reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

GRUDNIOWE MAMY 2010 :) wątek główny!

missiiss a nie mówiłam;-) hehehe

a jeszcze co do tego mojego karmienia to dodam że szłam tak w zaparte że męczyłam siebie i dziecko ponad 5 tygodni, roniąc łzy sobie i dziecku, mi z bólu i ciągłego braku a jemu ze złości bo prawie nic mu nie leciało, nerwowy to był okres i po co nam to było:zawstydzona/y:
ale to tez taka propaganda że dobra matka karmi piersią, tak tez wpajali nam na Szkole Rodzenia, nie słuchajcie bzdrur, naprawde multum kobiet nie karmi z różnych powodów i nie ma to wpływu ani na kontakt z dzieckiem, ani na miłość ani na jego rozwój!!!
 
Ostatnia edycja:
reklama
Missiiss cieszę sie że wszystko sie ułożyło .

U mnie też przyjemny chłodek .

Ale ja mam doła bo od rana kruszynki nie czuję , mam ogólne rozbicie i spałam do 11 z przerwami ocywiście , a jak wstałam to zważyłam sie i co ? 2 kg mniej a i brzuszek jakiś mniejszy , sama niewiem co o tym myśleć a mówiąc szczerze bardzo się boję tego najgorszego .
 
Hej dzieweczki...
Missis super, że już sie uspokoiłaś.
Ja mam doła ale z innego powodu...Nie chce o tym pisać...U nas nadal chłodek...
A co do karmienia to sie zgadzam tą propagandą...Przy mnie położna wydarła się na dziewczyne, że jest złą matką bo nie umie karmić. No wytrzeszczu dostałam...Karmienie piersią jest cudowne, Lolo był na cycu ale nie zawsze mozliwe i nie ma sensu się tym zadręczać. Pamiętajcie szczęśliwa mama = szcześliwe dziecko.
 
Co tu taki zastój, aż niewiarygodne:szok:
rosołek zjedliśmy drugie się gotuje

kotkanadachu a te 2 kg to nie była czasem woda w te upalne dni i teraz gdy jest chłodniej to i waga spadła....z ruchami to różnie bywa...są dni spopokjniesze więc nic się nie martw! Ja moją małą ostatio bardzo kiepsko czuję, wczoraj mnie troche pokopała i tyle, a tak cisza od dłuższego czasu... :/
 
MOJE OD RANA TEZ COS MARUDZACE I RAZ MOZE KOPNELO ALE JAK JUZ MU DALAM SPOKOJ I NIE MYSLALAM O TYM TO PRZED CHWILKA TROCHE SIE PORUSZALO ... NP JAK SIE DENERWOWALAM TO PAMIETAM ZE NIE BARDZO CHCIALO SIE RUSZAC CHYBA MU SIE UDZIALALO ...

tak zesmy sobie moiwly ze jak bedziemy czuc ruchy to bedziemy spokojniejsze a tu wychodzi o :) wiedzialam z etak bedzie bo mialam tak samow tamtej ciazy... zaraz panika ze tylko raz czy dwa kopnal... kotkanadachu a chociaz jedno czy dwa pykniecia lekkie poczulas?? jak sie obudzilas o 11 to dopiero 4 godzinki nie cale moze po obiadku albo jak sie polozysz i dluzej polezysz to sie junior odezwie. ja dzisiaj od rana od 8 nie czulam i jeczalam mezowi i dopier o teraz sie odezwalo laskawie ... czasem trzeba wiecej cierpliwosci do naszych dzieci no chyba ze w ogole nic nie pcozujes zi bedziesz dalej zaniepokojona do wieczora czy jak tam zdecydujesz do rana to idz na ip to sprawdza dzidzie napewno. uszka do gory na pewno jest wszystko dobrze :)

chyba mi macica rosnie bopo bokach mnie cmi bbrrr nie lubie tego uczucia :/ bbrr
 
Ostatnia edycja:
Witam niedzielnie:)))
u nas też chłodek, suuper:tak:

Co do karmienia to krolcia radze ci zmienić nastawienie bo jak nic z tego nie wyjdzie to załamanie i depresję masz gwarantowaną:-(
Ja w poprzedniej ciąży miałam takie totalne nastawienie że tylko cyc i koniec, no bo przeciez czemu mam nie karmić skoro tego BARDZO chcę!!! A tu po porodzie lipa, młody żle łapał, ja nieudolnie przystawiałam, do tego pogryzł mnie do tego stopnia że juz w szpitalu lezałam z dojami wywalonymi na wierzch, ciągle smarowanymi maściami, leżalam i ryczałam bo moje dziecko musieli dokarmiać:zawstydzona/y:wstydziłam sie tego, walczyłam, ściągałam, ledwo co leciało (bo jak dziecko nie wyciągnie to żaden laktator sam sobie z laktacja nie poradzi), katurki, no nic nie pomagało, miałam mega doła który to jeszcze dodatkowo na to wszystko zle wpływał....dwa miesiące póżniej urodziła moja siostra która miała zlewczy do tego stosunek tzn mówiła (tez po swoim wczesniejszym doświadczeniu jak moje) ze jak będzie to będzie ....i karmiła tym sposobem 1,5 roku:-p
Teraz wiem podobnie jak kbetina że i bez cyca się dziecko odchowa, zdrowe dorodne i inteligentne, pewnie fajnie jest karmić, bo i wygoda i oszczędnośc i korzyści dla dziecka ale jak sie nie uda to nie ma tragedii, teraz to wiem i moje nastawienie jest tym razem jak mojej siostry - jak bedzie, tak będzie, oczywiście że chcę ale tym razem nie za wszelka cenę:no:

Ja nie z tych co to w depresję wpadają;-). Tak sobie postanowiłam z tym karmieniem, bo wiem, że poprzednio trochę też było w tym mojej winy:zawstydzona/y:, po prostu odpuściłam po pierwszych napotkanych niepowodzeniach. Teraz stawiam to jako mój priorytet:tak: i mam nadzieję, że się uda:-D! Jak nie to wykarmię sobie sztucznie kolejnego wielkoludka:-):-p, bo na tym sztucznym mleczku to mi chłopak rósł jak na drożdżach!:-D
 
Ja nie z tych co to w depresję wpadają;-). Tak sobie postanowiłam z tym karmieniem, bo wiem, że poprzednio trochę też było w tym mojej winy:zawstydzona/y:, po prostu odpuściłam po pierwszych napotkanych niepowodzeniach. Teraz stawiam to jako mój priorytet:tak: i mam nadzieję, że się uda:-D! Jak nie to wykarmię sobie sztucznie kolejnego wielkoludka:-):-p, bo na tym sztucznym mleczku to mi chłopak rósł jak na drożdżach!:-D
ale to że postanowisz to nie znaczy że tak będzie i o to mi chodzi, więc lepiej się tak nie nastawiać;-)
Co do depresji to uwierz mi, że ja też nie jestem skłonna ale burza hormonalna po porodzie plus taki wielki dla mnie problem spowodowało baby blousa:tak: Co do wagi dziecka to tez nie ma to znaczenia, siostry synek był pulchnizna niesamita, na całym ciałku michelen:-Ddo tej pory jest taki "mięciutki", mój Wiktor normalny od początku;-)
Co do znaczenia samego mleka od matki to cyc ma ta przewage że dokąd matka katrmi, dziecko posiada jej odporność, czym chroni je przed chorobami dookoła, a co do reszty wartości to ówczesne mieszanki są naprawdę ok
 
piecie o tym mleku i mi leci ciagle :p ale kazdy lekarz mowi ze to dobrze wiec looz :)

a co do tego mojego dziwnego czegos to po poludniu znow sie conieco pojawilo :/ jutro dzwonie do laboratorium czy moge przyjsv i mi zrobia czystosc czy musze sie zglosic na ip do pobrania. o i pozniej akurat jak sie uda to zadzwonie do profesora po 15. a jak sie nie uda to mma nadzieje ze nie bede musiala do niego w srode jechac specjalnie zeby mi to pobral. do wro i z powrotem ipacic 200zl bbrr no nic zobaczymy.
 
reklama
Hejka :-)

Musze sie pochwalic ze NADROBILAM ZALEGLOSCI W TYM WATKU :-D Zajelo mi to caly dzisiejszy dzien, bo w sumie wczoraj wiecej bylo sprzatania, prania i innych takich "przyjemnosci". Widze ze strasznie duzo sie dzialo i wiele przezyc mialyscie, a juz Missiiss i Ewwe to w ogole "polubily" szpitale. Super jednak ze wszystko dobrze sie skonczylo ;-) Grunt to spokoj (no ja nerwowa tez zazwyczaj jestem, ale powiedziec sobie mozna tak). No i gut ze i Bodzinka zaglada! Trzymam kciuki by bylo ok.


U mnie tez burza hormonalna - sama zauwazylam jak wczoraj nakrzyczalam na meza, ze swoje jasne ciuchy wypral z ciemnymi i ja nei mam teraz jak moich jasnych prac, bo ich za malo. Nawet sie poryczalam - wariatka ze mnie :baffled: Na szczescie tym razem podszedl do tego na spokojnie za co jestem mu wdzieczna. Bo moglo sie skonczyc wielka klotnia. A juz nieraz sie klocilismy z byle powodu. Zreszta wczoraj to krzyczalam co chwile :-D Wiec moze sie uodparnia. :-D Na pocieszenie zjadlam wielka miske tartej marchewki z jablkiem i cukrem. Cyrk ! :-D

Powiem wam ze ja te upaly tez przezylam ciezko. Ogolnie na plazy pod parasolem siedzielismy. Raczej w zacienionych miejscach niz na sloncu. Dziekowalam za kazde zachmurzenie czy deszczyk :-) Nie ma to jak pogorszenie pogody :-D Hyhy


Jutro ide na wizyte (35 dni od ostatniej wizyty), a rano robie badania - prosze trzymajcie kciuki :-)
Ciesze sie ze juz wrocilam! Pozdrawiam ;-)
 
Ostatnia edycja:
Do góry