@M@gda zdrówka życzę  tak jak dziewczyny piszą czosnek, woda z cytryną. Na tym etapie przeziębienie już nie jest takie groźne jak na początku ciąży. Jak nie będziesz sobie dawała rady, to idź do lekarza.
Co do toksycznych związków też byłam z facetem 5 lat. Żyliśmy obok siebie. Ja w jednym pokoju przed komputerem, On w drugim przed telewizorem albo konsolą z piwkiem. Tak wyglądały nasze wieczory. Romów nie było, tylko kłótnie. Zastanawiałam się czy chce spędzić z Nim całe życie i odeszłam. Nie było to łatwe, bo mieszkałam u Niego. Rodzice już pozbyli się mojego łóżka i nie miałam miejsca. Dałam jakoś radę. Nie żałuję, bo teraz wiem jak powinien wyglądać prawdziwy związek.
Wiem również jak to wygląda od strony dziecka. Jak dziecko jest nieszczęśliwe jak rodzice się kłócą. Moja Mama nie kochała Taty, tata uzaleznił Mamę od siebie finansowo. Do tego mój Tata miał cale życie problemy z alkoholem. Jak dorosłam sama namawiałam Mamę na rozwód. Była jeszcze młoda, piękna. A ja nie mogłam patrzeć na to jak się nawzajem niszczą. Niestety moja Mama zmarła 6 lat temu w wieku 43 lat, nagle na tętniaka, a ja zastanawiam sie czy to nie przez nerwy. Może jakby zmieniła swoje życie wcześniej teraz wyglądało by to wszystko inaczej.
Mojego męża rodzice rozwiedli się jak był mały. Każde z nich ma nowych partnerów i szczęśliwie życie. Mój mąż dopóki nie poznał mnie i mojej historii twierdził, że rodzice go skrzywdzili tym rozwodem. Poznał moje życie i pomogłam zmienić mu myślenie, że rozwód czasem nie jest zły. On teraz patrzy na szcześliwą Mamę i szczęśliwego Tate. Nie są razem ale są szczęśliwi. Ja dorastałam w toksycznej atmosferze, ciągłe awantury, strach, płacz. Oglądanie Mamy która jest nieszczęśliwa i Taty który ucieka w alkohol, gdzie po alkoholu wywalał wszystkie swoje żale. Uważam, że nie warto się męczyć w związku w którym nie widzimy przyszłości. Gdzie nie jesteśmy szczęśliwi. Życie mamy jedno i róbmy tak abyśmy byli szczęśliwi. Na dzieci też nie wolno patrzeć, bo wiem po sobie, że dzieci bardzo cierpią w domu gdzie rodzice się nie kochają, nie szanują. Wieczne pretensje i kłótnie, jedyny wspólny temat to pieniądze. Aż się popłakałam.. Wracając myślami do swojego dzieciństwa. Mama mi pomogła odejść od poprzedniego partnera. Zadała mi jedno pytanie.. Czy chcesz żyć tak jak ja? Twój związek to odbicie lustrzane mojego. Po jej słowach spakowałam się od partnera i uciekłam.
Nie warto się męczyć i niszczyć sobie życia. Ja już nigdy na to nie pozwolę.
Co do toksycznych związków też byłam z facetem 5 lat. Żyliśmy obok siebie. Ja w jednym pokoju przed komputerem, On w drugim przed telewizorem albo konsolą z piwkiem. Tak wyglądały nasze wieczory. Romów nie było, tylko kłótnie. Zastanawiałam się czy chce spędzić z Nim całe życie i odeszłam. Nie było to łatwe, bo mieszkałam u Niego. Rodzice już pozbyli się mojego łóżka i nie miałam miejsca. Dałam jakoś radę. Nie żałuję, bo teraz wiem jak powinien wyglądać prawdziwy związek.
Wiem również jak to wygląda od strony dziecka. Jak dziecko jest nieszczęśliwe jak rodzice się kłócą. Moja Mama nie kochała Taty, tata uzaleznił Mamę od siebie finansowo. Do tego mój Tata miał cale życie problemy z alkoholem. Jak dorosłam sama namawiałam Mamę na rozwód. Była jeszcze młoda, piękna. A ja nie mogłam patrzeć na to jak się nawzajem niszczą. Niestety moja Mama zmarła 6 lat temu w wieku 43 lat, nagle na tętniaka, a ja zastanawiam sie czy to nie przez nerwy. Może jakby zmieniła swoje życie wcześniej teraz wyglądało by to wszystko inaczej.
Mojego męża rodzice rozwiedli się jak był mały. Każde z nich ma nowych partnerów i szczęśliwie życie. Mój mąż dopóki nie poznał mnie i mojej historii twierdził, że rodzice go skrzywdzili tym rozwodem. Poznał moje życie i pomogłam zmienić mu myślenie, że rozwód czasem nie jest zły. On teraz patrzy na szcześliwą Mamę i szczęśliwego Tate. Nie są razem ale są szczęśliwi. Ja dorastałam w toksycznej atmosferze, ciągłe awantury, strach, płacz. Oglądanie Mamy która jest nieszczęśliwa i Taty który ucieka w alkohol, gdzie po alkoholu wywalał wszystkie swoje żale. Uważam, że nie warto się męczyć w związku w którym nie widzimy przyszłości. Gdzie nie jesteśmy szczęśliwi. Życie mamy jedno i róbmy tak abyśmy byli szczęśliwi. Na dzieci też nie wolno patrzeć, bo wiem po sobie, że dzieci bardzo cierpią w domu gdzie rodzice się nie kochają, nie szanują. Wieczne pretensje i kłótnie, jedyny wspólny temat to pieniądze. Aż się popłakałam.. Wracając myślami do swojego dzieciństwa. Mama mi pomogła odejść od poprzedniego partnera. Zadała mi jedno pytanie.. Czy chcesz żyć tak jak ja? Twój związek to odbicie lustrzane mojego. Po jej słowach spakowałam się od partnera i uciekłam.
Nie warto się męczyć i niszczyć sobie życia. Ja już nigdy na to nie pozwolę.
Ostatnia edycja: