reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

GRUDNIOWE MAMY 2010 :) wątek główny!

reklama
U nas zaiskrzyło przy kryciu się na boisku:-D:-D:-D.
He he he he he
Podczas meczu w kosza w naszej szkole. Ograłam go, a zafascynowałam skutecznymi rzutami za 3.

Prawie rok się mijaliśmy w korytarzu puszczając sobie tajemnicze spojrzenia
4_18_7.gif
, he he he.
 
To ja jestem monogamistką z krwi i kości ;) W zerówce podobał mi się jeden chłopak, w podstawówce jeden, w gimnazjum jeden i w liceum (Mąż ;)) jeden ;) Ale tylko w liceum coś z tego wyszło. Wcześniej zdecydowanie przedkładałam przyjaźnie nad "chodzenie" ;) I kiedy dziewczyny zmieniały chłopaków i wzdychały do kolejnych, ja miałam zawsze 6-8 kolegów, z którymi chodziliśmy do kina, na rowery, robiliśmy ogniska itp. ;) Zawsze lepiej się z nimi dogadywałam niż z dziewczynami ;) Może dlatego tak się ucieszyłam jak mi się syn urodził ;) Ale ja mam dwóch braci, a na mojej ulicy wychowywałam się wśród samych chłopaków, więc jestem skazana na ród męski ;)

***
Mamy zniżkę do Parku Wodnego i chyba pójdziemy w czwartek z Franolkiem :D Zastanawiam się też nad zajęciami w wodzie. Trwa to 1,5 godziny, w tym 0,5 godziny z instruktorem, a reszta to luźne atrakcje ;) Wejście dla dziecka i dwóch opiekunów. Kosztuje taka przyjemność 300 zł za 12 wejść - od września do grudnia. Nie znam się na cenach, więc nie wiem, czy to dużo czy mało. Ale znając krakowski Park Wodny, to pewnie dużo ;) Nad tym się jeszcze zastanowimy, a w czwartek chyba i tak jednorazowo się wybierzemy :)
 
Ostatnia edycja:
A my się poznaliśmy na studiach. Spóźniłam się pierwszego dnia na pierwsze zajęcia, bo się zgubiłam... ;-) Po 2 zajęciach rozmawialiśmy calą przerwę... Później siedzieliśmy już razem... No i jak mialam wracac po zajęciach do znajomych na mieszkanie to powiedziałam mu, że go odwiozę w takie miejsce, żeby mu było łatwo wrócić do domu (bo on tramwajem) tylko niech mnie pokieruje tak żebym szybko trafiła do celu, bo się gubię we Wrocławiu. No i jak go "wyrzucałam" na jakimś przystanku to wzięłam jego numer żeby zadzwonić gdybym sie jednak pogubiła :-D... No i do następnych zajęć pisaliśmy smsy itp. Mówili na nas gołąbeczki... Ale jak po sylwestrze przyszliśmy do szkoły to wszyscy byli w szoku gdy zobaczyli jak obecny mój małżonek dostał ode mnie buziaka na przywitanie. haha.. mieliśmy wtedy pojechac razem, ale się się nie mogłam wygrzebac z łóżka rano.
Po 3 miesiącach razem oznajmiliśmy, że się pobierzemy... No i 1,5 roku później wzięliśmy ślub :)
 
Mamolka oficjalnie zaręczyliśmy się trochę później, ale po równych 3 miesiącach, na urodzinach mojego taty, powiedzieliśmy wszystkim, że my się pobierzemy i koniec. Nasłuchaliśmy się później dużo.. że za wcześnie, że mamy poczekać z 3-4 lata... ale jak człowiek jest pewny tego co robi to po co czekać?


A co do szybkości to moja koleżanka pobija wszystkich... poznała swojego obecnego męża jakoś w listopadzie - był kierowcą... w styczniu przeprowadziła się do niego 150km dalej... w czerwcu uznali, że sie pobiorą, a w październiku był ślub... Nawet nie było pierścionka zaręczynowego... w kwietniu zaszła w ciąże i w tym roku w lutym urodził im się synek :)
 
Witam:-)
Tunia fajnie:tak:A na zeby mamy przepisany fluor w tabletkach ktora rozpuszczam w 50 ml wody i podaje po kazdym posilku.Dopoki nie wyjda kolejne dwa:tak:
****
A u nas 28 wrzesnia 9 rocznica a znamy sie lat 11:tak:Oj leci ten czas jak szalony...
****
Smile ja nie wiem co ci poradzic ale na moje oko ewidentnie cos go zdenerwowalo:tak:Ja zauwazylam ze Jas reaguje nerwami jak ja jestem niespokojna:tak:
Gwiazdeczka walkiem go jak to mowi Bodzinka:-DA jak mu sie nie chce swietowac to zrob w ten dzien dzien cos tylko dla siebie i nie musisz wcale zostawiac wtedy malego z facetem.Np fryzjer:sorry:Albo kiecka za 200zl:-D
 
hej:-)
a my się poznaliśmy w metrze warszawskim, na peronie C. mi się przyglądał, ja myslałam, że może chce mnie okreść bo tak wkoło mnie chodził, co ja krok to on krok, a potem jak wsiedliśmy do metra to się tak pięknie uśmiechnął, wysiadł za mna na mojej stacji i chciał wyłudzić nr telefonu, ale na kawę umówilismy się dopiero po 3 m-cach bo jemu potem zginął telefon, nie miałam nr, a potem telefon się znalazł i tak jakoś wyszła ta kawa, to tak w skrócie bo to długa historia:happy2:
Tunia, fajny opis, pośmiałam się:tak::-D
ja z moim m w sierpniu obchodziliśmy 7 rocznicę ślubu, w lutym - 14 lat bycia razem!!! długo nam zeszło, zanim się pobraliśmy:-p:-p a żadnych przerw (typu zerwanie itp) nie było:tak:

Maciul marudny, budzi się często w nocy:cool:
 
hej:biggrin2:

Tunia, fajny opis, pośmiałam się:tak::-D
ja z moim m w sierpniu obchodziliśmy 7 rocznicę ślubu, w lutym - 14 lat bycia razem!!! długo nam zeszło, zanim się pobraliśmy:-p:-p a żadnych przerw (typu zerwanie itp) nie było:tak:

Maciul marudny, budzi się często w nocy:cool:
O to nam właśnie też tak długo zeszło:tak:, bo 7 lat i też bez żadnych przerw. Wszyscy już wokół mówili, że my zostaniemy wieczną parą i nigdy się nie hajtniemy.
 
reklama
Smile jest herbatka z Bobovity w pomarańczowym pudełku.
Zaradność to bardzo dobra cecha u mężczyzny. Niestety to wiele zależy od wychowania w domu. Gdyby tak można było wybić wszystkie nadopiekuńcze matki, albo wysłać do kołchozu to wielu mężczyzn było by normalnych. Takie matki krzywdzą swoje dzieci. Wszystko za nich robią, za nich myślą. Tylko, że później kobiety-żony nie są w stanie żyć z maminsynkami. Nawet problemem jest zmiana u dziecka koszulki, bo to przecież niewykonalne zadanie. Co do czego przychodzi to okazuje, że się da.
Krolcia, a może popytaj na starszakach o spodnie, albo w dziale ogłoszenia.
Gwiazdeczka skoro mąż taki, to spędź ten dzień jak chcesz, nawet z Wojtusiem. ;) Szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko.
 
Do góry