Cześć Dziewczynki.
Ja test zrobiłam 26 marca, dokładnie miesiąc od pierwszego dnia spodziewanej miesiączki. Dziś jestem (mam nadzieję) w 5tyg i 4 dniu ciąży. Byłam na wizycie zaraz po otrzymaniu wyników bety ale jak się domyślacie nie było jeszcze nic widać. Teraz idę do lekarza we wtorek i okrutnie się boje. Mam za sobą masę złych wspomnień związanych z poronieniem i śmiercią donoszonego już dzieciątka dlatego mój mózg zablokował się chyba i nie wierzy, że może być dobrze. O tą ciążę staraliśmy się z Mężom około roku. Gdy zrobiłam test była euforia, radość, a później dotarła do mnie szara rzeczywistość i uderzyły wspomnienia. Mam nadzieję, że tym razem będzie dobrze chociaż strasznie boje się wizyty wtorkowej. Przeraża mnie wizja pustego pęcherzyka, ciąży pozamacicznej itp ;( Dodatkowo nie mam żadnych ciążowych objawów, żadnych bolących, nabrzmiałych piesi, mdłości itp. Zupełnie nic, zero. Jakbym nie była w ciąży. Mam nadzieję, że to nie oznacza nic złego. Przepraszam za ten pesymistyczny wpis, ale musiałam się komuś wyżalić. Mam nadzieję, że nie będziecie mnie teraz tu miały za smuta, hehe
Pozdrawiam