reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Franuś, 30 tc, 1010kg

Monika, wieeeeeeeeeeeem:tak:

Olu, (tez się za Toba stęskniłam:) , wczoraj na Allegro kupiła u nas spodnie babeczka o Twoim imieniu i nazwisku:tak: Już jej maila napisałam, już słac miałam, ino mnie ciut inny adres mailowy zastanowił..:tak: Doooobrze, że nie wysłałam;-)). Jesteśmy teoretycznie 3 tyg na miejscu, potem wybywamy na tydzień na taki miniturnusik, 5 dni ino, SI, Temprana, odruchy. Ino w ciagu tych 3 tyg jeszcze w lubelskie do rodziny skoczyc bym chciała. Teraz wszystko zalezy od dr Ł, czekam na telefon od niej bo nam ustala jeszcze jedną wizyte ze swoją koleżanką. Ale jakoś sie umówimy, to absolutnie pewne:tak:


Miałam teraz rozpocząc szczepienia Frania, ale ma znowu takie zalegania, że nic z tego nie wyjdzie pewnie. Nasza pulmonolog dopiero w sobote będzie, czuje ze trzeba bedzie przejechac sie na osłuchanie do przychodni..




A miałam kilka słów odnosnie mowy czynnej napisać.
Wg naszej guru (dr Ł) w zakresie mowy czynnej rozwój powinien wyglądac następująco:

12 m.ż. - ok 5 słów (tu tez zaliczamy słowa zniekształcone, ale zawsze przypisywane temu samemu desygnatowi, u Frania np "pa" to zawsze 'lampa', to zalicza sie jako 1 wyraz), kilka onomatopei
18m.ż - około 8 słów i tyleż produkcji dźwiękonaśladowczych; dopuszczalne zniekształcenia artykulacyjne.
21m.ż. - zasób słownictwa wyraźnie przekraczający 10 słów; konieczne pierwsze połączenia 2-elementowe /np. "mama da", "baba pa-pa", "tata brum", "to ne" itd./.
24.m.ż. - okres pierwszych pojedynczych zdań, które mogą być obciążone zarówno niedostatkami artykulacyjnymi, jaki i błędami składniowymi /"mama ja am". "tata pa-pa ne", "da baba to" itd./

U Frania sprawa wygląda na chwile obecną następująco:
wyrazy:
1. pa - lampa
2. da - daj/chcę
3. mam - jeść
4. nie - nie (znaczenia nie mały uczyła się ok 3 mies, dopiero na ostatnim turnusie zaskoczył o co chodzi:) )
5. da-da - na spacer

onomatopeje:
1. brrrr - auto
2. kląskanie - koń
3. ba - bam/bach (jak coś upadnie)

Jak by nie patrzeć w zakresie mowy czynnej mały niezmiennie tkwi na etapie ok 12 mies. W tym zakresie jest constans od 7 mies. Przy pierwszej wizycie u dr Ł opóźnienie w zakresie mowy czynnej wynosiło u Frania 4 mies. Tu dr mówiła, ze sie nie martwimy, bo dopuszczalne jest opóxnienie do 6 mies, do 3 roku życia. Powyżej 6 mies zaczynamy się martwić. U Franuli na chwile obecną owo opóźnienie wynosi ok 12 mies.

Co mnie jeszcze niepokoi (o tym musze też porozmawiać z pulmonologiem) - b nieregularne oddychanie, wstrzymywanie oddechu, krótka faza wydechu, częste hiperwentylowanie się Frania). O problemach z kinestezją artykulacyjną (kolejny mądry termin, którego nauczyłam sie na ostatnim turnusie) już pisałam.
I to chyba wsio, o czym chciałam napisać w odniesieniu do mowy Frania.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Agutku, na szybko co do spotkania - hihi- w tym miesiącu wypada nasze umawiane od wielu.... piwko na mieście więc się szykuj jakoś :)

Co do mowy :) Mój - jakby nie byl0 18 - miesięczny syn, zdrowy, nie wcześniak i nie nic - oto i jesgo zakres używanych słów lub określeń :
mama - wiadomo, ale równorzędnie woła tak i na tatę,
Mam - jak ma coś w łapach,
Bam - jak cos upadnie
Mimamima - miś do spania
Nie - wiadomo
Pa lub ba - oznacza pa
Am - oznacza jeść
Ała - jak się walnie o coś
hrhrhrhrhr- auto
wrauwrau - pies

ot i tyle, a itak się cieszę bo w tym wieku wymiawia o 75% więcej określeń niż Nat w analogicznym :)

ja wiem co wiedzą wszystkie zdesperowane mamy - dzieciak - zwłaszcza facet do 3 roku życia ma prawo nie mówic ( oczywiście niepokoące jest gdy w ogóle nie wydaje dźwięków, ale jeśli gulga - jest ok.

a tak na marginesie - ciekawa jestem jakby dr Łada określiła moje dziatki, o czasie urodzone, a jednak później niz większość zaczynające chodzić, mówić...oczywiście w normie, ale w ostatniej granicy :)
 
Ostatnia edycja:
Franiowamamo to wyobraż sobie, że mój Gracjan, zdrowy i urodzony o czasie chłopak w wieku trzech lat tj. grudzień zeszłego roku miał taki zakres słów : mama, tata, baba, ja, ato (auto), chał chał (pies), miał miał (kot), am (jeść) a całą resztę pokazywał rączkami (prawdziwy mim z niego był). Były wizyty u neurologa, logopedy, laryngologa i nic nie wyszło. A wystarczyło jak poszłam do szpitala na 3 tyg. (ciąża i poród Szymka) a Gracek był u teściów i tak sie rozkręcił, że dziś nie idzie go zatrzymać. Gada bęz opamietania. Więc ten zakres i rozwój mowy czynnej wg. dr. Łady nijak się ma do zakresu Gracka w wieku 3 lat. Franiu ma jeszcze czas i napewno się rozgada.
 
Mój Mateusz tez dopiero teraz się rozgadał (pod koniec sierpnia kończy 3 latka) , wcześniej nawet nie beblał po swojemu jak to robią inne dzieci, tylko była mowa emocjami. Umiał mówić mama, baba, młe - moje, hajo - halo, didi - Dawid, ama - jeść i na tym koniec.
A teraz tak szybko wszystko łapie i codziennie zaskakuje mnie nowymi słówkami - wczoraj nauczył się mówić "ce-buła" - cebula.
Nawet wymyslił Aleksowi ksywkę bo ze nie umi jeszcze powiedzieć Aluś to woła Asia:-D i tak nam sie to spodobało że też mówimy Asia
 
Dziewczyny, pisze Wam, czego się dowiedziałam ino.
A tez znam dzieci, które późno zaczęły mówić, tylko zauważcie, że czasem mamy mówią "nic nie mówi" a tak naprawdę to "nic" to nie jest takie nic (stąd te adnotacje o zniekształceniach itd). Poza tym, nie oszukujmy się, u zdrowych dzieci sprawy mają się inaczej. Czy dziecko zacznie chodzic samodzielnie w 12 czy 18 mies nie ma takiego znaczenia, wszystko jest normą tyle że górną lub dolną granicą, ale normą. Nasze dzieciaki są mniej czy bardziej obciązone i trzeba je po prostu monitorować, żeby za rok czy dwa nie usłyszeć: teraz to już niewiele możemy zrobić.
Ja wiem, że Franc ma problem z napięciem w obrebie aparatu oralnego (obniżone), stąd m.in. slinienie się. Poznałam 2 techniki z C-Moralesa jak małemu pomóc w przełykaniu śliny, wiem też, że ma podwyższone napięcie w obrebie stawów żuchwowych, ze ma ogromną nadwrażliwość jamy ustnej (nawet położenie palca na bocznych krawedziach dziąseł wywołuje odruch wymiotny), więc nie łudzę sie, że te problemy znikną same, kiedyś, jak u zdrowego dziecka..że sam "dojdzie do siebie", bez pomocy fachowców. Bo wiem, że nie dojdzie. Nie mogę się łudzić, bo wtedy przestałabym pracowac z Franiem i mały byłby w czarnej d..
I tak, wszystkie niepomyślne diagnozy, oceny, rokowania przezywam bardzo (ciekawe ile wulkanów na żołądku już sobie wyhodowałam;-)), ale z drugiej strony ciesze się, że trafiamy do tak dobrych fachowców, którzy wyłapuja kazdy problem, nawet ten dopiero zarysowujący sie na horyzoncie (jak choćby kwestia skoliozy). Bo jesli nie teraz, to kiedy działać?
Przychodzę tu wygadac się w chwilach kryzysowych, Wasze wsparcie ogromnie mi pomoga.. Wiem, że trzeba się zebrac do kupy i walczyć, bo jak sie siądzie na doopsku i bedzie się tylko płakać i lamentować, złorzeczyć, że ten swiat taki niesprawiedliwy (jaki niesprawiedliwy??? że niby lepiej żeby inne dziecko chorowało/cierpiało?? najlepiej, żeby żadne, ale to utopia..), to guzik z tego będzie.
Wiecie, co autorka ma na mysli?;-)
Musze kończyć, bo trza jakiś obiad zrobić, ok 13-14 ruszamy w drogę do dr od skolioz.
 
Aga- dokładnie tak jak piszesz. Pewnie, ze chciałoby się by oceny, diagnozy były jak najlepsze ale one sa własnie po to by pokazać gdzie są problemy i nad czym trzeba mocniej a nad czy troszkę mniej pracować. Franio i tak jest cudem, ze mimo tak rozległych uszkodzeń świetnie sobie radzi, ale tak jak twoja Natalka zauwarzyła na turnusie - różni sie od innych dzieci - i wymaga pomocy, ważne by ta pomoc była dobrze ukierunkowana a te dignozy, oceny to własnie te kierunkowskazy. I Franoi robi mega postępy własnie dlatego, ze te diagnozy, mimo, ze czasem przygniatajęce, są dla ciebie kierunkowskazem i motywacją. A Ty jestes motywacją dla wszystkich mam!
 
Witaj Franiowa - ja jak zwykle piszę pod wpływem emocji:)) Ale czytam Was tu codziennie i chcę się podzielić przypadkiem mojego syna, bo może mi coś doradzicie a może Wam to w czymś pomoże. Ja apropo jedzenia a właściwie jego braku. U nas z jedzeniem jest horror - brak żucia i gryzienia nadal dokucza, na słowo papka mnie wręcz rzuca ale cóż zrobić. A że jesteśmy po wizycie u dr Łady to piszę co następuje: owszem, jest obniżone napięcie w buzi, język nie pracuje idealnie ale nie jest też źle. No i gotyckie podniebienie utrudnia wyczucie na ile pokarm jest rozdrobniony by go bezpiecznie przełknąć. Ale poza tym mój syn powinien wcinać wszystko, a jest lipa na maksa. Dr Łada próbowała zaobserwować jak zjada odgryziony kawałek banana i skończyło się na histerii takiej, jakieś ja jeszcze u mojego syna nie widziałam: wściekły wzrok, piana w buzi i szał na całego - kopanie, szarpanie - koszmar. Dr stwierdziła, że ona nic tu nie pomoże bo to co ona leczy u małego jest ok, problem jest w głowie. No i mamy kolejne wizyty na diagnozie SI i u psychologów. Fakt, syn przechodzi okres buntu bo wszystko jest na nie a i nerwy do tego dochodzą dość często. Nie wiem jaki będzie finał tych naszych zmagań ale jakoś dziwnie nie mogę uwierzyć, że psycholog będzie w stanie odblokować Filipa....A może to mnie jest potrzebny taki specjalista.....?
To tak odnośnie jedzenie, naszej guru i problemów wcześniaczych:) Pozdrawiam
 
Franiowamamo, pisząc o Gracjana problemach z mową chciałam pokazać, ze skoro on jako dziecko bez chorób i dobrze się rozwijający tak póżno zaczął mówić, to myślę, że dla Frania (jak i innych wcześniaków, w tym mojego Szymka) ten czas rozgadania się powinien być wydłużony. Nie miałam na celu porównywania, a monitorowanie i diagnozowanie naszych dziecków musi być właśnie dlatego by nic nie przegapić. Wiem jesdno, że gdyby Franio był oceniany w ocenie rozbrajającego śmiechu spokojnie zdobył by to 20pkt. Pozdrawiam.
 
reklama
Aga- dzięki,że tak szczegółowo opisałaś rozwój mowy.Twój wątek czyta się jak książkę-poradnik. Z tego opisu wynika,że u nas jest opóźnienie. A czy dr Łada daje jakieś wskazówki co do stymulacji rozwoju mowy? My regularnie chodzimy do logopedów i wszyscy są zdania,że dziecko trzeba zachęcać do mówienia. Wszystko byłoby dobrze gdyby nie wiek przekory. My jesteśmy na tym właśnie etapie i moje dziecko słowo nie wypowiada niemal co chwila. I bądź człowieku mądry i stymuluj go do mówienia.
Beti 333-a czy u Was wydarzyło się coś szczególnego,że synek zaczął mówić?
 
Do góry