reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

❄️Grudniowe kreski❄️W grudniu gdy św.Mikołaj z prezentami przychodzi 🎅Każda w upragnioną ciążę zachodzi!

reklama
znajoma miała
To samo, w trakcie starań heparyna i od pozytywna heparyna i acard.
To raczej miała w układzie homozygotycznych. Heterozugotyczny jest tą łagodniejszą wersja i heparyna jak już to po pozytywnym teście. Czasami wdrażają tylko acard a czasami twierdzą, że i bez acrdu się obejdzie. Co lekarz to inne zalecenia. Ale pięknie to opisała wyżej @Mademoiselle_Nika 😏
 
To raczej miała w układzie homozygotycznych. Heterozugotyczny jest tą łagodniejszą wersja i heparyna jak już to po pozytywnym teście. Czasami wdrażają tylko acard a czasami twierdzą, że i bez acrdu się obejdzie. Co lekarz to inne zalecenia. Ale pięknie to opisała wyżej @Mademoiselle_Nika 😏
dokładnie nie wiem, ale miała przez to dwa poronienia, więc zalecono jej w trakcie starań rozrzedzać krew, bo to był problem, miała przy tym zakaz
Latania w ciąży i zabronił im lekarz nawet wyciągiem na górę wjechać…🤷‍♀️
Dokładnie tak jak mówisz, każdy inaczej, ważne aby było efektywnie :)
 
Pewnie, że tak - w końcu za coś płacimy tym wszystkim lekarzom ;) To tylko takie moje rozważania i rozkminy przed (spodziewanym) własnym iui
zobaczymy co jutro powiedzą mi tam. Ja tak patrząc na kalendarz to bym wolała w poniedziałek, ale może skoro mój rogaznim jest taki nadgorliwy i wyprodukował 2 pęcherze to i owulka będzie szybciej 😅
 
Racja 🙈 ja bym miała dylemat co lepsze 😂 kp, czy mm 🤔 ale to nie temat na to forum 🙂 Narazie niech ktoś stworzy instrukcję dla plemników, komórek jajowych i blastuli jak to się robi 😂😂😂😂
Podobne doświadczenia mam, ale jak to @Aksamitka28 pisała takie tematy nie na ten wątek 😉
Jestem za kp ale okazuje się że brakowało mi mleka a przez otoczenie i nagonke (inaczej nie da się tego nazwać) głodziłam dziecko. Ona nie chciała później mm (żadnego i z żadnej butelki). Horror przez pół roku.
Trafiłyśmy na cudowną gastroenterolog która zaleciła rozszerzenie diety zanim mała skończyła 4 miesiące i to był strzał w 10. Miałyśmy już skierowanie do szpitala a ona zaczęła przybierać.
Oczywiscie historia dłuższą ale nie będę zanudzać 😜

Dlatego ja nie namawiam do żadnego sposobu karmienia, każdy zrobi po swojemu. Piszę tylko o sobie, że od razu po powrocie do domu drugie dziecko dostanie mm (pierś oczywiście też ale już wiem, że ona nie wystarczy)
 
To raczej miała w układzie homozygotycznych. Heterozugotyczny jest tą łagodniejszą wersja i heparyna jak już to po pozytywnym teście. Czasami wdrażają tylko acard a czasami twierdzą, że i bez acrdu się obejdzie. Co lekarz to inne zalecenia. Ale pięknie to opisała wyżej @Mademoiselle_Nika 😏
Dziękuje.
Ja wtrącę jeszcze do kwestii homo/heterozygotycznych. Według tego co piszesz, ja mając homo, powinnam brać heparynę. Moja lekarka patrzy na sprawę holistycznie i do tych mutacji kazała mi zrobić układ antyfosfolipidowy. Układ mam OK, a mutacje w homo w PAI-1. W związku z tym od pozytywnego testu sam ACARD 150. Heparyny mi nie przepisze "na telefon", bo musi zobaczyć czy nie ma krwiaka itp żebym nie zaczęła krwawić z nieznanej mi przyczyny i zaczęła się denerwować (co na marginesie będzie nie lada wyzwaniem w opanowaniu emocji po moich przeżyciach).
Sam gen mówi o predyspozycji niż o występowaniu :) szczególnie, że to tylko PAI I, bez V leidena.
 
Jestem za kp ale okazuje się że brakowało mi mleka a przez otoczenie i nagonke (inaczej nie da się tego nazwać) głodziłam dziecko. Ona nie chciała później mm (żadnego i z żadnej butelki). Horror przez pół roku.
Trafiłyśmy na cudowną gastroenterolog która zaleciła rozszerzenie diety zanim mała skończyła 4 miesiące i to był strzał w 10. Miałyśmy już skierowanie do szpitala a ona zaczęła przybierać.
Oczywiscie historia dłuższą ale nie będę zanudzać 😜

Dlatego ja nie namawiam do żadnego sposobu karmienia, każdy zrobi po swojemu. Piszę tylko o sobie, że od razu po powrocie do domu drugie dziecko dostanie mm (pierś oczywiście też ale już wiem, że ona nie wystarczy)
Uprzejmie proszę o to aby to był ostatni post w tym temacie i dylematem mleka MM i KP. Wymianę doświadczeń proszę przenieść na priv z szacunku do dziewczyn, które nie miały dane tego horroru przeżywać, chodź bardzo chcą i się starają.
 
reklama
Do góry