reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Dzień po dniu czyli pogaduchy Wczesnych Rodziców...

ZAJAC
Najwazniejsze ze widac jakiekolwiek efekty:tak::tak::tak:Bo to znaczy ze maly nadrabia i idzie ku dobremu:-):tak:
Wiem ze ciezko jest patzrec jak dziecko sie meczy i placze-bo moje tez krzyczaly przy stymulacji Vojty i to strasznie:no:Ale to wsyztsko dla dobra naszych maluszkow
Zycze wiec Tobie cierpliwosci i wytrwalosci w cwiczeniach
 
reklama
Witam.Jeżeli chodzi o rechabilitacje to moja Jula była rechabilitowana Vojtą.Jeżdziliśmy z mała 2-3 razy w tygodniu na rechabilitacje a oprócz tego sama w domu ją ćwiczyłam kilka razy dziennie.Efekty były widoczne już po kilku tygodniach.Wszystko zależy od dziecka
 
ZAJĄC- Michał był rehgab. głównie met. Bobath. Mówie głónie, bo rehabilitantka mówiła, że łączy też ćwiczenia z innych metod. Wymieniałą jakie ale nie pamiętam. Ale głónie Bobath. Michał baaardzo płakał na ćwiczeniach. Jezdziliśmy co tydzień na godzinke, a do tego ćwiczyłam z nim w domu. Tak wrzeszczał przy tym, że czekałąm aż wszsycy z domu wyjdą bo bym się nasłuchała i to ostro:tak::tak::tak:Zaczeliśmy reh. coś około maja, czyli jak miał 9 miesięcy, a raczkował jak miał roczek.Początkowo nie obracał się w ogóle ani na plecy, ani na brzuszek. Nawet nie wspominam o siadaniu czy pełzaniu. Obracanie się zaczaił w jeden tydzień a dzieki bardzo prostemu ćwiczeniu. byłam zaskoczona!!!! Z raczkowaniem zeszło nam dłużej. Szczerze to ja też nie widziałam postępów. Gadali mi, że widać poprawę, a ja puszczałąm to mimo uszu. Dla mnie wszystko co zrobił było kwestią przypadku, ale to tylko przez mój pesymizm, bo nawet nie wiedziałam kiedy, a Michał przeraczkował na drugi koniec pokoju.:-)
Jeżeli chodzi o rączki, to u nas było identycznie! Rył pysiem o mate aż serce pękało. Można go było przewracać a on zero reakcji. Apropos reakcji obronnej to powiem tylko taką ciekawostkę. Ta rehabilitantka powiedziała mi, że zna kilkultenia dziewczynkę, która miałą rozwaloną głowę, bo się potknęła i nie wyciągnęła rąk przed buzię. Masakra. No i tak rodzice wyręczają dzieci we wszystkim i absolutnie nie pozwalają sie przewrócić. Jak dziecko ma się dowiedzieć co robić????:sorry:
ZAJAc jak tylko chcesz jakieś info jak my ćwiczyliśmy, dla porównania czy podpatrzenia, to daj znać. Na pewno przypomnę sobie ciekawe rzeczy.no ale wiadomo, że rehabilitanci znają się na rzeczy:tak:
No ale końcem końców do tej pory neurolodzy nie dają nam spokoju, bo nie jest rozwinięty jak na 14 m-cy tak psychicznie, społecznie itd. Ale już się tym nie przejmuję.
Jeszcze dla porównania dodam, że Michał ur. się w 30tc, z wagą 1650g. Ale na szczęście był zzdrowy:tak::tak::tak:
Dla otuchy Ci powiem, że rehabilitanci mają pod opieką baardzo dużo dzieciaków z problemami i jak móią, że jest lepiej to znaczy że JEST!!!;-);-);-)
 
Kerna- dzięki za info o tym jak Ty radzisz sobie ze swoim brzdącem. Bardzo chętnie poczytam o tym jak ćwiczyłaś z małym- zawsze to dodatkowa wiedza. A że ja również sama z Filipem dużo ćwiczę i bawię się to mogę wykorzystać i inne metody na jego usprawnienie. Ja tak się zawzięłam, bo wiem, że do roku dzieci się najszybciej rozwijają a nam nie zostało już dużo czasu...
U Filipa też brak reakcji obronnej - rączki są tu największym problemem w tej chwili.Dlatego napisz proszę o swoich doświadczeniach. Możesz tu a możesz na skrzynkę. Dzięki i pozdrawiam.
 
Witam. Pisałam w osobnym wątku, ale pokierowano mnie tutaj :D
Jestem mamą skrajnego wcześniaka z 28tc, który ważył 540gram (tak mały bo hipotrofia była, nie rósł w brzuszku) Dostał 2 punkty Apgar ( w kolejnych minutach nie badano bo nie to było na głowie :) ) urodził się w zamartwicy, z zielonych wód płodowych... nie chce mi się wymieniać tej litani jego problemów - cały zestaw standardowych wcześniaczych plus kilka gratisów. Ogólnie radził sobie od początku bardzo dzielnie, wylewy wchłonęły się szybko, zakarzenie wewnątrzmaciczne pokonał.. nawet szybko zszedł z respiratora i wycieczki pielęgniarek chodziły do niego by oberzeć tą kruszynę co oddycha sama.
Jendak później nie bylo już z górki... piętrzyły się problemy... złe odruchy/lub ich brak, mimo umiejętności ssania nie nauczył się jeść....spędziliśmy 8 miesiecy w szpitalu w pierwszym roku życia, OIOM, patologia noworodka i CZD. Po tym maratonie mój syn ma traume na widok lekarzy, a ja alergię na myśl spędzenia kolejnych nocy w szpitalu na podłodze :D

Mój synek to dziś to chłopiec 15-sto miesięczny. Koniec końców, po co piszę, szukam mam wcześniaków i zarazem dzieci niepełnosprawnych. Zazwyczaj znajduje albo takie mamy albo takie. A nigdy w "tłiksie".
Czy są tu takie mamusie i ich dzieci?

Wcześniaki zazwyczaj wychodzą obronną ręką ze swoich problemów.Znam tak pod 50-siątkę mam wczesniaków, w szpitalu w pierwszym roku dużo poznałam :D
ale tylko on (+jeszcze jeden chłopiec) są niepełnosprawni.
I właśnei takich mam szukam.
Mój synek ma wpisane przez neurologa mpdz, ma 15 miesięcy nie siedzi nawet więc i tym bardziej nie czworakuje nie chodzi. Nie je (ma PEGa rurę w brzuchu), do tego jeszcze troche problemów(np refluks - mimo operacji wciąż się dusi i wymiotuje). Uniknął ślepoty i głuchoty, oddechowo tez jest wydolny choć łapie choroby jak lep. Walczymy wciąż o to by jadł (przez hipotrofię nie czuje głudu i nie wie po co ma jeść + gotyckie gardło, słaba koordynacja dają do wiwatu) i rozwijał się ruchowo (obecnie ruchowo przypomina zdrowe dziecko 6-cio miesięczne, psychicznie oceniam go tak na 7)

Chciałabym porozmawiać z mamami wcześniaków którym nie udało się do końca wyzdrowieć.
Bo szczerze mówiąc, cięzko rozmawia się mi z mamami wcześniaków (bo nie mają takich problemów jak my i dobitniej do mnie dociera że mieliśmy pecha w pechu) i z mamami dzieci niepełnosprawnych - bo podłoże ich chorób jest zupełnie inne).
Cięzko mi też jest z powodu tego, że nikt nic nie mówi na 100%. Gdyby ktoś mi powiedział - "pani dziecko z tego nie wyjdzie" człowiek nie łudziłby się i nie załamywał każdego dnia. Ale jak słysze, że kolejny kolega z inkubatora już chodzi, wtedy dociera do mnie że nie zapowiada się dobrze, a milczenie lekarzy to raczej znak na minus niż na plus...

Dołuje mnie tez inna sprawa, al e to odrębny wątek. Po moim synku wiem, że kolejną ciążę przeszłabym tak samo ciężko i dziecko urodziłoby się podobne i tak samo moglibyśmy umrzec (bo i mnie i synka uroatowano przed śmeircią) taki piep* organizm :( ) a człwoiek marzył o liczniejszej rodzinie, ech :)

ale się rozpisąłam...
ogólnie witam :) mama i synek Krzyś:laugh2:
 
Ostatnia edycja:
Wczorajszy sen witam!Moja córka urodziła sie w 36 tyg.w zagrażającej zamartwicy. Ważyła tylko 1580-mało jak na ten hbd. Niestety gin za późno stwierdził hipotrofie. Dostała 8pkt i wszystko było ok. Dopiero po tygodniu zaczęły sie problemy:sepsa, wylew IV stopnia i inne. Teraz ma prawie 17 m-cy. Wylew sie nie wchłonął ani troszke. Ma bardzo poszerzone komory. Ale teraz zajmujemy sie nerkami bo w styczniu okazało sie ze cos jest nie tak-zupełnie przypadkiem zreszta. Zuzia ma podejrzenie kamicy nerkowej, jedną nerke mniejszą o połowę, duzo gorzej pracuje. Chociaz ta druga tez nie pracuje w 100% dobrze. Jeszcze jedno badanie przed nami. Najgorsze jest to czekanie. Potem jedziemy do CZd na dalszą diagnostyke. I stoimy z rehabilitacją bo pobyty w szpitalu koliduja z turnusem i musimy czekac. Zuzia dopiero teraz zaczęła siadać ale jeszcze ma z tym problemy, czasem zdarzy jej sie przewrócic z plecków na brzuszek., nie raczkuje, nie chodzi. Nie mozemy pjść na basen bo nerki to wykluczaja. Chodzimy teraz na hipoterapie od 3 tyg. I troszkę jakby cos ruszyło. Z mowa tez nie najlepiej-neurolog mówiła że będa problemy bo część mózgu odpowiadająca za mowe jest uszkodzona ale wierzę że bedzie dobrze.
 
mamita :)
biedne te nerki ;/
a ten brak rehabilitacji - bo szpital i choroby skądś znam.. ech. my tez basenu niet - bo mały ma pega i nie można go tak namaczać (bo to otwarta nieszczelan dzura do samego żołądka, to po co ma sie nachlupać chlorowanej i niegotowanej :D)
Co do wylewów...
Wiecie co? to jest kompletan ściema! Kumpel Krzyśka - obustronne IV stopnia - dziś rok - popitala im po domu jak szalony, nie musza rehabilitować, drugi kumpel - półtora roku prawie - lekarze "nie wiadomo co będzie na usg mózg jak ser szwajcarski" - a ser całkiem dobry bo z chłopakiem nic złego na razie sie nie dzieje!
mój miał "tylko" II stopnia, wchłonęly się, ale pozostał płyn na granicy wodogłowia, róeneiż w części przedniej, przy skroniach i gdzies tam jeszcze - w kazdym razie też koło mowy :D ale neurolog nie określiła z czym mieć przez to problemy (bo jej pytałam, bo chciałam wiedzieć na co zwrócić szczególną uwagę).

i kurcze... to miło że nie jest się samym, wiadomo że lepiej by wszystkim było dobrze, ale człowiek nie czuje się tak samotny, a przyznam się szczerze że jestem na skraju wytrzymałości nerwowej :D
 
Wczorajszy sen a może powinniście hipoterapii spróbować my dopiero teraz zaczęliśmy bo nikt wczesniej nic o tym nie mówił dopiero teraz jak rehabilitantke zmieniliśmy i mate do hydromasażu zakupilismy. A Krzysjest w jakiejs fundacji?
 
ech, now łaśnei jeszcze nie. Pierwszy rok rozwalony po szpitalach, w sumie dopiero od wakacji w domu (choć szykuje sie kolejna operacja więc wrócimy, ale tym razem mniejsza bo na wnętrostwo) - także kompletnie nie miałam czasu na nic.. bo mieszkałam w szpitalu :D
Dopiero w sumie załatwiłam zaświadczenie o niepełnosprawności i w urzędzie. Teraz właśnie rozglądam się za fundacją i zastanawiam sie do której sie zgłosić (jesteśmy z okoli Warszawy)

Co to jest ta mata do hudromasażu? Jak działa i jakie ma zadanie?
 
reklama
Własnie najgorsze są wedrówki szpitalne przez to opóźnia sie rehabilitacja-u nas jest tak samo:wściekła/y:
Mata do hydromasażu jest niedroga w porównaniu z wanną, na która nas nie stać. Kładziesz ją do wanny wlączasz i wytwarzaja sie babeli pod wpływem powietrza, które powoduja rozluźnienie mięśni. poczytaj więcej w necie
 
Do góry