Co do dobrych rad... wczoraj mój tata mówił, że źle robie idąc na cc bo powinnam rodzic sn bo to jest łatwiejsze i lepsze dla mnie i dziecka (ok ma rację ale ja mam wskazania ze względu na rzadka chorobę i każdy lekarz woli mieć pod kontrolą wszystko a ja się nie kloce bo też wole cc) oraz uwaga: ze mam dokarmiać od 2-3 miesiąca ziemniaczki z majonezem, śmietaną, zupy i kaszki bo samo mleko z piersi to zaglodzi dziecko! A jak powiedziałam, że do 6 miesiąca nic nie zamierzam dodawać jeśli będzie wszystko okej to prawie mnie śmiechem zabił ze dziecko zabiedze. Do tego ze smoczek od początku mam dawac bo to daje luz rodzicowi. Moja teściowa, że słoiczki są złe i bez wartości, lepiej ugotować zupę na kurczaku a później to już pisałam Wam... parowki i pasztety super [emoji1] babcia,że za często na to usg chodzę (takie duże będę miała w sumie 4 reszta to sekunda na wizycie czy serduszko bije) i ze to napewno szkodliwe oraz ze mam siedzieć w domu i nie jeździć juz autem nawet jako pasażer bo trzęsie. Ja czasami jestem juz tak złośliwa w odpowiedziach ze aż mam później wyrzuty. No ale jak dzwoni babcia i pyta jak po wizycie a ja mówię że super wszystko dobrze a ona na to zamiast się ucieszyć to pyta: ALE NAPEWNOOOOO? I tak za każdym razem to ja już naprawdę nie mam sily ani chęci odpowiadać milo....
Napisane na GT-I9515 w aplikacji
Forum BabyBoom