reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Franuś, 30 tc, 1010kg

To super,że ćwiczycie w jednoosobowych salach.My korzystamy z ośrodka gdzie zajęcia SI odbywają się razem z maluchami ćwiczonymi np.Vojtą.Są tylko oddzielone parawanem. Zdarzało się tak, że właściwie mogłyśmy sobie darować przyjazd do ośrodka bo córka i tak była u mnie na rękach przez cały czas bo inne dzieci darły się wniebogłosy! W maju będziemy miały przerwę z tymi zajęciami, czekamy aż zrobią oddzielną salę.A jeszcze dodam, że zapisy do tego ośrodka odbywają się raz na 2 miesiące i aby się zapisać trzeba ustawić się w kolejce już dzień wcześniej!!!

Masakra... Ale to pewnie na NFZ tak, co?

Macie diagnozę SI?
 
reklama
FraniowaMamo, to Ty możesz spokojnie odpoczywać na takim turnusie ;-) a biegasz sprawdzać. Wiem, wiem, łatwo mówić.
Brawo dla Frania za dzielne ćwiczenie!
 
FraniowaMamo Twoje ostatnie posty czytałam dosłownie z uśmiechem na Twarzy:tak:Super, że Franiu idzie na zajęcia z uśmiechem na twarzy, wprost niesamowite! Szkoda, że te turnusy są tak koszmarnie drogie, ale dla takich efektów warto!
 
Hej FraniowaMamo. Dziękuję za pomoc z suwaczkiem. Taka prosta rzecz, a tak mnie przerosła:). Z SZymkiem nie za wesoło. Zabieg Bottala się udał, natomiast jelitko grube jest zapchane i zastanawiają się nad zabiegiem, odstawili mu mleczko i ma same kroplówki choć waży już 880g. Do tego zmienili mu respirator na oscylujący, proszę wytłumacz o co chodzi z tym respiratorem. Dosłownie jeden krok w przód, a dwa w tył, a przede mną jeszcze długa droga. Pordowienia dla Ciebie i buziaki dla Natalki i Frania.
 
Tak,te zajęcia są na NFZ. A co do diagnozy SI to o ich udziale zadecydowała dr neurolog. Jak tylko córka zaczęła chodzić to bardzo często się wywracała, szczególnie na nierównym terenie.Teraz jest już lepiej. Mam pytanie odnośnie zachowania dziecka.Może odpowie mi jakaś mama starszego dziecka? moje dziecko boi się wielu rzeczy np. wysokich dzwięków(sokowirówka,szczekanie psa), gdy ktoś głośno mówi zaczyna płakać.Do tej listy doszło ostatnio wstydzenie się.Niby normalne u dziecka ale u nas już to trochę trwa. Szczególnie wstydzi się małych dzieci i obcych.Jak spotkam znajomą na spacerze z dziećmi zakrywa oczy i nie chce nawet spojrzeć w ich stronę.Potrzebuje trochę czasu aby się rozchmurzyć.Może jakaś mama miała podobny problem?Może coś podpowie?Zaczynam się już martwić,że to są jakieś lęki przed otoczeniem?
 
Tak,te zajęcia są na NFZ. A co do diagnozy SI to o ich udziale zadecydowała dr neurolog. Jak tylko córka zaczęła chodzić to bardzo często się wywracała, szczególnie na nierównym terenie.Teraz jest już lepiej. Mam pytanie odnośnie zachowania dziecka.Może odpowie mi jakaś mama starszego dziecka? moje dziecko boi się wielu rzeczy np. wysokich dzwięków(sokowirówka,szczekanie psa), gdy ktoś głośno mówi zaczyna płakać.Do tej listy doszło ostatnio wstydzenie się.Niby normalne u dziecka ale u nas już to trochę trwa. Szczególnie wstydzi się małych dzieci i obcych.Jak spotkam znajomą na spacerze z dziećmi zakrywa oczy i nie chce nawet spojrzeć w ich stronę.Potrzebuje trochę czasu aby się rozchmurzyć.Może jakaś mama miała podobny problem?Może coś podpowie?Zaczynam się już martwić,że to są jakieś lęki przed otoczeniem?

A może gdzieś jest to już opisane?
Z tego co piszesz to nic innego jak nadwrażliwość dźwiękowa.
Raczej standard u dzieci "obciążonych" .
Mój mały ma to wszystko co Twoja mała i z 50 jeszcze pewnie innych dźwięków ,których nie toleruje.np:
Jak dzwoni w szkole dzwonek to on tak głośno krzyczy ,że aż go zagłusza :sorry2:,mówi ,że jak on dzwoni to go główka boli...:sorry2::sorry2:
Te nadwrażliwości są do wypracowania ,ale na to trzebaa dobrego specjalisty i czasu,bardzo dużo czasu...
Metoda Dennisona też jest dobra :tak:;-):-):-)
 
Aurelia, jak pisze As - wygląda to na nadwrażliwość dźwiękową.


Wczoraj dojechaliśmy do domu. Franus na nowo odkrywa swoje kąty - po 3 tygodniach wszystkie zabawki są jak nowe. Tata jest numerem 1, nie może na krok oddalic sie od synka. Za każdym razem jak tata musi gdzies wyjść (chocby tam, gdzie król piechota chadza) uprawiamy taniec węża, by odwrócić uwage Frania:-).

Wiem, ze teraz efekty poturnusowe nie będą już tak spektakularne jak do tej pory.
Czas, czas, czas i mozolna praca.

Mały od ponad miesiąca był na sterydach (po krótkiej niesterydowej przerwie). W CZD osłuchiwał go lekarz, dodał cos od siebie, w ośrodku rehab wezwałam do niego lekarza, żeby go osłuchał. Dostał dodatkowo leki p zapalne i rozkurczające oskrzela. Wszystko na nic. Nasza dr pulmonolog wiedziałaby od razu jak pomóc małemu. Skończyło sie na wymiotach flegmą:( Mały warczał przy oddychaniu jak zdezelowany traktor. Cholerna dysplazja. Dziś wylądowaliśmy na pulmonologii, pani dr najwyraźniej zaordynowała własciwe leczenie bo ..jest lepiej już. W sobotę rano lecimy na kontrolne osłuchanie. W czwartek mały miał dostać ostatnia dawkę WZW, ale szczepienie odwołane przez tę historię. No i w czwartek wyjazd do Wrocławia a w niedzielę kierunek Szczecin..
Nasza staruszka Toyotka dokonuje żywota.. W ciągu tych prawie 2 lat życia Frania wyrabiamy 500% normy kilometrowej:) Ale jeszcze do Szczecina musi nas dowieźć:)

Koniec na dziś, musze wypełniac formularze zgłoszeniowe na kolejne dwa turnusy.
 
reklama
Jejku, to Wy Wielkanoc na turnusie spędzaliście?! Czy po drodze jakiś wyjazd się trafił...
Dzielny Franek i jego mama. Nie dziwne, że mały po tak długiej nieobecności w domu nadrabia zaległości :-)
 
Do góry