reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Grudniowe mamy 2016

reklama
Trzymam kciuki za wyniki w takim razie. Ja dzisiaj odbieram moje wczorajsze tarczycowe wyniki... mam nadzieję, że nie będą takie jak w poprzedniej ciąży, tylko po zwiększonej dawce jakoś się ustabilizują wreszcie

Witam w piątek.

Ja dziś nie mam humoru :( Pogoda jeszcze taka beznadziejna wcale nie pomaga. Byłam na pobraniu krwi rano.

Miłego dnia Dziewczyny
 
kindzia no to nieźle. Niedługo się nam tu seniorski wątek zrobi :-p

lastpetunia a ile w lutym skończyłaś lat jeśli mogę wiedzieć?

Ja wczoraj oświadczyłam mojemu D, że nie mogę sprzątać, bo mnie muli na zapach detergentów :-D Żeby nie było, to prawda. Spryskałam wannę Ajaxem i miałam czyścić, ale nie byłam w stanie wytrzymać tego zapachu

Agucha miłego dnia. Uszy do góry.

anio0 u mnie z tarczycą dziwnie. W poprzedniej (straconej) ciąży wyniki pomimo ciąży utrzymały się w normie, a teraz choć mi endokrynolog przed zajściem kazał profilaktycznie dawkę Euthyroksu zwiększyć, to wyniki TSH za wysokie. W poniedziałek idę do endokrynologa i zobaczymy co mi na to powie. Moja gin na wizycie kazała mi jeszcze bardziej zwiększyć dawkę, on pewnie nic więcej nie wymyśli. Ja sobie tłumaczę, że w poprzedniej ciąży z tarczycą nie było zmian, bo ciąża była obumarła, a teraz taki wynik, bo jest maluszek. Moje problemy z tarczycą zaczęły się jak byłam w ciąży z synkiem. Zawsze miałam dobre wyniki TSH, a tu nagle w ciąży podwyższone TSH. Poza tym ciąża z synkiem była książkowa, więc mam nadzieję, że podwyższone TSH, to wbrew pozorom u mnie dobry znak. :happy:
 
kindzia no to nieźle. Niedługo się nam tu seniorski wątek zrobi :-p

lastpetunia a ile w lutym skończyłaś lat jeśli mogę wiedzieć?
:happy:

Skończyłam dopiero albo już aż 28 lat.

Ja jakoś dzisiaj trochę zaczęłam od rana łapać doła ponieważ dowiedziałam się że moje dwie koleżanki straciły właśnie ciążę... jakoś tak się dołuje i niepotrzebne o tym myślę, już miałam nawet w myślach iść na betę ale bez sensu bo robiłam już 3 razy i rośnie ładnie, nie potrzebnie się nakręcam i myślę o głupotach... hormony dają o sobie znać ;-)
Jeszcze moja córa dała popis w przedszkolu, tak się biedna rozwyła jakby jej się tam krzywda działa, nie chciała w ogóle wejść do sali więc siedziałyśmy pół godziny na korytarzu i tłumaczyłam jej że ja muszę iść (dla niej oczywiście jest ta wersja bo tak tm siedzę na zwolnieniu) do pracy a ona do przedszkola bo nie ma z kim zostać w domu a zauważyłam że czym dłużej w domu siedzi tym bardziej histeria jest jak trzeba iść do przedszkola... ale na szczęście została przekupiona że po przedszkolu kupimy jakiś magazyn i ze łzami w oczach weszła do sali.

Ehhh biorę się za sprzątanie póki mi się jeszcze chce...
 
lastseptunia czasami nie wiadomo co takim maluchom w głowie siedzi; raz chcą chodzić do przedszkola, raz nie.
Niestety poronienie, zwłaszcza na wczesnym etapie ciąży, to częste zjawisko. Ale trzeba wierzyć, że nas ominie. Oczywiście to trudne, zwłaszcza kiedy się ma już za sobą jedną stratę. Mój D mi tłumaczy, kiedy się stresuję czy wszystko w porządku, że maleństwo odbiera moje zestresowane emocje i odczytuje je tak, że na zewnątrz są zbyt stresujące warunki, prawdopodobnie nieodpowiednie dla dziecka i wtedy faktycznie takie dziecko "rozumuje", że nie ma się co pchać na ten świat i właśnie wtedy dochodzi do poronienia. Oczywiście, nie mam tu na myśli rozumienia w sensie dosłownym, bardziej reakcje na poziomie biochemicznym. Mój D wszystko tłumaczy bardzo racjonalnie, bo on nie z tych opowiadających o rozumujących dzieciach w brzuchu. No w każdym razie mój D każe mi przestać się martwić, żeby nie zaszkodzić ciąży. Ja się staram, nie zawsze wychodzi, ale się staram.
 
Jak mnie dziś mdli... nie wiem jak wytrzymam w pracy. Tak śmierdzi od ludzi jakby się w ogóle nie myli. Modlę się, żeby nie pohaftowac się na kogoś :oo:

Anio zawsze mówiłam, że jakbym była nauczycielem to największą przyjemnością byłoby katowanie dzieci kartkowkami :D
 
reklama
Antiope a mnie chyba na kazdy :/
Jeszcze dziś mnie zaszczyt robienia receptury kopnął i oczywiście od razu antybiotyk, cignolina, kwas salicylowy... wszystkie trzy zakazane w ciąży. Po każdym dotknieciu opakowania czy papierka myłam ręce i teraz nawet mydło mi śmierdzi :/
 
Do góry