Majka_22
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 3 Listopad 2010
- Postów
- 508
Ojej, no to faktycznie musiałaś przeżywać trudne chwile! Mam nadzieję, że w takich sytuacjach jednak mają to zasilanie awaryjne...???
Ja pamiętam, że były burze, bo mnie mąż odwiedzał przyjeżdżając rowerem (swoją drogą później mu ten rower ukradli spod szpitala...ludzie to potrafią, szkoda słów!) i parę razy nie miał jak wracać. Było gorąco, więc jak leżałam na patologii ciąży to zostawiałyśmy okno otwarte na noc. Spałam przy oknie i miałam tak mocne spanie, że pioruny i grzmoty mnie nie obudziły, dopiero inna dziewczyna z sali ruszyła się żeby to okno zamknąć jak już woda była na parapecie. Zaraz by mi się nalała na głowę i pewnie spałabym dalej.
Później, już po porodzie, leżałam na sali z widokiem na blok cięć cesarskich :/ a że prawie wcale nie spałam, bo odciągałam pokarm dla synka, chodziłam go karmić, przewijać itp. to widziałam, że były noce kiedy non stop coś się działo.
Ja pamiętam, że były burze, bo mnie mąż odwiedzał przyjeżdżając rowerem (swoją drogą później mu ten rower ukradli spod szpitala...ludzie to potrafią, szkoda słów!) i parę razy nie miał jak wracać. Było gorąco, więc jak leżałam na patologii ciąży to zostawiałyśmy okno otwarte na noc. Spałam przy oknie i miałam tak mocne spanie, że pioruny i grzmoty mnie nie obudziły, dopiero inna dziewczyna z sali ruszyła się żeby to okno zamknąć jak już woda była na parapecie. Zaraz by mi się nalała na głowę i pewnie spałabym dalej.
Później, już po porodzie, leżałam na sali z widokiem na blok cięć cesarskich :/ a że prawie wcale nie spałam, bo odciągałam pokarm dla synka, chodziłam go karmić, przewijać itp. to widziałam, że były noce kiedy non stop coś się działo.