reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Franuś, 30 tc, 1010kg

franiowa to i ja niebędę ściemniać przed wami jeszcze daleka droga ale naszczęście macie doskaonałych fachowców którzy wam pomagają , radzą , rechabilitują , no i najważniejsze że Franko ma tak silną mame która trzyma ręke na pulsie i dba by miał wszystko a nawet jeszcze więcej . wieże że pewnego dnia Franiu będzie biegał po placu zabaw ze swoimi rówieśnikami , będzie grał w piłke i skakał po drzewach wieże w to z całego serca .
 
reklama
Aga pozdrowienia dla Was:* Tyle osób w Was wierzy, że nie ma opcji, że sie wkońcu uda. Wy juz taką droge przeszliscie, ze już chyba macie z gorki;) Ja za was sie modle i trzymam mocno, mocno kciuki;)
 
Aguś, trzymam za was kciuki, Franiu da radę. Dobrze, że jesteście w dobrych rękach, a to podstawa. Sama wiesz jak wygladało to u nas, wszystko dobrze, czekajcie...
A całe szczęscie, że Łucja zaczyna pełzać mając 15 miesiecy.
Cały czas idziecie do przodu, a to najważniejsze. Dacie radę, bo Franiu ma najmądrzejsza mamę pod słońcem z której doświadczenia korzysta nie jedna mama (w tym my z Łucusią). Pozdrawiamy!!!!!
 
Dziewczyny, dzięki wielkie. Kochane jesteście
Juz dzis jakoś przemieliłam w sobie wczorajszą wizytę. Dzis były kolejne 2 - dr rehab i immunolodzy.

Dr rehab b wnikliwie obserwowała Frania, potwierdziła owo skrzywianie sie kręgosłupa w prawo, narazie czynnościowe, ale trzeba trzymac reke na pulsie. Stwierdziła, że Franiu nie jest gotowy do chodzenia, żeby niczego w tej kwestii nie przyspieszać (nikt nie przyspiesza), że bioderka koślawe, że nierówno rozkłada ciężar itd. Dr chce nas zobaczyc w lipcu. Pytam jak widzi Frania, jak będzie z nim. Powiedziałą to, co wszyscy lekarze: Że widać ze będzie chodził, ale jak i kiedy.. Trzeba czekać i rehab. No i SI dużo. I tyle.
Potem immunolodzy. Franula tak rozbroił p dr, że spędziłam w gabinecie prawie godzinę.. Ciężko było kurdupelka osłuchac i zbadac palpacyjnie bo śmiał się straszelnie:) Pani dr powiedziała ze takiego laskotliwego pacjenta jeszcze nie miała:) No i atmosfera taka sie fajna zrobiła, że...pogadałysmy sobie zdrowo. Ale na temat:) Franus dostał lek najnowszy na wypróbowanie (24 dni), powinien pomóc na jego problemy katarowo-zaleganiowe a co za tym idzie i oskrzelowe. Pani dr zleciła jeszcze b drogie badania, za kt normalnie zapłaciłabym kilkaset zł - pełen panel wziewny, pokarmowy i coś jeszcze. Mało tego, wbrew uzusowi panującemu w CZD wyniki dostanę do domu! Kochana kobietka:) Wyniki immunoglobulin poprawiły się:) A na koniec pani dr powiedziała mi: niech pani robi teraz, ile pani może, bo to dla niego najwazniejszy czas..
Potem był najmniej miły punkt dzisiejszego dnia - pobieranie krwi. Niestety 2 x, bo za pierwszym razem nie dało się przez zrosty:( Napłakał sie kurdupelek strasznie:(
A teraz śpi już i pochrapuje słodko. Jutro festyn z okazji Dnia Dziecka, więc mam nadzieję, że czas nam milo upłynie:)
 
Też trzymam kciuki, mam nadzieję, że cały dalszy pobyt w Warszawie będzie owocny. Oby jak najbardziej pozytywne oceny Was czekały a Franiu nadal tak dzielnie znosił wszystkie trudy.
A tak a'propos tego chodzenia napiszę Ci jedną rzecz na pw.
 
Aga, świetne wieści z tymi oskrzelami, spory krok do przodu z tymi badaniami, mam też nadzieję, ze ten nowy lek pomoże i uspokoi stetrane oskrzela małego. :)

Pozdrawiam Was :)

a mój Ajutek sam już śmiga po domu :) Jezu ile mam radości z niego :)
 
Zobaczymy, co przyniesie ten tydzień. Narazie ściagnęłam juz przez net wyniki krwi Frania i...chyba musimy odwiedzić hematologa..

Olu, noooo Ajutek to super chłopak:)
Obiecuję odwiedzić Was przed kolejnym wyjazdem.
Publicznie obiecuję!:)
 
oczywiście "żelazowe". Najbardziej mnie wkurza, że lekarze u nas na miejscu boja sie (dosłownie!) podejmować jakiejkolwiek decyzji ws leczenia przewlekłego. Kazdy ma inną wizje leczenia niedokrwistości Frania - jeden mówi odstawic leki, inny dawac dawki terapeuyczne, inny dawac dawki minimalne. Zwariować można. Siostra zna dobrego hematologa w Szczecinie, zrobi wywiad czy facet przyjmuje prywatnie (a jakże by inaczej).

A poza tym - wczoraj Franiu zjadl pierwszego loda w życiu!!! Do wafelka dałam mu troche mojego loda i wciagnął wszystko razem z wafelkiem!!! Tego wafelka b sie bałam, ale lód rozmiękczył go i maluch pieknie poradził sobie z gryzieniem:) No i celował baaaardzo profesjonalnie (koordynacja oko-ręka na 5):tak: Obiecuje zdjęcia, ale chyba juz nie dziś.
 
reklama
Bardzo się cieszę, z tym lodem :) super wiadomość.

a z tymi wynikami dobrze żebys rzeczywiście odwiedziła dobrego hematologa żeby w końcu coś pustalać. Ja znam jednego we Wrocku kiedy sama odwidzałam hema w klinice na grabiszyńskiej, jak będziesz chciała poszukam w mojej dokumentacji jak gość się nazywa, on robił mi pobranie szpiku i sporo innych badań i pamiętam go z dobrej strony:)
 
Do góry