Hej dziewczyny. My po imprezie urodzinowej synka. Młody zachwycony prezentami i tortem. Jak wnieśli tort, to po zdmuchnięciu świeczek zapytał: "Czy teraz mogę go zjeść?", po czym po odpowiedzi twierdzącej, zanim ktokolwiek zdążył zareagować, przyciągnął cały, jeszcze nie pokrojony tort do siebie i wgryzł się w niego.
Normalnie chyba wszyscy goście popłakali się ze śmiechu, takie to było zabawne.
Ja teraz czuję się jakoś dziwnie. Nie potrafię tego zdefiniować, bo ani mnie nie boli, ani nie spina, ani nie plamię. Raz tyko podczas imprezy coś mnie zakuło w brzuchu tak mocno, a potem spokój, tylko to dziwne uczucie. Mam nadzieję, że to nie jest zwiastun, że coś się zaczyna dziać. Może to po prostu zmęczenie.
Kindzia gratulacje. Ciesze sie ze maluszek juz jest dołączony od tych rurek
Antiope lozeczko śliczne. Bardzo mi sie podoba.
Izulka kurde ciężko powiedzieć czy to wody. Zdarzało mi sie np miec tak duzo wydzieliny ale moglabys podjechać na ip. Te skurcze masz mocne chociaz nieregularne i ten czop tak Ci odchodzi. Daj znac co postanowisz. Dobrze ze te sterydy na plucka masz podane.
A ja leżę już 2 godz bo mnie mocno boli kręgosłup. Z tym ze to taki dziwny bol. Zaczyna sie na dole i idzie na brzuch. Kurde mam nadzieję ze to nie to bo maz dzis wychodzi na 19 na spotkanie z kolegami z pracy a tesciowa ma pelny dom na wszystkis swietych i nie mogla by przyjechać. Moj maz ma 5 rodzenstwa i każdy prawie ma 2 dzieci wiec sporo ich tam. Cholerka no jeszcze chociaz tydz musze wytrzymac
Mam nadzieję, że to nie zwiastun zbliżającego się porodu. Zresztą każda ciąża jest inna i to, że w poprzedniej się tak zaczęło nie musi oznaczać, że w tej zacznie się tak samo. Mam nadzieję, że wytrwasz w dwupaku do przyjazdu teściowej.
A ja dzisiaj wymiekam, szczerze powiem myślałam , że mojemu dziecku przejdzie, ale pojawiają się nowe plamki i nic nie ma na co czekać . M. wróci z pracy to pojedziemy na ip. Do tego mnie zaczęło wszystko swedziec i jakiejs wysypki dostałam na udach. Dobrze, że jutro w końcu mój M. ma wolne , a wizytę mam w poniedziałek to rozwieje moje wątpliwości. Im bliżej porodu tym bardziej zaczyna mnie strach ogarniac. Jeszcze 24 dni ... przepraszam , że marudze każda z nas ma jakieś wątpliwości , ale tutaj mogę się wyżalić ....
A najbardziej nie mogę znieść faktu , że będę z dala od mojego synka. Może dla Was to dziwne , ale ja go nigdy nie zostawialam nigdzie na całą noc, a tu kilka dni
Mam nadzieję, że to nic poważnego jednak.
Izulka oby to nie były wody, w aptece można takie wkładki lub paski kupić by sprawdzić. Trzymam kciuki.
A u nas....
Mąż z pracy wrócił wściekły.
Szefu wkurzył się bo kilka lebkow się upilo. Przemycali wódkę w różowej oranzadzie i mój M tego nie zauważył. No nie będzie przecież każdej wody czy soku wąchal ludziom przed pracą czy w jej czasie. W efekcie mój M zobaczył że jakoś robota zwolniła. Akurat szef przyjechał z alkomatem i wyszło że pili. Mojemu się oberwało. Szef powiedział że nikt dzisiaj kasy nie dostanie i mój M też i mają w poniedziałek przyjechać (a w te sobotę mieli robić by poniedziałek był wolny).
I mojemu M oberwało się że robota dzisiaj wolniej szła. Na dodatek powiedział że zadzwoni po jego ojca by ten przyjechał i opierdolil mojego M. Nosz kur.... Co to wywiadówka by rodziców wolac? Popieprzylo dziada czy co????
Mój mąż wkuty bo robota dobrze idzie a szefu dopieprza się i potrąca wszystkim z dniówki. Jak wypłata będzie 1200zł to będzie dobrze. Sprzęt zabiera, mój M chodzi po wsi i rolników prosi o pożyczenie przyczepy bo szef żałuję. Ma tylko dwie rączki i wypożyczony ciągnik a szef żąda by rowy kopali bez koparki na głębokość 1,5 metra na szerokości 1 km.
No ludzie w 5 osób nie dadzą rady!!!!
To tak jakby pisać pracę jednocześnie na 5 komputerach i oddać w tym samym czasie.
Nie wiem do czego to porównać.
Mąż wściekły wrócił, łzy w oczach, psycha siada, zapieprza 11 godzin dziennie, dojeżdża 50 km w jedną stronę....
I po cholerę bylo robić inżyniera....
Może faktycznie przenieście się do większego miasta, tam mąż na pewno znajdzie pracę, zwłaszcza z wyższym wykształceniem.
Absolutnie nic. Ani w domu ani w szpitalu nawet po tym badaniu gdy ginka powiedziała ze 8cm to jeszcze czekalam Bo poszla naradzac sie z ordynatorem co do decyzji co robimy. Nic mi dolem nie wylecialo
To mnie trochę przeraża, że tak nagle bez żadnych wcześniejszych objawów może się stać coś takiego. Ja staram się oszczędzać, bo właśnie boję się, żeby głupi wysiłek nie przyczynił się do przedwczesnego porodu, albo do czegoś jeszcze gorszego.
Dziewczyny a uczucie klucia w pochwie jest normalne ? Jak mala sie ruszy to czuje jakby klucie nigdy nie mialam czegos takiego dlatego pytam
Ja mam takie zakłucia co jakiś czas, ale podczas wizyt okazuje się, że nic złego się nie dzieje.
Wszyscy się rozpakowuja. Aż zaczynam się bać.
Trzymajcie się dziewczyny jak najdłużej.
Wczoraj na forum bliźniaków były dwie informacje. Jedna mama straciła jedną z bliźniaczek. Płuca jej się nie rozwinęły a najgorsze jest to że miała jednojajowe i druga córka przypomina jej o stacie bo są identyczne.
Druga mama też urodziła i też jedno dziecko ma problemy. Przywieźli je do innego szpitala bo nie mieli sprzętu aby ratować dziecko i teraz każde dziecko w innym szpitalu
Zaczynam się obawiać, że u mnie też coś będzie nie tak z jednym z dzieci.
Napisane na E5603 w aplikacji
Forum BabyBoom
Nie możesz tak myśleć. Większość ciąży bliźniaczych kończy się szczęśliwym urodzeniem 2 zdrowych maluchów. Jestem przekonana, że u Ciebie właśnie tak będzie.