reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2016

Hej. Miałam straszny wieczór i noc. Moja siostra, lat 17, ma 3 konie i mieszka z rodzicami. Pojechały wczoraj z koleżankami pojeździć i jak wróciły to jeden koń dostał jakiegoś szału (największy, najcięższy i najmłodszy ze wszystkich) i zrzucił ją z siebie, zaczął kopać, kopnął moją siostrę z całej siły w brzuch, ale ona zasłoniła się dłonią. Dziewczyny zaraz zadzwoniły na pogotowie, bo straciła przytomność i zwymiotowała. Przez pole na sygnale karetka, mama zdążyła dolecieć z domu i wio do szpitala. W karetce kroplówka, o 21 mama do mnie z tej karetki zadzwoniła, żebym przyjechała, wzięła jej jakieś rzeczy, bo wiozą ją na oddział urazowy do miasto oddalonego o 50km... No i tak zrobiłam, uwierzcie, droga zajęła mi 24 minuty...
Ma krwiaki w brzuchu, dłoń złamaną, ale nie jest źle, gorzej to wyglądało niż się skończyło na szczęście, zostaje kilka dni w szpitalu.. Z tego stresu aż Apolinka zaczęła się bardziej ruszać...
 
reklama
Hej. Miałam straszny wieczór i noc. Moja siostra, lat 17, ma 3 konie i mieszka z rodzicami. Pojechały wczoraj z koleżankami pojeździć i jak wróciły to jeden koń dostał jakiegoś szału (największy, najcięższy i najmłodszy ze wszystkich) i zrzucił ją z siebie, zaczął kopać, kopnął moją siostrę z całej siły w brzuch, ale ona zasłoniła się dłonią. Dziewczyny zaraz zadzwoniły na pogotowie, bo straciła przytomność i zwymiotowała. Przez pole na sygnale karetka, mama zdążyła dolecieć z domu i wio do szpitala. W karetce kroplówka, o 21 mama do mnie z tej karetki zadzwoniła, żebym przyjechała, wzięła jej jakieś rzeczy, bo wiozą ją na oddział urazowy do miasto oddalonego o 50km... No i tak zrobiłam, uwierzcie, droga zajęła mi 24 minuty...
Ma krwiaki w brzuchu, dłoń złamaną, ale nie jest źle, gorzej to wyglądało niż się skończyło na szczęście, zostaje kilka dni w szpitalu.. Z tego stresu aż Apolinka zaczęła się bardziej ruszać...
O matko zdrowka dla siostry!!
A ty juz sie nie denerwuj. Wszystko dzieki Bogu skonczylo sie w miare dobrze.

Napisane na SM-G930F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Hej. Miałam straszny wieczór i noc. Moja siostra, lat 17, ma 3 konie i mieszka z rodzicami. Pojechały wczoraj z koleżankami pojeździć i jak wróciły to jeden koń dostał jakiegoś szału (największy, najcięższy i najmłodszy ze wszystkich) i zrzucił ją z siebie, zaczął kopać, kopnął moją siostrę z całej siły w brzuch, ale ona zasłoniła się dłonią. Dziewczyny zaraz zadzwoniły na pogotowie, bo straciła przytomność i zwymiotowała. Przez pole na sygnale karetka, mama zdążyła dolecieć z domu i wio do szpitala. W karetce kroplówka, o 21 mama do mnie z tej karetki zadzwoniła, żebym przyjechała, wzięła jej jakieś rzeczy, bo wiozą ją na oddział urazowy do miasto oddalonego o 50km... No i tak zrobiłam, uwierzcie, droga zajęła mi 24 minuty...
Ma krwiaki w brzuchu, dłoń złamaną, ale nie jest źle, gorzej to wyglądało niż się skończyło na szczęście, zostaje kilka dni w szpitalu.. Z tego stresu aż Apolinka zaczęła się bardziej ruszać...
Boze, ja kocham konie i sama kiedys jezdzilam konno, szok, ze tak sie skonczyla jazda, biedna siostra, szczescie od Boga, ze przezyla!!! zdrowka dla niej
 
Kochana, zwolnienie nie oznacza siedzenia w domu i nudów! Ja wreszcie będę miała czas dokończyć swoje projekty, pomóc mężowi z wystawą, zebrać dok. do dalszej nauki i wiadomo.... Zbudować Jasiowi miejsce do życia jak już wyskoczy z brzucha :)
Ja odkad mam dzieci to chyba sie jeszcze nie nudzilam [emoji23]

Napisane na HUAWEI GRA-L09 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Kleo zdrowka dla siostry i szybkiego powrotu do domku. Dobrze ze to tylko tak sie skończyło.

Obiadek gotowy. Chlopaki z glodu nie padną. Lece powoli sie szykowac.

Powiem szczerze ze tym razem nie wroce tak szybko do pracy. Jak mały skonczyl roczek to wrocilam najpierw tylko na weekendy a potem często zdarzało sie i w tyg. Żałuję bo byl za mały. Jasne ze nie byl z nikim obcym tylko z tatusiem ale wiadomo ze taki dzidzius mamy potrzebuje. Jedyny plus tego jest taki ze mąż wszystko przy nim umie zrobic. Wie co i jak i nawet jak teraz bylam 9 dni w szpitalu to nie bylo zle. Razem spali kapali sie i gotowali:) synek dzieku temu umie beze mnie zostac z nim i nawet jak na noc by mnie nie bylo to sobie poradzą.

Cos w tym jednak jest ze samemu w domku z takim maluchem jest ciezko. Po jakimś czasie człowiek ma potrzebe wyjsc do ludzi pobyć gdzies indziej :D ale teskni sie mocno. Ja biegiem wracalam z pracy bo strasznie tesknilam. No i oczywiscie cyce mialam do pasa bo sie jeszcze karmilismy ;) teraz nie dam sobie wkrecac ze za dlugo karmie. Postanowienie dwa lata minimum :) zobaczymu czy sie uda :D


 
reklama
Ja chyba osram sie do jutra po pachy!!!!
No juz sie wizyty doczekac nie moge.
Wczoraj o niczym innym nie myslalam czy synek czy corcia. Choc obstawiam ze to Fabiś mnie tam bombarduje od srodka.
A Dzis kurde zaczelam zdawac sobie sprawe ze to polowkowe bedzie a jak jakas wade wynajdzie. No juz se wkrecam. Durna.
Omg miesiac czasu dziadzia nie widzialam [emoji7] pierwszy raz w tej ciazy tyle musialam czekac.dlugoooooo.
Wczesniej co dwa tyg usg ze wzgledu na plamienia. A teraz tak dlugo .
Ehhh.

Napisane na SM-G930F w aplikacji Forum BabyBoom
Spokojnie. Wytrzymałaś tyle czasu, to wytrzymasz jeszcze jeden dzień. I na pewno wszystko jest dobrze i okaże się, że jednak przeczucia Cię myliły i jest dziewczynka, a nie kolejny siurek.

Dzieki dziewczyny za wsparcie :) u mnie niestety nie chodzi tak o hemoroidy tylko ja mam tam dosc sporą ranke po porodzie . podobno od długiego parcia i ona co ja zalecze to po jakims czasie znowu sie rozchodzi i krwwawi i cholernie boli :( dobra dosc o mojej pupie:D zrobię chlopakom obiad i spadam tam bo jeszcze musze znaleźć gdzie to jest bo sie przeprowadzili :)


Oj współczuję. A kora dębu Ci nie pomaga? Jak Eli poleciła tą korę, to spróbowałam i muszę przyznać, że jest super. Ze dwa razy zrobię okład i pomaga. Może na tą rankę też pomoże.

Ja akurat bardzo lubię swoją pracę. Do tego mam wokół siebie naprawdę fajnych ludzi, więc biorąc pod uwagę, że z rok ich nie będę widzić, troszkę mi szkoda. Jasne, że jeśli Maluszek będzie tego wymagał, to pójdę na zwolnienie tak szybko, jak to będzie konieczne. Ale póki jeszcze mogę... :)
To pozazdrościć tego, że lubisz pracę. Ale ja Ci powiem, że już nigdy nie będzie takiego czasu, żebyś się mogła bezkarnie poobijać. Bo nawet jak będziesz w kolejnej ciąży, to będzie starsze dziecko. Ja się cieszę, że w pierwszej ciąży poobijałam się na L4

Hej. Miałam straszny wieczór i noc. Moja siostra, lat 17, ma 3 konie i mieszka z rodzicami. Pojechały wczoraj z koleżankami pojeździć i jak wróciły to jeden koń dostał jakiegoś szału (największy, najcięższy i najmłodszy ze wszystkich) i zrzucił ją z siebie, zaczął kopać, kopnął moją siostrę z całej siły w brzuch, ale ona zasłoniła się dłonią. Dziewczyny zaraz zadzwoniły na pogotowie, bo straciła przytomność i zwymiotowała. Przez pole na sygnale karetka, mama zdążyła dolecieć z domu i wio do szpitala. W karetce kroplówka, o 21 mama do mnie z tej karetki zadzwoniła, żebym przyjechała, wzięła jej jakieś rzeczy, bo wiozą ją na oddział urazowy do miasto oddalonego o 50km... No i tak zrobiłam, uwierzcie, droga zajęła mi 24 minuty...
Ma krwiaki w brzuchu, dłoń złamaną, ale nie jest źle, gorzej to wyglądało niż się skończyło na szczęście, zostaje kilka dni w szpitalu.. Z tego stresu aż Apolinka zaczęła się bardziej ruszać...
O jezu, to się musieliście najeść strachu. No ale siostra miała szczęście w nieszczęściu, że nie skończyło się poważniej, bo koń to silne zwierzę i mogłoby się skończyć najgorszym.
 
Do góry