reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamusie 2008

reklama
Myszqa - nie poddawaj się co do karmienia z piersi. Mi też było baaardzo ciężko... nie miałam pokarmu przez pierwsze 3 dni po porodzie - dokarmili mi ją ze strzykawki, a jak przyszłam do domu - to dostawiałam często i mała nauczyła się ssać. ja też miałam problemy - jednego sutka w ogóle nie chciała - to pocierałam pieluchą tertrową - żeby był twardy i większy i dopiero dostawiałam - drugi czasem też bo jak mała porządnie ześliniła - to robiły się miękkie. A jak podawałam twarde - to ładnie się przysysała. matka i dziecko przez pierwsze dni uczą się siebie nawzajem - więc mała na pewno się nauczy - przystawiaj najczęściej jak się da...
A poza tym ja piłam herbatkę na laktację - 3x dziennie po 2 torebeczki w jednym kubku zaparzałam - już w szpitalu - i po 3 dniach pokarm się pojawił w dużych ilościach. A herbatkę piję nawet teraz bo też nie jestem pewna czy mała się najada. Można ją dostać w aptece - z Herbapolu.
Czasem też zciągałam laktatorem - żeby pobudzić laktację.....
Mała teraz umie ssać z obydwu piersi:tak:. Te kilka sposobów na problemy z karmieniem i laktacją mi pomogły - trzymam kciuki - żeby i Tobie się udało....
(przy zciąganiu pokarmu jest nie tak dużo nie należy się tym sugerować - bo dzidzia sobie ponoć dużo więcej wyciaga niż ilość zciągana przez laktator)
A tą herbatkę - to mi w szpitalu położne "noworodkowe" kazały pić. i pomogło :))

Ewelw o jakiej herbatce piszesz...ja pije tą z Hippa:tak:

Witojcie wieczorową porą,

Ola2in1 wielkie gratulacje i słowa podziwu, że zniosłaś taki poród, jesteś wielka!!!
Wstawisz jakieś zdjątka swojego skarbu? Oby żóltaczka ustępowała!

Madzienka, jesteś jeszcze? Nie miałam dziś czasu w ciągu dnia zeby coś naskrobac, ale zadzwoniłam do położnej - to nie jakaś moja prywatna tylko taka środowiskowa co obskakuje oprócz mnie jeszcze jakies 30 babeczek w okolicy, ale że przychodziła wcześniej do synka to juz sie trochę znamy i po prostu uważam że jest naprawdę dobra, ma olbrzymią wiedzę. No więc ona zadała mi dużo pytan na temat Twojego maluszka, a ja oczywiście nie znałam odpowiedzi: mówi, że problemy z przystawieniem są gdy dzieciątko ma żółtaczkę, gdy jest wcześniaczkiem, gdy gorączkuje lub ma problemy z brzuszkiem. Powiedziała, że te kapturki rzeczywiście mogą pomóc, ale reguły nie ma. Zaproponowała żebyś weszła na stronę mlecznadroga.pl - domena zaparkowana w nazwa.pl - tam dyzurują 2 miłe panie, opowiedz im wszystko co i jak a powinny cos doradzić. niestety panie są z Poznania - odwiedzają kobitki, które do nich dzwonią, ale w Twoim przypadku to niemożliwe. Natomiast może działa ich odpowiednik w Lublinie? Generalnie zwróć też uwagę czy jak przystawiasz dzidzię do piersi to czy ją prawidłowo ustawiasz: boczkiem do Ciebie, ściśle przylega do Ciebie, "wpychaj" jej brodawkę wraz z otoczką (nie bój się nic, nie udławi się) no i postaraj się myślec o czymś miłym i nie spinać się - ja wiem, że łatwo tak doradzać a trudniej wykonać, ale to jest to co gadają kobitki od laktacji. Daj znac czy udało Ci się skontaktowac z tymi od drogi mlecznej, możesz probowac nawet teraz.
Buźka

Justine dziekuję za pomoc i wskazówki....:tak:

Ja własnie zaczęłam nasza przygodę z kapturkami....zobaczymy jak nam pójdzie...

Znikam bo cos mój szkrab budzi się...
Jutro idziemy do szpitala na 24 godziny a więc trzymajcie za nas kciuki;-)
 
Madzieńko - ja mam tą z Hippa bo mąż mi kupił dwie, ale jeszcze jej nie piłam. Natomiast od samego początku piję z firmy Herbapol "Środek mlekopędny" FITO - MIX (składa się z anyżu, kopru włoskiego i kminku). Zaparza się normalnie jak zioła - jest w torebkach. U mnie zadziałała i piję do dziś - bo działa też dobrze na małą - jest wiatropędna (tak jest też napisane tam) - i małej gazy odchodzą - nie ma w ogóle problemów z kolkami.
 
kochane wstawie zdjecia i wszystko opisze jak tylko troszke odpoczne ;-) z tym języczkiem to u pediatry mam wspomniec zeby później ładnie wymawiał rrr bo je ładnie..a ja mam tyle pokarmu ze jak tylko sie nachyle to leci i leci :/ a odciagam co chwile a i tak mokro;-)
cholerka tyle zaległosci ktos jeszcze sie rozpakował prócz mnie i kany?
Dunia....a co z toba kochana? nie obijamy się :-p
 
Dzisiaj nawet czasu nie miałam żeby tu do Was zaglądnąć :-) Świąteczne pichcenie mnie totalnie pochłonęło :-).
Jutro mam wizytę u mojej doktorki - jestem ciekawa co mi powie. Ehh 4 dzień po terminie mija. Mam już dość tego czekania, wykańcza to.
Kaja się coś nie odzywa, trzymam kciuki żeby była na porodówce :-)
Ola nawet nie masz pojęcia jak Ci zazdroszczę tej kruszynki, którą masz już w domku :-)
 
Madzienko, będe jutro trzymała kciuki, aby na wizycie wszystko było ok i żeby rozwiały sie Wasze wątpliwosci i na święta bedzie wspaniały prezent, bo okaże sie że z Malutka wszystko w porządku.

Ola witaj spowrotem, fajnie ze isę wyrobiłaś przed świętami i jesteś juz z Maluszkiem w domku.

Dwupaki, rozpakowywac sie szybciutko, zeby zdąrzyć na święta do domku.

A my dzisiaj byliśmy z malutka w gościach i grzecznie sie zachowywała, za to przed chwilą sie wściekała, bo chyba bolał ją brzuszek. Jutro kupię sobie ta herbatke o której pisze Ewelw, moze małej bedzie latwiej popierdziec i nie bedzie sie tak denerwowac.

Znacie może jakieś fajne pensjonaty w Karpaczu lub Szklarskiej ???????????
 
Witam wszystkie mamusie!!!
Jestem mężem Agaty.
Wczoraj o godzinie 13.10 żonka urodziła przez cc śliczną dziewczynke. Emilka ma 3255g., 55cm i dostała 10 punktów. Aga czuje się dobrze choć ją boli ale jesteśmy bardzo szczęśliwi.
Mam nadzieje że uda mi sie wrzucić zdjęcia...
Godzina po porodzie
 

Załączniki

  • DSC00176.jpg
    DSC00176.jpg
    161,5 KB · Wyświetleń: 55
reklama
Cześć dziewczyny!
My meldujemy się- w końcu rozpakowani. Bartek zaczął nam akcję po wizycie mojej rodzinki (nie ma to jak babcia poganiająca wnuczka) w zeszłą sobotę w nocy, a ostatecznie wyciągnęli mi go z brzusia 15 XII o 3.32 (wcześniej przez niemal 24 godziny próbowaliśmy go rodzić naturalnie). Miał wtedy 55 cm i 3790 g, więc całkiem spory brzdąc był z niego. Ze szpitala wypisali nas dopiero w ostatnią sobotę- więc po tygodniu od trafienia do szpitala. Co do opisu porodu- jak będę miała chwilę, to spróbuję coś niecoś skrobnąć. Teraz czekam aż Mały się obudzi, bo pewnie zaraz będzie chciał jeść, nasz mały żarłok.
Pozdrawiamy już niemal świątecznie i gratulujemy wszystkim mamusiom, które się przez ten czas naszej nieobecności rozdwoiły.
 
Do góry