reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Dzień po dniu czyli pogaduchy Wczesnych Rodziców...

To fajnie a leżenie w szpitalu to nic przyjemnego leżałam tam od 19 tyg.ciąży to wiem co to znaczy i nikomu tego nie życze
 
reklama
hej Dziewczynki! oj tak leżenie w szpitalu to chyba najgorsze co moze być a ile się człowiek nasłucha o różnych przypadkach!!!
A ja właśnie wróciłam od mojego maleństwa był kangurowany przez całą godzinkę!! jest taki słodki spokojny jak u mnie leży. Powiedzcie czy wasze dzieci też były kangurowane?
 
Niestety moja córcia nie.Ona bardzo długo leżała w inkubatorze i nie było szansy na kangurowanie ,a i szpital nie stosuje tej metody
 
ech właśnie te nasze polskie szpitale to smutne :( a wiesz że za granicą kanguruje sie właśnie wcześniaczki już w inkubatorkach popodłączane pod respiratorek?wystarczy chcieć i stworzyć mamie takie warunki...ech.. daleko nam do tego jeszcze nasza słuzba zdrowia jest bardzo chora!!na szczęście Twoja Juleczka ma to już za soba :) ale powiem Wam że ja widzę jak niesamowicie kangurowanie wpływa na mojego synka jaki jest spokojny i wyciszony!!!mam nadzieję że przyniesie to niedługo rezultaty w oddychaniu. Nie ukrywam że i mi to też dużo daje ta bliskość z synkiem!!Pozdrawiam gorąco
 
Moja córeczka Julcia leżała kilkanaście tygodni w inkubatorze i też niestety nie miałam możliwości jej kangurowania. Straszne jest to, gdy nie można własnego dzidziusia przytulić do siebie. Mam nadzieję, że kiedyś w przyszłości wszystkie wcześniaczki w Polsce będą mogły być kangurowane. Nigdy nie zapomnę chwili, kiedy pierwszy raz po kilkunastu tygodniach pozwolili mi Julię wziąć na rączki i przytulić. To było niesamowite uczucie.
 
Moja córeczka Julcia leżała kilkanaście tygodni w inkubatorze i też niestety nie miałam możliwości jej kangurowania. Straszne jest to, gdy nie można własnego dzidziusia przytulić do siebie. Mam nadzieję, że kiedyś w przyszłości wszystkie wcześniaczki w Polsce będą mogły być kangurowane. Nigdy nie zapomnę chwili, kiedy pierwszy raz po kilkunastu tygodniach pozwolili mi Julię wziąć na rączki i przytulić. To było niesamowite uczucie.
Wiesz a ja swoje dziecko mogłam przytulić dopiero jak zeszła na patologie noworodka a miała wtedy 3 miesiące...
 
ech właśnie te nasze polskie szpitale to smutne :( a wiesz że za granicą kanguruje sie właśnie wcześniaczki już w inkubatorkach popodłączane pod respiratorek?wystarczy chcieć i stworzyć mamie takie warunki...ech.. daleko nam do tego jeszcze nasza słuzba zdrowia jest bardzo chora!!na szczęście Twoja Juleczka ma to już za soba :) ale powiem Wam że ja widzę jak niesamowicie kangurowanie wpływa na mojego synka jaki jest spokojny i wyciszony!!!mam nadzieję że przyniesie to niedługo rezultaty w oddychaniu. Nie ukrywam że i mi to też dużo daje ta bliskość z synkiem!!Pozdrawiam gorąco
MamoIgorka z pewnością to musi być fajne,no ale realia niektórych szpitali niestety są takie a nie inne.Dobrze,że Julcia ma za sobą to wszystko i na szczęście jest ok. a po wcześniactwie zostały już praktycznie wspomienia.
Dziewczyny oglądałyście wczoraj film na I programie "Maleńkie Zycie"Cholewka całą noc nie spałam wróciły wszystkie wspomienia z Julci walki o życie.Tak się przejełam nim,że przez calutką noc widziałam to maleństwo
Zryczałam się jak krowa.
 
Ja też pierwszy raz wzięłam Julkę na rączki jak przeszła na patologię noworodka z inkubatora do łóżeczka. A filmu niestety nie oglądałam. Szkoda
 
Katarzyna był zarypisty tylko strasznie się skończył.Była to opowieść o chłopcu skrajnym wcześniaczku urodzonym z wagą 560g.Była to walka zarówno jego rodziców jak i dziecka o życie.Na końcu rodzice zadecydowali o zaprzestaniu leczenia bo dzieciątko miało bardzo uszkodzony mózg.Jeszcze to widze.
A jeźeli chodzi o moą Julcie to ja też mgłam brać ją na ręce dopiero jak była w łóżeczku,a tak bardzo chciałam to robić wcześniej.
 
reklama
ojej w takim razie bardzo cieszę się że nie oglądałam tego filmu myślę że nie jestem na etapie aby oglądać coś takiego. Ja swojego synka też pierwszy raz wzięłam na rączki- w sumie do kangurowania - na patologii noworodka - po skończeniu przez niego miesiąca!!!i właśnie uczucie było niesamowite mleko z wrażenia tryskało lało sie po plecach hihihih a wczoraj godzinkę miałam go na sobie i było cudownie!!!!i też mam nadzieję, że niedługo wszystkie mamy będą mogły kangurować swoje dzieci poczynając już od OITD
 
Do góry