reklama
Czarownica3006
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 26 Kwiecień 2016
- Postów
- 1 118
Ja się bardzo boje tematu szczepionek... nie wiem co robić. Wydaje mi się, że dziecko powinno dostać tylko takie jak my dostawalismy. Jeśli idzie do żłobka to jeszcze na rota... ale reszta? Ja się ich boje. W sumie chętnie poczytam co doświadczone Mamuśki mają do powiedzenia?
Napisane na GT-I9515 w aplikacji Forum BabyBoom
Napisane na GT-I9515 w aplikacji Forum BabyBoom
LisiaMama
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 8 Sierpień 2016
- Postów
- 866
Ja się bardzo boje tematu szczepionek... nie wiem co robić. Wydaje mi się, że dziecko powinno dostać tylko takie jak my dostawalismy. Jeśli idzie do żłobka to jeszcze na rota... ale reszta? Ja się ich boje. W sumie chętnie poczytam co doświadczone Mamuśki mają do powiedzenia?
Napisane na GT-I9515 w aplikacji Forum BabyBoom
Nam położna mowila, ze na Rota nie ma co szczepić, bo to tak jak z tymi na grypę. Jest tyle mutacji Rota, a szczepi sie tylko na jedna i podobno to zupełnie zbędne jest, bo i tak zawsze moze cos złapać. Nie da sie uchronić przed tym...[emoji17]
Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
LisiaMama
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 8 Sierpień 2016
- Postów
- 866
Ale tez juz jestem głupia jeśli chodzi o szczepionki... Sugeruje sie tym, ze mam w rodzinie lekarza, który przez wiele lat był dyrektorem jednego z najwiekszych koncernów farmaceutycznych na terenie naszego kraju, teraz wykłada na kilku uniwersytetach. Sam ma 5 dzieci i wszystkie szczepił, a jestem pewna, ze nie robiłby tego, gdyby cos było nie tak. Jak go bede widzieć następnym razem (jego najmłodsza córka to chrześniaczkę mojego męża) to go dopytam o te szczepionki.
Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
Antiope
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Październik 2006
- Postów
- 11 228
U mnie to samo, wszystko zdechło. Teraz mój D sprawił nam do domu jeden kwiatek i podlewają go razem z Bazylim, a ja się nie wtrącamJa jestem morderca kwiatków! Żaden sie u mnie dłużej nie uchowa [emoji51] wszystkie kwiatki mam sztuczne z ikei, ale one na szczęście wyglądają naprawde jak prawdziwe i nikt póki nie pomaca nie wierzy, ze sa sztuczne [emoji16]
Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
O rany!A wiecie, ze u nas w szpitalu powiedzieli zeby w wyprawce byla parafina do kapieli niemowlaka ? Jestem tym przerazona troche ...
Oj tam, oj tam. Mnie też ktoś zawsze przerwie, a potem idę drzemać dalej. Zawsze sobie przynajmniej trochę odpoczniesz, nawet jeśli nie zaśniesz.nie moglam usnac a jak przysypialam to zadzwonil domofon i po spaniu
Dziewczyny a co sądzicie ogólnie o szczepieniach? Bo szczerze mówiąc mi do głowy nie przyszło nawet, zeby nie szczepić, a wczoraj dowiedziałam sie, ze moja szwagierka, która zaraz rodzi nie bedzie w ogole szczepić synka... Mieszka w UK i tam podobno nie ma obowiązku takiego.
Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
Jakie kary? Ja tam żadnych nie dostałam. Tylko mi wysyłali listy z przychodni.U nas niestety szczepic trzeba bo inaczej kary sa ... Ja na pewno nie bede brac szczepionek typu 5w1 ale o szczepieniach bedziemy jeszcze gadac na szkole rodzenia jestem ciekawa jak to "ugryza" bo tez ten temat mnie nurtuje
Pierwsze szczepienie jest jeszcze w szpitalu na wzw B i gruźlicę. Jeśli zamierzacie szczepić, to można wcześniej wziąć receptę na płatny odpowiednik i wziąć ze sobą szczepionkę do szpitala. Ja przy starszym tego nie dopilnowałam i teraz się zastanawiam, czy jego późniejszy zum nie był tego następstwem.
Kolejną szczepionkę (błonica, tężec, krztusiec) również zrobiliśmy państwową i młody miał nieutulony płacz. Uwierzcie mi, że to był jakiś koszmar, oboje z D płakaliśmy razem z nim przez całą noc. Do tego płaczu nie równa się nawet najgorsza kolka. Po tym szczepieniu mieliśmy olbrzymi strach przed kolejną dawką szczepienia. Następne młody dostał dopiero jak miał 2 lata (zamiast na 3/4 miesiąc; u niego było dodatkowe przesunięcie ze względu na zum, który miał w pierwszym miesiącu i mieliśmy zalecenie, żeby go szczepić na 4/5 miesiąc, ale tak nam się zeszło...). Ustaliliśmy, że młody tym razem dostanie szczepionkę płatną Infanrix, bez żadnych dodatkowych. Do szczepienia poszła ze mną mama. Okazało się, że w przychodni nie mają z płatnych szczepionek tej bez dodatkowych i zaszczepiłyśmy go 5w1, bo moja mama z pielęgniarką mnie namówiły, żeby już nie zwlekać. Ale mnie potem D o to opieprzył. Ale mu powiedziałam, żeby mnie nie denerwował, bo sam się wymigał, żeby iść zrzucając wszystko na mnie, więc niech teraz nie ma do mnie pretensji, bo mógł ze mną iść. To ja musiałam tam na miejscu przeżywać to szczepienie. Na szczęście młodemu nic nie było po tej szczepionce. No i teraz parę tygodni temu młody dostał kolejną dawkę (a mieliśmy przyjść bodajże po 2 miesiącach). Tym razem znowu płatna 5w1. No i jak teraz byliśmy to się okazało, że na następną dawkę młody będzie już za duży i go ta przyjemność ominie i muszą mu wystarczyć te dawki, które dostał.
Następne szczepienie na błonicę, tężec i krztusiec dostanie dopiero na 5 lat chyba. Mamy jeszcze zaległą odrę, świnkę, różyczkę, którą normalnie dzieci dostają po skończeniu roku. Zalecenie było, żeby mu ją zrobić po 2 miesiącach od tej ostatniej błonicy, tężec, krztusiec, czyli jakoś teraz, ale ja mam ich w nosie. Poczekam sobie do lata, jak młody nie będzie chodził do przedszkola.
Absolutnie się zgadzam z tym dostosowaniem do dziecka. Może teraz nie chcę zwlekać aż tak długo, ale nie zamierzam się na siłę trzymać kalendarza szczepień. Na pewno też nie zaszczepię już żadną państwową szczepionką. No i też absolutnie nie jestem za szczepieniem jak leci. Młodszego będziemy szczepić tylko tym co obowiązkowe, płatnymi wersjami, ale tymi minimalnymi, a nie 5w1, czy 6w1 (no u starszego przez to zwlekanie wyszło inaczej niestety).Ja jestem za szczepieniem, ale za indywidualnym dostosowaniem kalendarza i rodzaju szczepionki do stanu zdrowia dziecka i jego rozwoju. Nie jestem za szczepieniem zaraz po urodzeniu ta szczepionka jest chyba na 6 tyg. Tym razem zrobimy tak jak ze starszym synkiem czyli guzlica w szpitalu, a później za 6 tyg. Wzw tylko nie refundowany euwax tylko płatny engerix. Gdybym się wtedy zgodziła na pozostale szczepienia tężec blonica krztusiec to nie wiem gdzie bym teraz z moim dzieckiem byla. To nie jest moj wymysl tylko jak trafiliśmy do neurologa z miejsca dostaliśmy odroczenie na rok.
Tym razem też nie mam zamiaru się spieszyć. I na pewno w wojewódzkiej poradni szczepień a nie u siebie w ośrodku , ale to temat dla mnie bardzo drażliwy .
Ale napewno nie potępiam tych rodziców którzy zdecydowali nie szczepić...
No tak jak opisałam wyżej, u nas też wystąpił NOP po refundowanej szczepionce. U jeszcze jednej koleżanki z października również wystąpil nieutulony płacz, po refundowanej szczepionce.A poza tym nie wiem czy to pech czy co , ale spotkałam się już z kilkoma przypadkami NOP -u w Bliskim otoczeniu . I tak jak pisze to moje zdanie, z własnego doświadczenia.
No i ja też jestem przeciwna tym 5w1 , 6w1 .
jak mnie wybudzili to mialam po spaniu,bo musialam otworzyc drzwi (przyszli ze wspolnoty) a potem siku i nie moglam juz usnac potemU mnie to samo, wszystko zdechło. Teraz mój D sprawił nam do domu jeden kwiatek i podlewają go razem z Bazylim, a ja się nie wtrącam
O rany!
Oj tam, oj tam. Mnie też ktoś zawsze przerwie, a potem idę drzemać dalej. Zawsze sobie przynajmniej trochę odpoczniesz, nawet jeśli nie zaśniesz.
Jakie kary? Ja tam żadnych nie dostałam. Tylko mi wysyłali listy z przychodni.
Pierwsze szczepienie jest jeszcze w szpitalu na wzw B i gruźlicę. Jeśli zamierzacie szczepić, to można wcześniej wziąć receptę na płatny odpowiednik i wziąć ze sobą szczepionkę do szpitala. Ja przy starszym tego nie dopilnowałam i teraz się zastanawiam, czy jego późniejszy zum nie był tego następstwem.
Kolejną szczepionkę (błonica, tężec, krztusiec) również zrobiliśmy państwową i młody miał nieutulony płacz. Uwierzcie mi, że to był jakiś koszmar, oboje z D płakaliśmy razem z nim przez całą noc. Do tego płaczu nie równa się nawet najgorsza kolka. Po tym szczepieniu mieliśmy olbrzymi strach przed kolejną dawką szczepienia. Następne młody dostał dopiero jak miał 2 lata (zamiast na 3/4 miesiąc; u niego było dodatkowe przesunięcie ze względu na zum, który miał w pierwszym miesiącu i mieliśmy zalecenie, żeby go szczepić na 4/5 miesiąc, ale tak nam się zeszło...). Ustaliliśmy, że młody tym razem dostanie szczepionkę płatną Infanrix, bez żadnych dodatkowych. Do szczepienia poszła ze mną mama. Okazało się, że w przychodni nie mają z płatnych szczepionek tej bez dodatkowych i zaszczepiłyśmy go 5w1, bo moja mama z pielęgniarką mnie namówiły, żeby już nie zwlekać. Ale mnie potem D o to opieprzył. Ale mu powiedziałam, żeby mnie nie denerwował, bo sam się wymigał, żeby iść zrzucając wszystko na mnie, więc niech teraz nie ma do mnie pretensji, bo mógł ze mną iść. To ja musiałam tam na miejscu przeżywać to szczepienie. Na szczęście młodemu nic nie było po tej szczepionce. No i teraz parę tygodni temu młody dostał kolejną dawkę (a mieliśmy przyjść bodajże po 2 miesiącach). Tym razem znowu płatna 5w1. No i jak teraz byliśmy to się okazało, że na następną dawkę młody będzie już za duży i go ta przyjemność ominie i muszą mu wystarczyć te dawki, które dostał.
Następne szczepienie na błonicę, tężec i krztusiec dostanie dopiero na 5 lat chyba. Mamy jeszcze zaległą odrę, świnkę, różyczkę, którą normalnie dzieci dostają po skończeniu roku. Zalecenie było, żeby mu ją zrobić po 2 miesiącach od tej ostatniej błonicy, tężec, krztusiec, czyli jakoś teraz, ale ja mam ich w nosie. Poczekam sobie do lata, jak młody nie będzie chodził do przedszkola.
Absolutnie się zgadzam z tym dostosowaniem do dziecka. Może teraz nie chcę zwlekać aż tak długo, ale nie zamierzam się na siłę trzymać kalendarza szczepień. Na pewno też nie zaszczepię już żadną państwową szczepionką. No i też absolutnie nie jestem za szczepieniem jak leci. Młodszego będziemy szczepić tylko tym co obowiązkowe, płatnymi wersjami, ale tymi minimalnymi, a nie 5w1, czy 6w1 (no u starszego przez to zwlekanie wyszło inaczej niestety).
No tak jak opisałam wyżej, u nas też wystąpił NOP po refundowanej szczepionce. U jeszcze jednej koleżanki z października również wystąpil nieutulony płacz, po refundowanej szczepionce.
wczoraj sie darlam na meza jak wyjezdzalismy z krakowa bo stanal nade mna 7:45 i pytal ciagle czy jestem gotowa...no kurde...przygotowalam mu sniadanie i pakowalam go to jest wiec oczywiste ze potrzebowalam doslownie 5 dadatkowych minut na spakowanie i ogarniecie siebie...W koncu was nadrobilam
Czy u was tez ostatnio ciagle klotnie? Az geste powietrze ehh kiedy to sie skonczy... Nie dosc, ze z dnia na dzien wiecej dolegliwosci i obaw przed godzina x to jeszcze to, zwariowac mozna [emoji24][emoji37]
dzis przed chwila wrzeszczalam bo nie dosc ze nie pomaga w kuchni (ma dwie lewe rece) to nawet przepisu mi nie chcial czytac bo akurat jakis wazny zawodowy case sobie czytal w internecie... no do diabla! powiedziala ze ja poczytam za niego a on niech za mnie pozatarania w kuchni... podzialalo!
a jakby tak jego wyslac do mamusi zeby nie zarazil ciebie i malenstwa?)) chociaz postraszyc wyslaniemNo może i powinnam ale nie lubię spać poza domem. Dzisiaj trochę już lepiej się zachowuje. Tzn oczywiście smarka i chodzi z mina największego cierpietnika świata ale wziął się nagle za sprzątanie i ogarnia cały dom! komentując oczywiście,że chory musi sprzątać (normalnie prawie nigdy tego nie robi[emoji1]) a ja zamiast pomóc to sobie przed tv siedzę [emoji1][emoji1][emoji1] niech już mu ten katar się skończy bo nasz związek tego nie przetrwa....
Napisane na GT-I9515 w aplikacji Forum BabyBoom
eh moj maz ciagle sie wzbrania przed wspolnym porodem. najsmieszniejsze jest to ze jestem na 100% pewna ze w koncu to zrobi razem ze mna ale napsuje mi wczesniej tyle krwi... z nim tak zawsze!
Żeby do czegoś dojść trzeba wyruszyć w droge!
Antiope
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Październik 2006
- Postów
- 11 228
Mój też bardzo się wzbraniał przed uczestnictwem w pierwszym porodzie. Bardzo nie chciał, ale wiedział, że ja chcę, więc się zgodził. Żeby się psychicznie przygotować oglądał sobie nawet filmy z porodów. Teraz nie żałuje, że w tym uczestniczył. Mówi, że to niesamowite przeżycie i teraz uczestnictwo w porodzie jest dla niego oczywiste; nawet jakoś nie rozmawiamy o opcji, że mogłoby go przy mnie nie być.wczoraj sie darlam na meza jak wyjezdzalismy z krakowa bo stanal nade mna 7:45 i pytal ciagle czy jestem gotowa...no kurde...przygotowalam mu sniadanie i pakowalam go to jest wiec oczywiste ze potrzebowalam doslownie 5 dadatkowych minut na spakowanie i ogarniecie siebie...
dzis przed chwila wrzeszczalam bo nie dosc ze nie pomaga w kuchni (ma dwie lewe rece) to nawet przepisu mi nie chcial czytac bo akurat jakis wazny zawodowy case sobie czytal w internecie... no do diabla! powiedziala ze ja poczytam za niego a on niech za mnie pozatarania w kuchni... podzialalo!
a jakby tak jego wyslac do mamusi zeby nie zarazil ciebie i malenstwa?)) chociaz postraszyc wyslaniem
eh moj maz ciagle sie wzbrania przed wspolnym porodem. najsmieszniejsze jest to ze jestem na 100% pewna ze w koncu to zrobi razem ze mna ale napsuje mi wczesniej tyle krwi... z nim tak zawsze!
Żeby do czegoś dojść trzeba wyruszyć w droge!
Zdecydowałam sie na hipp po tym jak dziewczyny tu radziły i poczytałam o ich składzie. Wydają sie wlasnie najprostsze. Mam w razie czego sporo próbek emolium, ziaji i kilku innych firm ze szkoły rodzenia.
Do pupy zdecydowałam sie na linomag (pamietam, ze mam dopytać położna czy przy każdej zmianie pieluchy [emoji16] w poniedziałek mam zajęcia)
Od koleżanki dostałam jeszcze ziaje, ale na pierwszy rzut nastawiam sie na hipp i jeżeli okaże sie wszystko ok to przy tym zostanę [emoji4]
Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
A my wlłaśnie dzisiaj wybraliśmy się na zakupy kosmetyczne i jednak postawiłam na kosmetyki firmy babydream. Jakoś mi bardziej przypasowały. A czytając internet wzdłuż i w szerz dowiedziałam się, że właśnie Hipp i babydream to dwie naprawdę dobre firmy. Nie zawierają miliona sztucznych składników. Ale tak naprawdę zobaczymy czy Franiowi te kosmetyki przypasują.W każdym bądź razie mamie i tacie się podobają i już wąchamy swoje dłonie. Ach jak ten Franio będzie pięknie pachniał
reklama
majka23x
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 18 Wrzesień 2016
- Postów
- 2 003
Pierwsze ciuszki troche ogarniete, oczywiscie niewyprane. Z kosmetyka, wozkami, lezaczkami na razie lezymy [emoji13] caly dzien sprzatania i 20 mnie zastala, oby tak szybko dni do porodu mijaly. Mala tak mnie dzis uciska na pecherz, ze latam co chwile do toalety, a prawie nie siusiam [emoji23]
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 11 tys
- Wyświetleń
- 618 tys
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 101 tys
Podziel się: