w ręce, a nie na włosach :p ). Takim sposobem były w domu 3 dziewczyny ale zamiast kiecek leginsy+tunika albo jeansy+jakaś koszulka ;) także różnie to bywa... co nie zmienia faktu, że też wciąż po cichutku liczę na córcię ;)
 
reklama
Z piwem zero% ja nie ryzykuje z bezalkoholowym (gdzie producent dopuszcza zawartość do 0,5%), ale raz piłam warka radler 0% z niebieska naklejka (to naprawdę jest jak sok,bywa w plastiku i stoi razem z fanta itp). Lubię piwo, ale nie ryzykuje z innymi. :)

Jeżeli chodzi o jeziorka - zapraszam na pojezierze brodnickie,mamy tutaj mnoooooooostwo pięknych jezior i natury :)
 
Do góry