reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

***DZIECI WRZEŚNIÓWEK***

reklama
Maja też ciągle pokazuje paluszkiem więc jej mówię co to, ale sama nie pyta tak:tak:
dzisiaj wysypała mi całą torbę chrupków dla kota :wściekła/y:

Kociak, ja za każdym razem jak mnie Majka walnie albo uszczypnie mówię że nie wolno, że to boli, biorę jej rączkę i głaszczę się po twarzy, czy tam gdzie uderzyła
nie cierpię jak mnie ktoś ciągnie za włosy, więc jak jej się zdarzy specjalnie... oj jestem zła:wściekła/y:
ostatnio uszczypnęła mnie w policzek i od razu po tym pocałowała :eek: i jak tu ukarać dziecko:-)
 
No to i ja ponarzekam na mojego przykładnego synalka....
Bratersko-siostrzana więź na zdjęciach wygląda przesłodko, prawda ?
Ale poza obiektywem aparatu są kłótnie o zabawki, słowne ze strony Majki i ręczne, ze strony krzyśka.:dry:

Maja czasem drży bądź wyje na myśl, że zbliża się do niej Krzyś, bo właśnie zaczęła ukłądać puzzle, rysować pieska, bawić się swoimi skarbami. Nie muszę chyba opisywać tego, co zrobiłby Krzyś z owymi puzzlami, kredkami, czy błyskotkami.:ninja:

Ze strony Majki natomiast niedopuszczalne jest , by Krzyś dobrze się bawił czymś, co wykracza poza wiek 0-3 lat, z przekreśloną buźką, argumentucjąc swoją potrzebę odebrania danej zabawki tym, że "właśnie marzyła o tym by się nią pobawić":eek:

Kochane, kładę się spać, jako jeden wielki kłębuch nerwów, i kiedy słyszę tup tup Majki w godznie, w której powinna już smacznie chrapać, zęby mi się ostrzą i zaczynam odliczanie " 10,9,8,7 ....:wściekła/y:

O rety, kiedy ten krzyś dorośnie na tyle, by ich kłótnie miały jakiś sens....?:confused:

Jest też dobra strona posiadania dwójki lub więcej bąbli. Pisałam już o tym jak Krzyś uczy się od Majki samodzielności, i jak Maja uczy się od Krzysia.. kulturalnego jedzenia :baffled:

Ostatnio bąble uwielbiają się przyklejać i robić pociąg.:-D
Pisałyście o tym, jak Wasze bąble podchodzą do Was z nienacka po to, by zaczerpnąc trochę pozytywnej energii i uczuć, przytulają się i muskają. Krzyś, kiedy nie ma mnie na oku, robi to z Majką :laugh2:
Zabawa w ganianego, odkąd Krzyś chodzi, też jest przednia. Ale największą przyjemność sprawia mi obserwowanie ich " rozmów". Majka coś Krzysiowi przecudnie tłumaczy, a on tym swoim " nemam" mamam" babam" tetam" i generalnie, rozmawiając wszystkie dwugłoski kończy na "m" odpowiada jej, że albo się z nią zgadza,albo nie...:nerd:

Pokazywanie paluszkiem na znane obiekty i te nieznane, jak zoowskie pawiany jest przesłodkie. Kiedy pytam o to, gdzie jest słonko w ksiązeczce zwykle pokazuje paluszkiem księżyc, ale robi to tak przekonująco, że jestem w stanie mu uwierzyć :eek:
Pokazuje na lampę i mówi " pampa", kiwając głową na "tak", pokazuje na zegar w kuchni i mówi "tak tak", ale już zegara w pokoju, wyglądającego niemal identycznie dla kogoś starszego , nie zlokalizuje...:dry:
Nie wie jeszcze jak mnie nazwać, a "mama" pada raczej z przypadku niż woli. Ostatnio podejrzewałam się o " nana" ale po jakimś czasie stałam się " baba" :eek:

Majka w wieku Krzysia była dużo dalej w mowie i rozumieniu. Ale z tego co wiem, i obserwuję, kobiety niestety równie szybko końćzą swoje zainteresowanie logicznym myśleniem jak zaczęły ...więc nie martwię się tym...;-)

Słodkie są te nasze "***DZIECI WRZEŚNIÓWEK*** "
 
Ineczko jestem pod wrazeniem Milenki:laugh2: ;-)
Antek jak narazie niemowi nic poza Mama,Tata.
Zaczal reagowac na wolanie pan przedszkolanek "Anthonyyy":laugh2: :laugh2:
Wie co wolno,a co nie. Choc ciezko mu utrzymac lapki przy sobie.A zwlaszcza od laptopa:eek:
Ma jedna szafke w ktorej moze grzebac. Choc do garkow tez ciagnie.
Lubi jak robie mu perkusje z misek i garkow,wali w nie chochla.
Kwiatow nie mam:baffled: (no jeden stoi na parapecie) tak wiec nie wyjada ziemi.
Niestety pies cierpi bo miski sa pochowane (Antek uwielbia sie w nich bawic) i dostaje jesc jak Antka niema w poblizu:happy:

I od wczoraj,jak M. gdzies mnie uszczypnie lub na zarty "zbije" to Antek leci do mnie z krzykiem i mnie broni:-D
 
ja ostanio nauczyłam , dawać buziaki , muwie daj buzi, i daje pierw mi i potwem chodzi po pokojach i daje pozaostałym którzy są w domku , i jeszcze jak muwie jak kochasz mame to tuli mnie i klepie po pleckach hehehehe
 
oj, słodko musi Darusia wyglądać obdarowując wszystkich tą swoją czułością i uśmiechem ,które wszystkie tak bardzo Kochamy :tak:

Krzysiek kiedy mnie całuje ma szeroko otwartą japkę. Mówimy na jego buziaki" śliniaki".
Krzysiu daj buziaka, Krzysiu robi to swoje potykane tup tup tup, lokalizuje policzek, a u chętnych na mocne doznania usta ... no i masz śliniaka :-D
 
Ineczko chciałam zapytac o to samo co Blanus. Milenka już jest na etapie kto to? co to???:szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok: toz to poziom dobrze rozwinietego dwulatka!!! Gratuluje Milence. jest niezwykle zdolna

Milenka ogolnie malo mowi :-D
ale faktycznie wie o co pyta mowiac "kto to", np. niedawno wyciagalam ja spiaca z wozka na klatce schodowej, zwykle obudzilaby sie w domku, ale sasiad wychodzil, wiec sie zerwala i od razu mowi: kto to?
pewnie dlatego tak mowi, bo zwykle jak ktos otwiera drzwi to pytam "kto to?",
gdy pokazuje na osobe tez pytam "kto to? pani?" lub "kto to? piesek?"
podobnie robie z przedmiotami na ktore pokazuje: "co to? wozek?"

jak juz Wam niedawno wspomnialam Milenka juz nie gryzie, a oduczylam ja po prostu mowiac: nie wolno grysc mamy
poczatkowo dostawala lekkiego klapsa w pieluszke, ale pan psycholog powiedzial, ze klaps to dla takiego dziecka raczej pieszczota i ze trzeba po prostu spokojnie i cierpliwie tlumaczyc,
nie chcialo mi sie wierzyc, ale dziala :-D i nie gryzie juz dzieci w piaskownicy, a mi zamiast gryzienia znow robi pierdzioszki lub lekko muska usteczkami
 
Hanka przeszła dziś samą siebie :wściekła/y: I niestety dużo w tym mojej winy.Codziennie zmywam podłogi i odkurzam i okazuje się , że niezbyt dokładnie. Hanulek wpełzł dzisiaj w taki ciemny kąt za stołem ...Zaglądam, a ona coś sobie wkłada do buziaka i mieli. Ja od razu na kolana , wyciągnęłam ją i mówię ..wypluj. i wypluła.....muchę :szok: ususzoną :szok: w kawałkach :szok:!!!!:wściekła/y::angry::growl::szok:. Wlałam w nią prawie całego niekapka. A zębów nie pozwoliła sobie wyczyścić :baffled:
 
Matko Kochana, Kinek !!!!!!!:szok: :szok: :szok: :szok:
Toż to gorzej niż ten kozi bobek Majki :eek: :-D

Biedna Hanulka, i biedna sucha mucha...:-(

ale z drugiej strony, dla niektórych, suszone insekty to rarytas :-p :-p :-p . Wniosek, szkoda było marnować tyle zawartości niekapka...;-)
 
reklama
Hanka przeszła dziś samą siebie :wściekła/y: I niestety dużo w tym mojej winy.Codziennie zmywam podłogi i odkurzam i okazuje się , że niezbyt dokładnie. Hanulek wpełzł dzisiaj w taki ciemny kąt za stołem ...Zaglądam, a ona coś sobie wkłada do buziaka i mieli. Ja od razu na kolana , wyciągnęłam ją i mówię ..wypluj. i wypluła.....muchę :szok: ususzoną :szok: w kawałkach :szok:!!!!:wściekła/y::angry::growl::szok:. Wlałam w nią prawie całego niekapka. A zębów nie pozwoliła sobie wyczyścić :baffled:
:rofl2::rofl2::rofl2::rofl2::rofl2::rofl2::rofl2::rofl2::rofl2::rofl2::rofl2::rofl2::-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D
 
Do góry