Witam niedzielnie
))
u nas też chłodek, suuper
Co do karmienia to
krolcia radze ci zmienić nastawienie bo jak nic z tego nie wyjdzie to załamanie i depresję masz gwarantowaną:-(
Ja w poprzedniej ciąży miałam takie totalne nastawienie że tylko cyc i koniec, no bo przeciez czemu mam nie karmić skoro tego BARDZO chcę!!! A tu po porodzie lipa, młody żle łapał, ja nieudolnie przystawiałam, do tego pogryzł mnie do tego stopnia że juz w szpitalu lezałam z dojami wywalonymi na wierzch, ciągle smarowanymi maściami, leżalam i ryczałam bo moje dziecko musieli dokarmiać
wstydziłam sie tego, walczyłam, ściągałam, ledwo co leciało (bo jak dziecko nie wyciągnie to żaden laktator sam sobie z laktacja nie poradzi), katurki, no nic nie pomagało, miałam mega doła który to jeszcze dodatkowo na to wszystko zle wpływał....dwa miesiące póżniej urodziła moja siostra która miała zlewczy do tego stosunek tzn mówiła (tez po swoim wczesniejszym doświadczeniu jak moje) ze jak będzie to będzie ....i karmiła tym sposobem 1,5 roku
Teraz wiem podobnie jak
kbetina że i bez cyca się dziecko odchowa, zdrowe dorodne i inteligentne, pewnie fajnie jest karmić, bo i wygoda i oszczędnośc i korzyści dla dziecka ale jak sie nie uda to nie ma tragedii, teraz to wiem i moje nastawienie jest tym razem jak mojej siostry - jak bedzie, tak będzie, oczywiście że chcę ale tym razem nie za wszelka cenę