Mnie mój endokrynolog nic nie mówił o tym, że przy Euthyroksie nie można pić pół godziny po, tylko o jedzeniu, że przynajmniej pół godziny po. Ja teraz w nocy wstaję na siusiu, więc Euthyroks zażywam koło 4 rano i idę spać dalej, tak, że jak wstaję rano, to od razu mogę jeść.
Nie nakręcaj się, na pewno wszystko będzie dobrze.
Wiele moich koleżanek po stracie bardzo irytuje takie gadanie, ale mnie akurat pomaga. Świadomość, że taka jest statystyka pomogła wyzbyć się myślenia, że to ze mną jest coś nie tak, że to moja wina, że straciłam tą ciążę. Poczucie, że akurat miałam pecha, że na mnie trafiło pomaga mi wierzyć, że mogę mieć zdrowe maleństwo i strata to tylko przesunięcie w czasie przyjścia na świat mojego dziecka.
No ja już też świruję. Nie jestem senna, ciśnienie mam wyższe, a mdłości mniejsze. Byle do kolejnego usg. Ja sobie postanowiłam, że póki nie plamię, czy nie krwawię, albo nie mam silnego bólu brzucha na ip nie pojadę. Nie dam się moim strachom i już.
Ja teraz aż tak często nie latam do kibelka, żeby sprawdzić czy krwawię, bo nie mam jakichś wielkich ilości śluzu, więc nie czuję wypływu. Sprawdzam tylko przy załatwianiu się jak się podcieram na papierze czy nic nie ma. Z synkiem to cięgle do kibelka latałam, bo miałam tyle śluzu, że wciąż miałam wrażenie, że krwawię.
A stres wcale nie przejdzie po 12 tygodniu. Może będzie ciut mniejszy, ale zawsze znajdzie się coś czym się człowiek będzie martwił. I nawet jak się dziecko urodzi, to to nie przejdzie. Ja pamiętam jak Bazyli był mały i sobie kichnął, to mi się już w głowie wizje zapalenia płuc pojawiały od razu.
To jak byłam w ciąży z Bazylim i zamówiłam łóżeczko, to mi pani kurier dzwoni z dołu, żeby jej pomóc wnieść do góry przesyłkę, a ja jej na to, że nie mogę, bo ja w ciąży jestem (to był już chyba jakiś 7 miesiąc). No i ona sama to łóżeczko wtaszczyła (jak się później okazało uszkadzając je po drodze) i mówi do mnie: "No tak, mogłam się domyślić, że to łóżeczko".
Tu sobie możesz obliczyć, czy przyrost jest prawidłowy:
http://******************/kalkulator-hcg.html