reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Grudniowe mamusie 2008

jestesmy i my :)

Alex właśnie się kapie, zaraz wciągnie kolacyjkę, obejrzy dobranockę i poślę Go do wyrka :)
a ja się chyba odchamię i wskoczę do pełnej wanny wody, zrobię sobie maskę na ryjek i poleniu****ę troszkę :)
dzisiaj czuję się o niebo lepiej niż przez ostatnie dni...wczoraj myślałam,że wyląduję przy porcelanie...:zawstydzona/y:...
dwa tygodnie czekamy na decyzje kredytową w sprawie działki...to długo czy normalnie ? :baffled:
pyciolku my czekalismy 3 tygodnie po znajomosci
 
reklama
Kanusia ja w pierwszej ciąży czułam się świetnie...zero dolegliwości i powera miałam takiego,że mogłam góry przenosić...miałam tylko wyczulony węch, co było przydatne bo rano jak D robił śniadanie nie musiałam łazić do kuchni by mu mówić z czym chce i co jest w lodówce, wystrczyło,że ją otworzył :-D
 
Pyciolek to chyba od banku zależy. Ale moi znajomi czekali 4 tygodnie, a inni w 1,5 tyg mieli wszystko załatwione.

Ja się w tej ciąży dużo gorzej czuję :dry:
 
Ja się w tej ciąży dużo gorzej czuję :dry:


Współczuję bo wiem co to znaczy, sama bardzo ciężko przeszłam ciążę.
Pociesz się Kochana , że już nie długo.


A ja po wizycie tygodniowej gości sama się rozchorowałam.
Teraz jestem w pracy bo nie mogę iść na wolne ale powiem wam , że bardzo mi ciężko bo jestem taka osobą , która chorobę musi wyleżeć.:-(
 
Witajcie...u nas znowu sypie...więc niedługo to śniegu będziemy mieli po pas....i w święta na pewno trzeba szykować kozaczki bo jakoś niewierze że to wszystko zniknie...no chyba że kalosze jeszcze wchodzą w grę...


Ja od dzisiaj sama...odwiozłam Jula...Lenka niestety coś podłapała jakiś katar:sorry2: i charczy jej w nosku ale walczymy inhalacjami....
 
reklama
Do góry