Byle główka nie wystawała nad zagłówek, nogi mogą spokojnie. Ale racja - powinno jeździć w nim jak najdłużej. Minimalny wiek do zmany fotela to 11 miesięcy. Jakbym miała takiego klocuszka, co np w wieku 6 miesięcy ma 13 kg to bym kupiła fotel 0-18kg tyłem do kierunku jazdy a nie siup w 9-18. Ponadto 6-8 miesięczne dzieci wcale jeszcze stabilnie nie siedzą i nienjest to dobra dla nich pozycja. Moja młodsza jeździła w 0-13 18 miesięcy.
Ja tak jak pisałam kupowałam w sklepie stacjonarnym. Musisz poszukać np na Ceneo albo allegro.
Dokładnie tak
Jak masz dostęp do domu narodzin to ja bardzo polecam. Nastawienie na naturę to akurat same plusy, bo tam nikt nie będzie Cię godzinami trzymał pod ktg, kazał leżeć, rodzić jak żuczek na plecach. A w razie wu (w co niebywale wątpię, bo do domu narodzin jest selekcja, trzeba przejść kwalifikację, a ponadto tam nikt nie zakłóca naturalnego przebiegu porodu) przewożą Cię za ścianę, czy piętro wyżej i jesteś w szpitalu
co więcej, jak w trakcie stwierdzisz, że nie dasz rady bez zzo to też przewiozą Cię do szpitala i tyle. Nie warto słuchać opowieści o masakrach piłą mechaniczną na porodówce. Większość kobiet nie ma wiedzy o fizjologii porodu, o swoich prawach na porodówce i są krzywdzone a potem opowiadają jakie to straszne przeżycie. Słuchaj, może masz gdzieś niedaleko spotkania Pozytywnie O Porodzie? Albo wypożycz sobie książkę Ireny Chołuj "Urodzić razem I naturalnie"? Wierz mi, że nastąpi Cię pozytywnie i da ogrom wiedzy. A wiedza zmniejsza strach
Współczuję, że masz taki obraz porodu
ale wiedz, że lewatywa nie jest obowiązkowa, tak samo ciągłe ktg, leżenie i parcie na komendę. Często wystarczy porządnie napisany plan porodu i osoba wspierająca, która pomoże nam o niego zawalczyć i jest piękny poród.
Jak np ten poród (mój ukochany filmik) jest odarciem z intymności???
A tu młodszy braciszek Sloane - tym razem nie w domu a w domu narodzin:
Po pierwsze - najlepiej przed nacięciem i pęknięciem chroni pozycja wertykalna i "dmuchanie świeczek" zamiast parcia na komendę. Żadne masaże nie pomogą w większości przypadków, gdy jesteś zmuszona wypchnąć dziecko pod górkę.
Po drugie - co do obniżenia ścian pochwy itp to jest to bardziej wina braku ćwiczeń mięśni Kegla ale też znów - poród na leżąco, parcie na komendę, różne inne interwencje w poród naturalny (oksytocyna itp). Często przy jakichś niewielkich "luzach " wystarczy dobry fizjoterapeuta. Ale czemu zakładasz, że po pierwszym w życiu porodzie będzie konieczna operacja? U wieloródek zwiększa się ryzyko ale u pierwiastki? Ja powiem tak - po 1 porodzie sex był 100 razy lepszy niż przed, a po 2 1000 razy lepszy niż przed. Aż poje się pomyśleć co będzie po trzecim