tak sobie mysle od wczoraj - bo ja kocham moje l4
od 7 tyg siedze na nim i w zasadzie od poczatku takie bylo zalozenie. po drugiej stracie wzielam nawet "urlop macierzynski" (no bo przysluguje 8 tyg) i wtedy jak wracalam do pracy to od razu rozmawialam z szefem zeby byl przygotowany ze bede pewnie za jakis czas probowac i ze jak sie uda to od razu zwolnienie na cala ciaze. Bardzo dobrze to przyjal...chciaz mnie nie lubi a moze wlasnie dlatego?
wezmie sobie kogos na zastepstwo i moze bedzie bardziej tego kogos lubial
)) tyle ze ja to juz prawdopodobnie nie wroce do pracy...przeprowadzamy sie przyszlym roku pod miasto i poza dzieckiem bede miala dom do ogarniecia i spory ogrod. poza tym od 2 lat pomagam mezowi w firmie. tfu-tfu oby sie nie pogorszylo to bede mogla spokojnie dziecko odchowac i dom ogarnac na wychowaczym a potem podjac decyzje.
czy ktoras z was planuje wychowaczy...bo dzis to chyba malo kto korzysta?
Zeby do czegos dojsc trzeba wyruszyc w droge