Witam!
Dawno nie pisałam u was......Franio ma juz miesiąc rehabilitacji za soba i postepy są super. Po 2 zajęciach opanował obrót z brzucha na plecy, którego nie umiał i od tego czasu turlał sie zapamietale. Więc pani zaczęła go uczyć podporu, pełzania i pozycji do raczkowania. Obecnie na raczkach podpiera sie super wysoko- tak że lezy na samych tylko kościach biodrowych i wytrzyma tak z pół minuty. I w zabawie tez wykorzystuje juz podpór a nie płasko na brzuchu jak kiedyś. Do pełzania sie powoli zabiera a postawiony na czworakach stoi i buja sie tak długo aż sie za mocno do przodu nie wychyli i wtedy bec na brzuszek.
19.06 idziemy na usg główki (mam nadzieje, że wszystko bedzie ok) a potem do neurologa .
I podziele sie z wami jeszcze moja obserwacją: otóż ćwiczenia bardzo usprawniły ruchowo Franka, jakby go odblokowały, ale.....od 1,5 tygodnia przychodzi do nas zaprzyjaźniona pani masazystka i wydaje mi sie, że podpór to dzieki jej masażom. To jest masaż klasyczny plecków, raczek i klatki i brzuszka i oprócz rozluźniania daje chyba bardzo duzo impulsów pobudzających dziecku.
Mi polecono robić małemu masaz Shantala ale przy jego ruchliwości nie jestem w stanie utrzymać go chwilke w jednej pozycji. a tej pani sie udaje hehe.
Myslę że warto właczyc masaże do rehabilitacji naszych dzieciaczków, bo ta pani ma dziecko, które w wieku 5 m-cy dostało zapaści i powstało niedotlenienie i miało nie chodzić a ona z nim duzo ćwiczyła i masowała go i dzis chłopak chodzi.
pozdrawiam