reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Franuś, 30 tc, 1010kg

Noszenie ze skracaniem przerabiamy. Kurka ale to jest niezła gimnastyka, bo za każdym razem jak młody będzie siedział na podłodze to żeby go podnieść bede musiała siadać za nim i razem z nim wstawać?:szok: Czas chyba zacząć chodzić na siłownie, bo nie wiem co na to mój kręgosłup:) Dzięki Beti jeszcze raz:)
 
reklama
no ja się tak z nim zbieram z podłogi po każdej zabawie i nie jest to takie straszne ;-)
Powiem Ci że mi kręgol już siada, w maju miałam komunie, niewiele osób, robiłam ją w domu ale na drugi dzień bez leków przeciwbólowych nie byłam w stanie zczołgac sie z łóżka, jakby mnie koń w plecy kopnął.

Jak on sam siedzi na podłodze to tylko nachylasz się nad nim, łapiesz za udo, kontrolujesz plecy żeby się nie odchylił i podnosisz tyłem do siebie oczywiście.
 
Ostatnia edycja:
Przerobiłam podnoszenie z naszą panią rehab. Pokazałam jej jak to robię (robie małemu takie krzesełko jak siedzi na podłodze - 1 ręka za brzuch, druga pod kolanka) i powiedziała, że tak tez może być.

U nas nic nowego. Szara rzeczywistość.
Wczoraj terapia we Wrocławiu, jak co tydzień, dzis już rehab w domu. Nasza pani rehabilitantka będzie oznaczała młodemu punkty kostne i mierzyła długości kości. Terapeutka z Wrocławia powiedziała, że jeśliw ciągu 3 miesiecy nic się nie zmieni w kwestii kręgosłupa, miednicy i nóżek, lub problemy zaczną sie pogłębiać, mimo rehab, to wtedy pomyślimy, co dalej robić.
Za 2 tygodnie mamy kolejny turnus. A mi już powoli słabo się robi, bo Franc zaczyna mieć koszmarne zalegania. Jest "aż" tydzień bez antybola... Przy tych naszych wyjazdach najbardziej obawiam się zawsze chorób Frania.

To tyle wieści z frontu.
 
Tu musimy się skontaktować z poleconym przez Ciebie doktorem. Będę dzwoniła w tym tygodniu.

Mamy ciągle tyle terminów i wizyt lekarskich z małym jakbyśmy ciągle tkwili w 1 roku źycia.. Ale wydaje mi się, że to przez to, że zbliżają się 2 urodziny i każdy chce go ponownie "przeskanować".

Mam namiar na podobno rewelacyjną homeopatkę. Już nawet i tej brzytwy się chwytam. Wysłałąm do niej maila z pytaniem kiedy przyjmuje we Wrocławiu (na jej str wyczytałam że przyjmuje ino 2 dni w mies we Wrocł, Warszawie, Katowicach i Bielsku-Białej - od razu skojarzyła mi się z dr Ładą;-)).
Vetka, przerabiałaś homeopatów?
Szukam teź dobrego immunologa bliźej nas, czyli we Wrocławiu. Cioocia, pomożesz znowu w poszukiwaniach?;-) (bez tych dobrych ciotek internetowych to człowiek by zginął;-)).

Dziś wysłaliśmy Natunię na 2 tygodnie nad jezioro. Będzie trochę więcej swobody w planowaniu wizyt u specjalistów.
 
Aga - ja osobiście nie mam doswiadczenia z homeopatią, no i trzeba by wg mnie zapytać immunologa co on na to czy te terapie nie będą ze sobą kolidować. O immunologa popytam (moja znajoma z uczelni pracuje w Instytucie Immunologii im. Hirszfelda powinna kogos polecić) i ewentualnie zapytaj poleconego przeze mnie dr on jest pediatrą, hematologiem-onkologiem i pewnie współpracuje z jakimś immunologiem w ramach odziału hematologii dziecięcej (a te dzieciaki mają wiecznie problemy z odpornością). No i trzymam kciuki za Frania by uprał się z tymi zaleganiami w płucach bez antybiotyku
 
FraniowaMamo a czy Ty inhalujesz dodatkowo Frania? Czy wasz lekarz od razu daje antybiotyki? Biedny Franiu tyle już ma przeżyć w tak krótkim okresie życia że przydałby się jakiś cudowny złoty środek żeby go chociaż z tych częstych infekcji wyleczyć.
 
No teraz to ja padłam. Poszłam wreszcie do lekarza grzecznie, dostalam antybola i mam zamiar wybrać wszystkie prochy. Podobno i tak sukces, że dopiero teraz:)

Monik, czas kiedy Franiu miał non stop podawany steryd skończył się. W tej chwili inhalije go roztworem 3% soli, który sporzadzam sama z 10% soli (na receptę) i płynu do wstrzyknięć. Jak tylko słysze, ze zaczynaja się duszności włączam berodual, wtedy od razu jest jazda do lekarza i to lekarz decyduje o pulmicorcie. Generalnie staramy się ograniczyc do minimum stosowanie sterydu. Niestety przy zaburzeniach odpornosci Frania nie ma co czekać..Tzn poczekać można max pół dnia, znam na tyle Franka , że widzę kiedy nie da sie rozgonic problemu inhalacjami i lekami wspomagającymi.
Zarżnęliśmy juz 1 inhalator:) Włoski:) Za drugim razem postawiliśmy na niemiecki niezniszczalny grzmot. I chodzi;-) jawohl:tak:
 
Zdrówka życzę! I chwili odpoczynku, w ramach możliwości, na pewno się przyda.
Włoski inhalator? Laica? My też taki mamy, mam nadzieję że jednak trochę przetrwa (no i że nie będziemy jednak go za często używać)
 
reklama
Do góry