Ale ostatnio też wyskoczył ze chyba musimy pomalować nasz pokoj zeby Franio miał czysto (choć malowanie było góra półtora roku temu i wcale nie trzeba odświeżac) na sobotę już zalanowalam nam malowanie przewijaka. Może i też za bardzo narzekam na tego mojego meza Ale spodziewalam się ze bedzie sie bardziej cieszyl. Choć jak chodzimy do tych znajomych z malutkim synkiem to za każdym razem jak wracamy mowi ze już by mógł być z nami ten nasz Franio. Chyba nie jest taki najgorszy, ochlonelam trochę i mi przeszkadza złość na niego
No to interesuje się ten Twój chłop Nie jest źle w porównaniu z moim ;p mój był tylko zainteresowany że kupuje auto kombi ze względu że potrzebujemy rodzinnego bo dziecko będzie ( wymówka na kupno samochodu) tyle dobrze, że przynajmniej sam stwierdził że nie stać nas na nowy motor i przynajmniej cała ciąże nie muszę się stresować tym że jeździ i coś mu się stanie. Mój też może inaczej to przeżywa bo w sumie to mało kiedy jest ze mną bo praca za granicą, może bliżej porodu będzie bardziej pomocny