reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2017

@JaneHeart @Mikado93 @chucherko @pieszczoszka1988 powodzenia dziewczyny [emoji4]

Napisane na Lenovo A6020a40 w aplikacji Forum BabyBoom
Dziękuję wszystkim za kciuki! ale potrzymajcie dziewczyny jeszcze kilka dni, bo dopiero 10 mam :D Musiałam przełożyć, ze względu na wyjazd. Kurde zmieniałam w kalendarzu ale coś się nie zapisało :(

yuudhqvkh0cpri5e.png
 
reklama
Czołem,
Powodzenia dziś na wizytach.
Ja dziś zrobiłam dzieciom wakacje bo nie dało sie ich rano pobudzić. Mozna byli ich potrzasac, całować, przytulac, bawić w idzie rak ale wszystkie metody zawiodły...
My mamy łóżko ale jak sie dzidzia urodzi to na poczatku bedzie spala z nami a potem bedzie trzeba pokoje rozdysponowac pomiędzy dziećmi i nam zostanie narożnik w salonie. Pocieszać sie myślą ze to tylko na jakieś 20 lat :)
 
Dziewczyny, czy ktoras z Was cierpli na alergie? W ciazy odstawilam leki i zwykle daje rade, ale dzis mam jakis masakryczny atak. Z nosa sie leje, w oczu sie leje, glowa peka :( macie na to jakies sposoby? :( wiem, ze domowymy specyfikami ciezko walczyc z alergia, ale nie chce brac lekow :(
Kurcze kochana nie mam pojecia co można robić w przypadku alergii prócz leków. :-(
 
Trochę pomarudzę :D Naprawdę nie wiem co z tym koszem mojżesza i łożeczkiem.
Na początku maluszka będzie spała z nami w sypialni, Tobiaszek od początku spal w łóżeczku, jednak łóżeczko to spory mebel, więc zaczęłam się zastanawiać czy na początek nie będzie lepszy kosz mojżesza obok naszego łóżka. Czy jednak kosz mojżesz to jest dodatek do łóżeczka a nie zastępstwo... I tak siedzę i myślę nad tym. Jakie jest Wasze zdanie ?

Bo nie wiem czy przemeblowania większego nie będę musiała zrobić :D
 
Trochę pomarudzę :D Naprawdę nie wiem co z tym koszem mojżesza i łożeczkiem.
Na początku maluszka będzie spała z nami w sypialni, Tobiaszek od początku spal w łóżeczku, jednak łóżeczko to spory mebel, więc zaczęłam się zastanawiać czy na początek nie będzie lepszy kosz mojżesza obok naszego łóżka. Czy jednak kosz mojżesz to jest dodatek do łóżeczka a nie zastępstwo... I tak siedzę i myślę nad tym. Jakie jest Wasze zdanie ?

Bo nie wiem czy przemeblowania większego nie będę musiała zrobić :D
@Rossiczka a nie myslalas o takiej dostawce do lozka? Link do: Chicco, Next2me Dream, Łóżeczko Co-Sleeping, Delicacy
ta jest jakas przykladowa, mozna znalezc tansze. Jest napewno wygodniejsza do calonocnego spania i ciut weiksza niz kosz mojzesza. No i zajmuje malo miejsca. W dzien mozesz sobie ja przetransportowac gdzie chcesz, zeby miec np dziecko na oku :) Fajna rzecz jesli chodzi o karmienie tez bo odstawiasz dziecko blisko siebie, nie musisz wstawac, a jednoczesnie nie spi z Toba w lozku :)
 
@Rossiczka a nie myslalas o takiej dostawce do lozka? Link do: Chicco, Next2me Dream, Łóżeczko Co-Sleeping, Delicacy
ta jest jakas przykladowa, mozna znalezc tansze. Jest napewno wygodniejsza do calonocnego spania i ciut weiksza niz kosz mojzesza. No i zajmuje malo miejsca. W dzien mozesz sobie ja przetransportowac gdzie chcesz, zeby miec np dziecko na oku :) Fajna rzecz jesli chodzi o karmienie tez bo odstawiasz dziecko blisko siebie, nie musisz wstawac, a jednoczesnie nie spi z Toba w lozku :)


oglądałam to chicco oczywiście, w sumie to nie wiem czy podoba mi się czy nie :D Natomiast mam obawy że potem lokatora z łózka będzie mi ciężko wyeksportować :D Chociaż prawda taka, ze to chicco mocowane do łózka to już taki mebel na stałe, kosz mojżesza jest bardziej mobilny.
 
oglądałam to chicco oczywiście, w sumie to nie wiem czy podoba mi się czy nie :D Natomiast mam obawy że potem lokatora z łózka będzie mi ciężko wyeksportować :D Chociaż prawda taka, ze to chicco mocowane do łózka to już taki mebel na stałe, kosz mojżesza jest bardziej mobilny.
To tez jest mobline :) ma 4 kolka i spokojnie mozesz dac na dzien do salonu z zamknietym bokiem.
Ja te nie wiem czy mi sie do konca podoba, ale wydaje mi sie stabilniejsze i na dluzej troche. Mam ten sam problem z malym metrazem sypialni i wczesniej mielismy dla ANtka kolyske po urodzeniu, ale i tak po max 5 miesiacach trzeba wymienic na lozeczko bo dziecko sie juz po prostu nie miesci..
 
oglądałam to chicco oczywiście, w sumie to nie wiem czy podoba mi się czy nie :D Natomiast mam obawy że potem lokatora z łózka będzie mi ciężko wyeksportować :D Chociaż prawda taka, ze to chicco mocowane do łózka to już taki mebel na stałe, kosz mojżesza jest bardziej mobilny.
W moim przypadku sprawdzali sie normalne łóżeczko bo wedlug mnie dobrze przyzwyczajać dziecko do jednego a nie potem je stresować ciągłym zmianami a jako mobilne spanie i jeżdżenie po mieszkaniu świetnie sprawdzał sie wózek. Kosz Mojżesza wyglada ślicznie. Ale na moje to nie potrzebny gabaryt. Raczej odrobina luksusu. To samo masz odpinajac gondole od kółek. Przy poprzednich dzieciach nauczyłam sie ze i tak ma się cały dom zawalony. A to przewija, a to leżaczek i ciągle na cos człowiek wpada teraz chce mieć tylko to co niezbędne
 
reklama
Hej, ja właśnie wróciłam bo mimo wczesnej pory obsuwa była ponad 40min. Ogólnie wyszłam nieźle wkurzona (żeby nie używać wulgaryzmów, nazwijmy to wkurzeniem). Chyba dawno mnie nikt tak nie wnerwił jak mój własny gin dzisiaj i wygląda na to, że pomimo iż dałam mu szansę po wizycie 2 miesiące temu jak mnie troszkę olał na wizycie, to szukam nowego lekarza prowadzącego, trudno że zaraz połowa ciąży... nawet miałam z nim dziś gadać odnośnie wyboru szpitala do porodu/szkoły rodzenia ale jak mnie tak zdrzaźnił to już nie miałam ochoty na takie rozmowy. Praktycznie od wyjścia z windy w przychodni dalej cały czas mam ochotę się rozbeczeć.

Ogólnie wizyta obyła się znowu bez jakiegokolwiek badania (czy usg czy nawet ginekologicznego) ale to jest nic w porównaniu z tekstami lekarza. Bo to takie dziwne, że w pierwszej ciąży (albo wgl w ciąży) po 4 tygodniach mam coś od siebie do powiedzenia/zapytania/poradzenia się i wgl czułam się jakbym była głupia, że nawet pomyślałam o tym by się odezwać. Kilkukrotnie na moje pytania odpowiedź zaczynała się od słów "Nie chcę pani obrażać ale..." albo "Bo takie panienki jak pani, jeszcze nie rodziły, a sobie nie wiadomo co wyobrażają". A nie uważam abym powiedziała coś wyjątkowo głupiego czy niestosownego.

Najpierw oberwało mi się za chęć skierowania na morfologię bo przecież miałam ponad miesiąc temu robioną i była nie najgorsza więc po co teraz? Przecież "wiele się nie zmieniło przez ten czas". Po wielkich bojach dostałam od niego skierowanie na morfologię/mocz/TSH (FT4 stwierdził że nie jest w moim przypadku potrzebne bo to nie jest wyznacznik w ciąży) i opowieść o tym dlaczego anemia w ciąży to nie anemia (więcej płynów w organizmie więc stąd wyniki gorsze niż rzeczywisty stan organizmu). Po prostu chciałam morfologię bo ostatnio zdarzają mi się zasłabnięcia...

Przed wizytą jak położna zobaczyła moje TSH (mimo że myślałam iż jednak jest w normie), to powiedziała że nie jest wcale takie ładne bo jest aż za mało. No to podając wyniki lekarzowi mówię, że myślałam że jest ok, a położna mnie nastraszyła że jednak troszkę przymało i nie wiem co o tym myśleć, że pewnie to przez zwiększenie Euthyroxu. To znowu opiernicz, że każdy wynik TSH poniżej 1 jest w normie i jak nie mam wiedzy to mam nie interpretować wyników i nie dorabiać własnych teorii chorobowych.

Na koniec jak wspomniałam mu ot tak, że czuję ruchy małego ostatnio, to usłyszałam (uwaga do wszystkich które czekają na pierwsze dziecko) że ruchy mogę poczuć najwcześniej po 20 tygodniu więc jak teraz kończę 18 (wg USG 19) to jest to fizycznie nie możliwe. I znów pogadanka nt. anatomii człowieka, zbyt dużego chcenia i procesu rozwoju maleństwa, który jest sprzeczny z odczuwaniem jakiegokolwiek ruchu dziecka w 1 ciąży przed 20tc.

Było parę jeszcze mniejszych problematycznych dyskusji ale może Wam już oszczędzę. Ogólnie mój S mnie próbuje uspokajać ale ciężko mu to idzie. A ja wieczorem (bo teraz niezbyt z czasem- zaraz muszę wychodzić) szukam innego lekarza. Niby jeszcze zapisałam się na kolejną wizytę od razu przy wyjściu ale na prawdę nie wiem czy na nią pójdę... Już mi się nawet notować w kalendarzu tej wizyty nie chciało.

Przepraszam za taki długi, smętny i może troszkę nieskładny wpis ale dalej jestem troszkę w emocjach a muszę się komuś wyżalić, gdzie mam szansę na zrozumienie mojej strony ;) Może wtedy ulży troszeczkę.
 
Do góry