hej humor mam podly, zle spalam, mialam jakies koszmary
z panna malpa odbylam przykra rozmowe i powiem jedno, odsuwam ja od mojego dziecka i zycia, nienawidze suki...nienawidze!!!!!! powiedziala, ze nie obchodzi ja nasze dziecko, mimo iz jest dzieckiem jej brata i ze skoro o nia nikt sie nie martwi (co jest nieprawda) to ona sie nie martwi o inncyh a ja sie tak wkurzylam, ze zaczelam sie drzec, ze jesli teraz ma gdzies nasze dziecko to ja po porodzie pokaze jej drzwi jesli przyjedzie a ona, ze nie zrobie tego a ja mowie to moja mieszkanie i ja decyduje kogo wpuszczam...bo skoro teraz ma wyrabana na dziecko to co nagle po porodzie se przypimni, bo bedzie dzidzia?!! no i darlam sie dalej, ale mi ulzylo. aha i mowie nie dziw sie, ze nie bierzemy na chrzestna ciebie tylko kogos innego a ona mowi i dobrze, bo i tak bym sie nie zgodzila i ja mowie to powiedz to mamie, ktora walczy byscie jako rodzenstwo zyli w zgodzie...dzis bede dzwonic do tesciowej i jej to powtorze, tej malpy nie chce ogladac