reklama
witam was mamusie))
też jestem marcową mamą tyle że z 2000r ale nie znalazłam forum z tego roku. mój 7 latek właśnie jutro idzie po raz pierwszy do szkoły (bo "0" kończył w przedszkolu) czeka nas pierwszy rok uczenia sie wzajemnej cierpliwości )). życzę jemu i sobie powodzenia oraz wszystkim mamom które tak jak ja na nowo idą do szkoły )))
też jestem marcową mamą tyle że z 2000r ale nie znalazłam forum z tego roku. mój 7 latek właśnie jutro idzie po raz pierwszy do szkoły (bo "0" kończył w przedszkolu) czeka nas pierwszy rok uczenia sie wzajemnej cierpliwości )). życzę jemu i sobie powodzenia oraz wszystkim mamom które tak jak ja na nowo idą do szkoły )))
jarzebinka
mama Kacperka i Kamilka
witam mamusie 7-latka,
ja dzisiaj po przerwie wakacyjnej też prowadziłam małego ale do żłoba, i oczywiście z domu ciężko było wyjść, w aucie było OK, przebranie OK, ale potem zaczęły się schody, jak się przytulił to koniec wielkie łzy i nie chciał puścić tatusia, ale jakoś się udało, popołudniu się dowiem, czy płacz trwał długo, mam nadzieję,że nie :-)
isunia, co do wizytycji, to ja chyba też tak się czuję, jak moi teściowie mają zamiar nas odwiedzić, dom na głowie i wogóle, bo jadą całe szczęście,że to tak rzadko i na krótko, bo u mnie to tylko ewentualne popołudnie, ale u Ciebie chyba dłużej bo i odleglość jest kosmiczna cierpliwości i wytrwałości
a mały od moich rodziców wrócił zadowolony, a jaki rozgadany, są jeszcze słowka, o które jak go prosimy to tylko się uśmiecha, ale też są i takie, których jeszcze 2 tygodnie temu nie chcial powtarzać a teraz nie ma z nimi problemu, np.
dziadek - dziadziuś powie, ale dziadek nie,
wujek, Łukasz, zmiękcza po swojemu, ale coś mu wychodzi, i wogóle po tych dwóch tygodniach to wydaje mi się,że tak wydoroślał, a jak mnie zobaczył i rzucił sie na szyję ze słowem mamusia, to poprostu ....
ja dzisiaj po przerwie wakacyjnej też prowadziłam małego ale do żłoba, i oczywiście z domu ciężko było wyjść, w aucie było OK, przebranie OK, ale potem zaczęły się schody, jak się przytulił to koniec wielkie łzy i nie chciał puścić tatusia, ale jakoś się udało, popołudniu się dowiem, czy płacz trwał długo, mam nadzieję,że nie :-)
isunia, co do wizytycji, to ja chyba też tak się czuję, jak moi teściowie mają zamiar nas odwiedzić, dom na głowie i wogóle, bo jadą całe szczęście,że to tak rzadko i na krótko, bo u mnie to tylko ewentualne popołudnie, ale u Ciebie chyba dłużej bo i odleglość jest kosmiczna cierpliwości i wytrwałości
a mały od moich rodziców wrócił zadowolony, a jaki rozgadany, są jeszcze słowka, o które jak go prosimy to tylko się uśmiecha, ale też są i takie, których jeszcze 2 tygodnie temu nie chcial powtarzać a teraz nie ma z nimi problemu, np.
dziadek - dziadziuś powie, ale dziadek nie,
wujek, Łukasz, zmiękcza po swojemu, ale coś mu wychodzi, i wogóle po tych dwóch tygodniach to wydaje mi się,że tak wydoroślał, a jak mnie zobaczył i rzucił sie na szyję ze słowem mamusia, to poprostu ....
jarzebinka
mama Kacperka i Kamilka
oj isunia to fakt, lekko nie będzie ale Trzymaj się i nie daj się
co do moich teściów i rozpieszczania, to na szczęście prezentów na takim poziomie nie robią, jedynie strasznie pakują w małego słodycze, a on oczywiście jak je widzi to jest chory - jak pojechał po 4 dniach do moich rodziców, to po czekoladzie miał takie zatwardzenie,że aż moja mama zwróciła uwagę,że strasznie się męczy, bo oczywiście codziennie jajko z niespodzianką, małe ciasteczka też w czekoladzie i jeszcze wiele innych atrakcji w czekoladzie a jak wracaliśmy w niedzielę już do siebie i zajechaliśmy do nich po drodze na chwilkę to oczywićie znowu dostał jajo i batonika kinder, czyli znowu czekolada i słodkie ja mu nie ograniczam,ale bez przesady, przecież zwykłe herbatniki czy biszkopty też są dobre, i ciut zdrowsze ;-)
a z innej beczki, to wczoraj spotkaliśmy się ze znajomymi, ktorzy mają mały motorek dla takich smyków, więc jak moje maleństwo siadło, to już koniec, pojechał w długą i tyle go widzieliśmy, jeszcze tylko ma problem z kierowaniem, bo oczywiście interesuje go wszystko na około i nie patrzy jak kieruje, więc mam już problem zgłowy z prezentem na gwiazdkę - jedyny problem to kasa, ale mam przecież jeszcze 3 miesiące, więc może uzbieram, bo to chyba ok. 300 zł, tyle na dziecko ??? a gdzie reszta rodziny ...ups
a w żłobku nie było najgorzej, stresu na mokro nie odreagował, bo spanie w południe było bez pieluchy i na sucho, i na szczęście płakał po wyjściu tatusia tylko chwilkę a potem super się bawił, a dzisiaj było rano podobnie, z domu nie chciał wyjść, w aucie prawie OK, tylko całą drogę nadawał,że chce radio( bo jest właśnie na etapie zabawy radiem), ubieranie OK, jedynie potem maly zgrzyt, bo płacz i hasła,że on chce do domu do mamusi ( bo jak wychodził to ja jeszcze byłam w domu), ale mam nadzieję,żę będzie jak wczoraj - wejdzie na salę i już będzie OK
a jak pogoda dopisze to popołudniu wybieram się z małym na rowerek
MIŁEGO DNIA
co do moich teściów i rozpieszczania, to na szczęście prezentów na takim poziomie nie robią, jedynie strasznie pakują w małego słodycze, a on oczywiście jak je widzi to jest chory - jak pojechał po 4 dniach do moich rodziców, to po czekoladzie miał takie zatwardzenie,że aż moja mama zwróciła uwagę,że strasznie się męczy, bo oczywiście codziennie jajko z niespodzianką, małe ciasteczka też w czekoladzie i jeszcze wiele innych atrakcji w czekoladzie a jak wracaliśmy w niedzielę już do siebie i zajechaliśmy do nich po drodze na chwilkę to oczywićie znowu dostał jajo i batonika kinder, czyli znowu czekolada i słodkie ja mu nie ograniczam,ale bez przesady, przecież zwykłe herbatniki czy biszkopty też są dobre, i ciut zdrowsze ;-)
a z innej beczki, to wczoraj spotkaliśmy się ze znajomymi, ktorzy mają mały motorek dla takich smyków, więc jak moje maleństwo siadło, to już koniec, pojechał w długą i tyle go widzieliśmy, jeszcze tylko ma problem z kierowaniem, bo oczywiście interesuje go wszystko na około i nie patrzy jak kieruje, więc mam już problem zgłowy z prezentem na gwiazdkę - jedyny problem to kasa, ale mam przecież jeszcze 3 miesiące, więc może uzbieram, bo to chyba ok. 300 zł, tyle na dziecko ??? a gdzie reszta rodziny ...ups
a w żłobku nie było najgorzej, stresu na mokro nie odreagował, bo spanie w południe było bez pieluchy i na sucho, i na szczęście płakał po wyjściu tatusia tylko chwilkę a potem super się bawił, a dzisiaj było rano podobnie, z domu nie chciał wyjść, w aucie prawie OK, tylko całą drogę nadawał,że chce radio( bo jest właśnie na etapie zabawy radiem), ubieranie OK, jedynie potem maly zgrzyt, bo płacz i hasła,że on chce do domu do mamusi ( bo jak wychodził to ja jeszcze byłam w domu), ale mam nadzieję,żę będzie jak wczoraj - wejdzie na salę i już będzie OK
a jak pogoda dopisze to popołudniu wybieram się z małym na rowerek
MIŁEGO DNIA
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 7 tys
- Wyświetleń
- 304 tys
- Odpowiedzi
- 14
- Wyświetleń
- 1 tys
Podziel się: