Karmelcia2008
Pozytywnie zakręcona ;)
Bombelek muszę poszukać gdzieś bo rzeczywiście szkoda żeby niuńka się męczyła. Widać, że ona bardzo chce coś zrobić ale rozkłada bezradnie rączki i zaczyna się denerwować. Właśnie to że ona się tak denerwuje sprawiło że zaczęłam myśleć o jakimś odatkowym ćwiczeniu. W ramach NFZ jeździmy do Centrum Zdrowia Dziecka. Ale tam turnus jest raz na około 6 tygodni (wtedy 5 dni pod rząd) ale potem to ćwiczenia w domu, a te nie zawsze wychodzą... Co do lekarzy to powiem tak - Enel Med to dla mnie miejsce, w którym praktycznie nie ma dobrych lekarzy. Są tylko tacy, co to obejrzą dziecko, ładnie się uśmiechną i rozłożą ręce. Dla mnie to nie są specjaliści. Lekarze może tak, ale ja potrzebuję specjalisty. Owszem, trafiłam na kilku dobrych pediatrów ( jeśli chcesz możemy wymienić uwagi na temat nazwisk na priv ;-) ) ale reszta niestety nie wie co robi i o czym mówi. Tak samo z lekarzami dla dorosłych - sama miałam przejścia z ginekologiem i to nie jednym. Ale za to jest rewelacyjny gastrolog, internista jeden też, ginekolog w końcu też znalazłam. Generalnie piszę to dlatego, że odczuwam, iż w ENEL jest tylko mała garstka prawdziwych, dobrych lekarzy. reszta niestety nie nadae się do tego, by powierzyć im siebie czy swoje dziecko.
Co do ćwiczeń, to chciałam zapytać czy chodzicie z pociechami na basen? Bo mnie korci mała uwielbia wodę. Jak ją kąpię ponad pół wanny mi wychlapie - na mnie, lustro, podłogę i wszystko co w pobliżu ;-) Ale lekarze odradzają jeszcze bo zarazki... nie tyle w powietrzu co w wodzie. A chyba nie ma takich basenów, z których korzystają tylko maluszki - w sensie nawet wydzielonego toru tylko dla takich dzieciaczków. Że następnego dnia nie będzie tam całej zgrai większych dzieci i dorosłych, nie zawsze w pełni zdrowych...
Co do ćwiczeń, to chciałam zapytać czy chodzicie z pociechami na basen? Bo mnie korci mała uwielbia wodę. Jak ją kąpię ponad pół wanny mi wychlapie - na mnie, lustro, podłogę i wszystko co w pobliżu ;-) Ale lekarze odradzają jeszcze bo zarazki... nie tyle w powietrzu co w wodzie. A chyba nie ma takich basenów, z których korzystają tylko maluszki - w sensie nawet wydzielonego toru tylko dla takich dzieciaczków. Że następnego dnia nie będzie tam całej zgrai większych dzieci i dorosłych, nie zawsze w pełni zdrowych...