Gratuluje udanych wizyt
, jak lekarze mowia, ze nie ma sie czym denerwowac to prosze nie zagladac do wujka Google, ja sie nauczylam przy pierwszej ciazy, ze tam za duzo zlego pisza i lepiej nie denerwowac soe bardziej.
Mi zdazaly sie skurcze lydek jak bylam z Frankiem w ciazy, tak juz pod koniec, bol straszny i nie mozesz przez chwile nic zrobic, raz meza obudzilam i muslal, ze rodze
.
Dzisiaj szalelismy na zakupach, trzeba było troche kupic sobie rzeczy przed wyjazdem, co prawda stroju kapielowego dalej nie mam, ale na lumpach wychaczylam fajna kiecke ciazowa za 7zl
.
Ogole to mam jakis spadek energi teraz, nie mam na nic sily, nawet jak czytalam bajke mlodemu przed snem to język mi sie platal, nic kapiel i spac trzeba isc, bo jutro kolejny intensywny dzień.