reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Franuś, 30 tc, 1010kg

Powiedział mi m.in.: "to nie prawda, że najwazniejsze jest by nasze dzieci były zdrowe, najwazniejsze, żeby miały przyjaciół, wtedy będa szczęśliwe." Święta prawda..
podobaja mi sie te slowa :-) Franek jest cudownym dzieckiem! Az miło na niego patrzec :-) ta jego radość z życia i chęć do poznawania świata jest rewelacyjna! nie zapominając o jego wytrwałości i cierpliwoci - bo tylko pozazdrościć ;-) miło czytać że tak dobrze sobie radzi i osiąga kolejne sukcesy! Buzka dla Was!
 
reklama
Jeszcze kilka zdjęć z turnusu

szaleństwa Frania na dyskotece kończacej turnus:)

8LnVZuLbp9wu8epgpX.jpg


Dzieciaczki razem, już po zakończeniu turnusu.

pxY8J7qFPPX4Qi323X.jpg


i ostatnia terapia.. padł po 20 minutach. A jak chrapał!! Może jutro będe miała lepsze łącze, to wkleje filmik:)
Spał 3 godziny biduś.

8DDj60bxNat81tXiYX.jpg
 
Też uważam, że b. ważne jest, aby dzieci miały kontakt z innymi dziećmi. Takie dzieci zupełnie inaczej się rozwijają, są bardziej kontaktowe, odważne... Kuba też uwielbia towarzystwo innych dzieci, bez względu na ich wiek. FraniowaMamo Kubuś podobnie jak Franek, gdzie się nie ruszy, jest najmłodszy wiekiem i też wszyscy wkoło go zaczepiają, do czego brzdąc bardzo się przywyczaił. Ostatnim razem gdy byliśmy na badaniu krwi, w kolejce do laboratorium byli sami emeryci i niemrawi jacyś tacy byli, bo żaden z nich nie "zagadał" do Kubusia. Junior najpierw kątem oka spoglądał w kierunku starszej pani, która siedziała obok nas-ona nic, no to nachylił się w jej kierunku patrząc jej niemal prostow oczy-ona nic...W końcu Kuba nie wytrzmał, pociągnął panią za rękaw...w końcu zareagowała;-)
Zdjęcia Frania są rewelacujne:-) Najbardziej podoba mi sie te dyskotekowe:-D Ach Franiu, ten Twój uśmieszek... Pewnie nie mogłeś odpędzić się od dziewczyn:tak:
 
Jaki ten Franiu dzielny!!!! Jego uśmiech jest rozbrajający...
A ogólnie Aga jesteś zadowolona z turnusu? Czy ten hardecore jest do wytrzymania?
Franiu dał radę, ale Łucji to nie widzę ćwiczacej tyle godzin dziennie...
Czekamy na efekty, ale jak dr powiedziała, że idzie w dobrą stonę to najważniejsze...
A jak z mową? U nas dalej tragednia, miśka powtarza wszystko bezgłosnie, nie wiem dlaczego nie pojawiają się nowe głoski?
A i dziękujemy za opis terapii pedagogicznej, tak długo nas nie było...
 
Aga, Wiem, że już w domku... Dziękuję Ci za wsparcie...bardzo wiele znaczyło....zwłaszcza jeden sms w baaaaaardzo trudnym momencie. Dziękuję Ci. Jakże chciałabym Cię widzieć na ur Nat w piątek - tak w ten - najblizszy :)
A Franek - klasa postęp...i o to właśnie nam chyba chodziło, co????
buziaki,
lekko zedytowałam bo mi ciepłe kluchy wyszły, nie? :)
 
Ostatnia edycja:
Olu.. Na urodziny Natki chętnie przyjedziemy:) W piątek mam o 16 wizytę u lekarza z małym, więc po wizycie, oki? Własnie - wczoraj Franiu znowu zatroszczył sie o podniesienie ciśnienia:) Wracałam po południu do domu z Jeleniej, zadzwoniłam do męża jak Franiu (pół nocy nie przespał, płakał, widac było ze coś go męczy, zupełnie jak nie on), mąż mówi że mały przespał 3 godziny, że nie mógł go dobudzic, ze dostał dziwnej wysypki.. Pedem wróciłam do domu, po drodze tel do lekarki naszej z IMiDz, powiedziała, że natychmiast mamy jechac z Franiem do lekarza, więc obdzwoniłam naszych lekarzy na miejscu z zakładki "czerwony alarm". Polecieliśmy z nim znowu do jeleniej i co sie okazało? Reakcja na leki.. Dostaliśmy znowu reklamówke leków i w piątek kontrola przy czym bardziej chodzi o osłuchanie małego bo znowu warczy.

Majluj, kolejny turnus (logopedyczny) w Mielnie już w lipcu. Ale ty bedziesz już wysoko w ciąży, więc nawet mi się nie waż...:)

Sylka, dzieci b różnie reagują na terapie dr Masgutowej. Na zdecydowaną większośc dzieci terapia działa wyciszająco, na Franka wręcz przeciwnie...pobudzająco:) Mimo wszystko wydaje mi się ze taki turnus 2tygodniowy to dopiero w pobliży 2 lat można dziecku zafundować.. Choć poznałam mamę która pierwszy raz pojechała ze swoim dzieckiem na taki turnus, gdy to miało 8 mies.. To, co dla mnie w tej terapii jest najwazniejsze, to fakt, że w centrum nie stoi rozwój fizyczny, ale na równi fizyczny i kognitywny. I jak mi dr M powiedziała na naszym pierwszym spotkaniu: "wszystkie nasze dzieci są dziećmi mówiącymi". I teraz na turnusie pierwszego dnia była diagnoza, dr powiedziała, że juz na turnusie oczekujemy nowych słów (do turnusu mieliśmy "pa" (lampa), "da" (daj), "mniam"), spojrzałam na nią z niedowierzaniem. I co? 3 dnia pojawiło sie "nie", teraz po turnusie już "da-da", "ba" (jak cos upadnie), "be". Faktem jest ze mały nie stosuje jeszcze tych wyrazów intencjonalnie, powtarza je jak papuga, ale powtarza!!! Potrafi wymówić. Poza tym rozgadał sie bardzo, po chińsku, ale gada:) No i jest znowu bardziej zainteresowany otoczeniem, inaczej bawi się zabawkami (3 tyg nie było nas w domu, widze różnicę b wyraźnie). Rozmawiałam z naszą dr z IMiDz wczoraj o tej terapii, powiedziała mi, ze srodowisko medyczne jest b podzielone, powiedziałam jej, że wiem, jakie jest stanowisko srodowiska, ale widze jaki jest skutek, jak mały sie rozwija odkąd włączylismy tę terapię. Dr w przychodni , do której chodzimy, jest za każdym razem w szoku, gdy widzi Frania (mniej więcej co 2-3 mies), ostatnio powiedziała mi, że to wręcz spektakularne..
Alez się rozpisałam, musze uciekać:)
 
Znalezione w necie. Dla Ciebie wyjątkowa Mamo :-)

czy zapytaliście się kiedyś siebie w jaki sposób Pan Bóg wybiera matki
Niepełnosprawnych Dzieci ?

Postaraj się wyobrazić sobie Boga, który daje wskazówki swym aniołom zapisującym wszystko w swej olbrzymiej księdze.
-Małecka Maria - syn. Święty patron-Mateusz
-Kurkowiak Barbara - córka. Patronka - Święta Cecylia
-Michalewska Janina - bliźniaki - Święty patron..... niech będzie Gerard.
-Wreszcie - mówi do Anioła z uśmiechem jakieś imię:
- Tej damy Dziecko Niepełnosprawne.
A na to ciekawski anioł:
- Dlaczego właśnie tej, Panie? Jest taka szczęśliwa.
- Właśnie tylko dlatego - mówi uśmiechnięty Bóg.
- Czy mógłbym powierzyć chore dziecko kobiecie, która nie wie czym jest radość? Byłoby to okrutne.
- Ale czy będzie miała cierpliwość? Pyta anioł .
- Nie chcę, aby miała nazbyt dużo cierpliwości, bo utonęłaby w morzu łez, roztkliwiając się nad sobą i nad swoim bólem.
A tak, jak jej tylko przejdzie szok i bunt, będzie potrafiła sobie ze wszystkim poradzić.
-Panie, wydaje mi się, że ta kobieta nie wierzy nawet w Ciebie.
Bóg uśmiechnął się:
- To nieważne. Mogę temu przeciwdziałać. Ta kobieta jest doskonała. Posiada w sobie właściwą ilość egoizmu.
Anioł nie mógł uwierzyć własnym uszom.
- Egoizmu? Czyżby egoizm był cnotą?
Bóg przytaknął.
- Jeśli nie będzie potrafiła od czasu do czasu rozłączyć się ze swym dzieckiem, nie da sobie nigdy rady. Tak, taka właśnie ma być kobieta, którą obdaruję dzieckiem dalekim od doskonałości. Kobieta, która teraz nie zdaje sobie jeszcze sprawy, że kiedyś będą jej tego zazdrościć.
Nigdy nie będzie pewna żadnego słowa. Nigdy nie będzie ufała żadnemu swemu krokowi. Ale, kiedy jej dziecko powie po raz pierwszy MAMO , uświadomi sobie cud, którego doświadczyła. Widząc drzewo, zachód słońca lub niewidome dziecko, będzie potrafiła bardziej niż ktokolwiek inny dostrzec moją moc.
Pozwolę jej, aby widziała rzeczy tak jasno, jak ja sam widzę (ciemnotę, okrucieństwo, uprzedzenia ),i pomogę jej ,aby potrafiła wzbić się ponad nie. Nigdy nie będzie samotna. Będę przy niej w każdej minucie i w każdym dniu jej życia, bo to ona w tak troskliwy sposób wykonuje swoją pracę, jakby była wciąż przy mnie.
-A Święty patron? zapytał anioł, trzymając zawieszone w powietrzu gotowe do pisania pióro.
Bóg uśmiechnął się
-Wystarczy jej Lustro.
 
Super, że Franio robi takie postępy :-)
Na pewno nad morzem fajnie, ale nie ma to jak odpoczynek w domu. Franio już wyzdrowiał?
 
reklama
Do góry