Dziewczyny za dużo tworzycie. Przeleciałam całą dzisiejszą twórczość, ale bez bicia przyznam się, że nie dokładnie, a i tak zajęło mi to ponad godzinę.
Kindzia jeszcze raz gratulacje! Wszystko na pewno będzie dobrze. Trzymaj się.
Ja na szczęście nie zapłaciłam. Dziś zamówiłam inne łóżeczko. Termin dostawy do 14 dni, ale pan przez tel mi powiedział, że oni tak na wszelki wypadek piszą na allegro, żeby nikt nie miał pretensji, bo najczęściej to jest do 7 dni. No zobaczymy...
Na razie jeszcze nie myślałam o materacyku, bo czekałam na to duże łóżko, bo starszy wciąż śpi w małym łóżeczku. Ogarnę temat pewnie jak już będzie duże łóżko, może tydzień wcześniej. Na razie jakoś nie mam głowy.
No ja na szczęście też nie zapłaciłam, dlatego zamówiłam dziś inne. No bo kurcze, ja nie przesuwałam żadnego terminu, a to już 10 tygodni, czy więcej minęło, a miało być 2 do 5 tygodni...
Mam identyczne podejście. Też myślę, że tydzień przed terminem, to jest w sam raz, czyli u mnie to by wychodziło jakoś koło terminu wyznaczonego z USG. Mam już dość tego paskudnego samopoczucia w ciąży, ale mimo wszystko wolę się jeszcze trochę pomęczyć.
Ja o tym myślałam w pierwszej ciąży, a w tej jakoś olałam temat, pomimo, że materac dopiero co kupiony. No ale zawsze można zdjąć z niego pokrowiec i wyprać.
Fajnie, że udało się załatwić sprawę samochodu. Ale zapalenia ucha współczuję. Ciebie to ciągle coś dopada bidulo. Z tego co pamiętam, to Ty dopiero co miałaś zapalenie ucha, może to po prostu tamto nie doleczone?
Ja się za to zabiorę w wolnej chwili. Może po prostu dopiszę rozpakowania do naszej listy, którą robiłam. Są już na niej 2 wypakowane dzieciaczki
No ja znam kilka przypadków takich spektakularnych odpływów, łącznie z moim własnym. U mnie wody nie odeszły do 8 cm rozwarcia, a że w planie porodu sobie napisałam, że nie chcę, żeby mi pęcherz przebijali, to tego nie zrobili. Jak to stwierdziłam moja położna, miałam już bardzo napięty ten pęcherz i jak chlusnęło, to pod wielkim ciśnieniem.
Ojej współczuję. Zdrówka dla córci, a dla Ciebie wytrwałości. A Ty jak się czujesz, nie złapałaś wirusa, sama nie wymiotujesz?
A ja, tak jak już wspomniałam zamówiłam inne łóżeczko, bo nie na moje nerwy takie czekanie. Mam nadzieję, że dotrze szybko.
Dziś kolejna niedospana noc, bo synek wstał o 5. Nie wiem co mu się ostatnio poprzestawiało, ale jestem przez to nieprzytomna.
Na szczęście pomoc nadciąga. Jutro przychodzi pani, która mi posprząta mieszkanie, bo ja już nie jestem w stanie ogarnąć żadnych porządków, żeby chwilę później nie zdychać.
Poza tym udało nam się znaleźć nianię dla starszego synka. Niesamowitym zbiegiem okoliczności na ogłoszenie odpowiedziała między innymi pani, która mieszka w moim bloku, dwie klatki obok. Jak dla mnie super sprawa, bo doskonale wiem kto to i nie będę się bała o mojego małego, gdyby była sytuacja, że trzeba ją zostawić z synkiem sam na sam. Poza tym byliśmy dziś u niej na chwilkę z synkiem, żeby się z nią oswoił i gadka szmatka od słowa do słowa obiecała, że mi poprasuje ubranka dla Baltazara. Jestem zachwycona, bo przez ten mój kręgosłup przygotowania ciuszkowe leżą i kwiczą, bo prasowałam najwyżej 10-20 ciuszków na dzień a potem i tak mi kręgosłup wysiadał. Boję się tylko, że ona proponując pomoc nie spodziewała się aż takiej ilości ubranek