reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Dzieci urodzone w 2002 roku

ja się kuruję dalej, katar, kaszel, głowa, jutro jeszcze do lekarza idę, niech mnie pani dr zbada i przypisze ewentualnie co trzeba
U chłopców z ocenami ok, ale troszke pod względem zachowania sie rozpuscili, byłam dzisiaj w szkole, porozmawialam z nauczycielkami i mam nadzieje, ze przyniesie efekty.

Kaja na jakie tańce chodzi? nowoczesne czy towarzyskie?

Z angielskim to świetny pomysł. Chłopcy chodzili caly zeszly rok, niestety nie jestem zadowolona ze szkoly, wiec w tym roku ich nie puscilam...liczylam na wiecej, a oni utrwalali tylko to co w szkole, więc tyle moge zrobic z nimi sama w domu.
 
reklama
witam sie w pochmurna i deszczowa niedzielę...głowa mi peka- od tygodnia z tymi zatokami walcze i jakos nawroty mnie męczą:wściekła/y:
wiola no to faktycznie,jesli znasz angielski to mozesz z nimi sama siedzieć, ja niestety nigdy nie miałam doczynienia wiec pomoc nam sie przyda- a pierwsza lekcja sprawiła usmiech na twarzy Filipa, strach minął i bedzie chodził z checią...a "Pani" powiedziała..."co wy od niego chcecie???on wszystko umie:-D, pracowac z nim to bedzie czysta przyjemność:szok::-D" hihih jakze miło, niech idzie do przodu pod dobrym okiem.
jak tam chłopaki???mówisz ,żę sie troche zapędzają:rofl2: z zachowania?tzn co?masz jakies skargi?
jak zdrówko?byłas u lekarza??ja chyba tez musze sie wybrac bo juz za długo mnie meczy,eh

poza tym mam gosci , moi bracia wpadli na kilka dni- co prawda nocuja u moich rodziców ale zwsze to miło sie spotkac!
Kajulka chodzi na taniec towarzyski...lata tam jak na skrzydłach!:-D
dzis idzie na urodziny do kolezanki wiec bedzie miała rozrywkę!
miłego tygodnia życzę!!!
 
tak, Wiktor troszke się rozpędził, ale sytuacja opanowana

ja dzisiaj w domu, kuruje sie, bo jak tak bede biegac do pracy to nic z tego nie wyjdzie

w ogole mam dzisiaj gorszy dzień...chyba pojde spać i obudze sie jak przejdzie...

ja uwlebiam taniec towarzyski, więc wcale sie nie dziwie, ze lata uszczesliwiona..poczekaj, az suknie do standardów założy :-)
 
nie mam kiedy nawet do kompa usiąść:sorry:...zarobiona i jakos doba za krótka!
do tego cholerne zatoki nadal m ęczą..od wczoraj na antybiotyku jestem bo juz 2 tydzien nie moge wyleczyc:angry:- Kajunia tez mi zaniemogła , wczoraj z wtysoka goraczka walczyła, dzis zrobilismy krew i zobaczymy, mam andzieje ze to nie te stawy znowu:szok:!
poza tym ogólnie ok!
bardzo duzo pracy wiec po niej w domku...padam:-( i jakas wypluta jestem!!to chba jesienne przesilenie!
wiolu jak u Ciebie???lepiej? z humorkiem i zdrówkiem??
przesyłam ciepłe usmiechy!!ot tak dla poprawy samopoczucia!!!
mykam do papierów...tak w ramach relaksu tu zajrzałam i mi lepiej:-D
pozdrawiam!!!
 
wcale sie nie dziwię, bo u mnie też doba za krótka
w pracy tyle sie dzieje, ze nie wiem w co rece wsadzic, a w domu to najchetniej o 20 bym juz spała, ale się nie da
ze sprzataniem staram sie wyrabiac w weekend, tak aby w tygodniu bieżące porządki zostały, jednak jak chcialabym gdzies pojechać to ciężko, bo zaległosci w porzadkach i lekcjach sie robią, a że ostatnio pokursowalismy to musiałam kombinować

ale warto

mi już troszke odpusciło choróbsko, to teraz na Wiktora przeszło

Zdrówka dla naszych prawie nastolatków :-)

ja mam dalej przeboje z kamieniarzem, chcialam, aby na 15/10 czyli dzien dziecka utraconego pomnik dla Wojtka był gotowy, no i byl, ale do poprawy, i tak czekam od poniedzialku, a ich nie ma i nic nie jest poprawione :-( dzisiaj mieli ostateczny termin, ale nadal nikt nie dzwoni :-(
 
witam się połikendowo :-)

dorwały nas choróbska, chłopcy kaszlą jeden przez drugiego...podajemy syrop, zakazalismy sportów na powietrzu, wiec panuje atmosfera ogólnego niezadowolenia, bo jak to oni na trening nie pójdą...a ja sie uparłam, bo treningi mają na boisku, w krótkich spodenkach i rękawku, a po wszystkim tak wracają do domu na rowerze...
no i jestem niedobra mama ...
Filip zerwał u sąsiada 10 l wiadro pigwy...teraz to ją tnie i obiera, upycha w słoiki, zasypuje cukrem, zakreca, ja mam tylko zagotowac, bo on chce wszystko zrobic sam :-) dobrze mam z moim mistrzem przetworów :-)
 
witam sie i ja...:-)
u nas ok, Kaja z lekka zachorzała w tamtym tyg, teraz juz jest ok- choc paskudny kaszel pozostał!Wyniki jej robilismy i chyba znów ma...robale:crazy:, wyniki krwi na to wskazuja, ehh wiec bedziemy szukac znowu!Wrrr a juz myslałam ze ten temat mamy za sobą!
Filippo ogólnie dobrze, w szkole średnio..jakos pod górkę ma biedny póki co i strasznie to przezywa,a z jego choróbskiem to dodatkowe nerwy i tylko mu to dodatkowo działa na niekorzyść!Ma jednak siłe i chęć walczyć o swoej w szkole wiec my pomagamy jak mozemy i kibicujemy!
no i przyniósł pierwszą 1:sorry:...to był cios dla niego hihih ale cóż nie zawsze jest kolorowo!

ja w pracy...kurcze to już ponad miesiąc:-D...ale leci, wdrożyłam sie i juz sie pewniej czuje choć jak wiadomo to jeszcze zielona jestem zapewne ale cóż!staram sie i do przodu!w sobote bylismy na tych gokartach...Fifek w siódmym niebie:tak::tak::tak:!!

wiola
widze ,że nie tylko u mnie choróbska!!ehh jak chłopaki?
i jak u Ciebie?
słuchaj jak tak patrze o tym co piszesz o swoim Filipie...to chyba jakis Master Chef:-D:-D:-D Ci rośnie w domku!!!hihi superowo!!!

poza tym to spijam kawusie, ferajna na dworze z tatusiem;-), koło domu cos tam robią..a mamusia relaks:laugh2:
pozdrawiam!!!
 
relaksuj się, relaksuj, kiedys trzeba akumulatory naładować...

chłopcy powoli zdrowieją, ale ten kaszel jest straszny, taki mokry, odrywajacy sie...nie lubię jak taki mają

Master Chefa uwielbia oglądać. Niech działa, póki mu się chce. Sama jestem w szoku, ale co mogę, tylko kibicowac i chwalic :-D

Super, ze niespodzianka sie udała, ale...chyba nie było innej mozliwości niż ogromne zadowolenie solenizanta :-) naprawdę swietny pomysł

Biedna Kajula, może jest jakaś przyczyna, ze te robale cały czas wracają? Mozna to jakos ustalić?

My dzisiaj mamy wizyty u okulisty, cała trójka, a ja czekam na nowe okulary...w lipcu odebrałam nowe, ale teraz dowiedziałam sie o dofinansowaniu z pracy i postanowilam je wykorzystać. Więc będę miała dodatkową parę :-) a, że robiłam w Vision expres to jeszcze dostałam bon i Fifik dostanie zapasowe ( w lipcu dostał Wiktor :-) ), no i musze jeszcze jakieś do 100 zł wybrać dla siebie..rozpusta, ale coś wybiore, bo jak ma przepasć to wole mieć coś zapasowego :-)

miłej pracy, pogoda sie nam piękna zrobiła...

mi tez lepszy humor wrócił, bo u WOjtka w końcu poprawili pomnik...jak naszpilkowana chodzilam, codziennie sprawdzalam, a oni przekładali z dnia na dzień...denerwowałam sie tym bardziej, ze zamawialismy w lipcu, mial być na poczatek wrzesnia, a oni w polowie października postawili i w dodatku źle...ale poprawili i jest ok...
czasem mam gorsze dni, bo każdy omija temat Wojtka jak moze, a ja sie wściekam, bo dla mnie to tak jakby udawali, ze nic się nie stało...minie niedługo 10 miesięcy, jak nie ma go z nami, boli i nigdy nie przestanie, ale dlaczego mam o nim nie rozmawiać, był, żył, miał gorsze io lepsze dni, jak kazde dziecko dostarczył nerwów i radości rodzicom...nawet moja mama milczy i temat Wojtka sprowadza do zniczy i ozdób na pomnik...zła wtedy jestem...
ale pomarudziłam, sorki...
 
czekam na męża..do 22 ma służbe i zasmrodziłam dom kalafiorem:laugh2::laugh2:,ale cóż nie mogłam sie oprzec jak wpadł mi w rece , no i tym sposobem bede sie obżerać...po 22 fajny pomysł:rofl2: ale co tam!raz sie żyje:-D
dzieciaczki juz spia!Filip obejrzał kawalek meczu i padł...szkoła go wymęcza na maxa!
w szkole ok,póki co bez kolejnych niemiłych atrakcji;-) i oby tak dalej!
Kajulka na tych tancach, heheh pomiesznane póki co style- troche bardziej nowoczesny niż towarzyski, źle ostatnio napisałam!najwazniejsze ze zadowolona!pani mówi ,że daje rade i nie odbiega od grupy mimo iz 4 razy dopiero była!jak sie bardziej wsłucha w przesłanie trenerki to bedzie gicio...checi ma ogromne wiec :-D niech tańcuje jak ja to cieszy!
co do tych robali to juz zwatpiłam, ehhh ponoc moga sie gdzie w jelitach"chowac" i po jakims czasie powracają u ok.1% przeleczonych!i niech to szlag jesli Kajula jest w tym procencie...brak słów!

wiola jak tam wizyta u okulisty???zadowolona?wybrałaś cos???
Filip ma nietypowe zajecie jak na chłopca ale ku zadowoleniu mamusi niech dziala!!!
super ,że poprawili pomnik Wojtulkowi, nie bedziesz sie bynajmniej z tego powodu denerwowała!tym bardziej ,ze 1.11 niebawem! Wiola jesli chodzi o to co piszesz to kurcze mozna to tłumaczyc tym, że moze inni po prostu nie wiedza jak sie zachowac, pewnie mysla,że Cie uraza albo ze sie rozkleisz jak porusza temat tak wazny i trudny!A próbowalas sama dac im do zrozumienia,że Ty chcesz o nim mówic, ze dla Ciebie wazne aby o nim mówić, mysleć ,pamiętać!!!nierazwarto ludziom powiedzieć co sie myśli..bo sami moga sie nie domyslic:sorry:!!
zachowania mamy..nie rozumiem- to fakt, ona powinna byc najbliżej!!a moze tez jest jej ciężko?można sama nie może sobie tego jakos wytłumaczyć??
trudny temat...ale na pewno nie warto go przemilczeć!!!
ja tulam!!i ściskam :happy:!Wojtus jest częścią naszej znajomości- telepatycznej co prawda ale fajnej (jak myślę;-)) więc smiało pisz...i pamiętaj,ze są tacy co go nie znali ale pamiętają!!!

miłej nocki!!



















5
 
reklama
Dzieki!!!

Moja mama, nie wiem, nie rozumiem jej zachowania. Była w podobnej sytuacji gdy jej siostra straciła córeczkę, żyła 3 tygodnie, urodziła sie chwilę po terminie i zmarła na zapalenie płuc...W ogóle nie rozumiem mojej mamy. Wojtus zmarł 28/12, a ona poszła normalnie na zabawe sylwestrową...jak Wojtus żył i biegałam na trasie szpital- dom to dziwiła sie, ze sie tak mozna poswięcac dla dziecka, tak biegać...nosz cholender, byłam zmęczona to fakt, zdenerwowana, ale nie wyobrażałam sobie dnia bez wizyty u Wojtka i robiłam co mogłam, aby polączyć dom i szpital...

Wiesz, ja juz nie wiem, jak mam zaczynać. Czasem zaczynam temat, a ludzie go urywają. Owszem, czasem sie rozkleję, ale nie mam mozliwosci zrobic tego przy nikim innym, bo każdy zmienia temat jak go zaczne...Tylko jedna moja sasiadka zawsze rozmawia ze mną bez oporów....ale ona straciła siostrę, moze dlatego...

dzisiaj dostalam sms-a o treści "Nazywam sie Wojtuś .... Jestem synem Joli i Tomka. Urodziłem się 24.10.2013 o 8:30 w Wieluniu. Ważę 3,40 kg i mam 57 cm. Rodzice są bardzo zmęczeni ale szczesliwi " i się rozkleiłam...zestawienie imienia z nazwiskiem wprawilo mnie w osłupienie i na początku nie rozumiałam co jest napisane...to kuzynowi mojego męża urodził się synek...i tak naprawdę do tej pory nie moge znaleźć sobie miejsca...sprzeczne emocje, cieszę sie z ich szczęscia, ale boli moje nieszczęscie...
juz przerabialam rózne etapy i gdyby tam było inne imię to pewnie by reakcja była inna...ale jest Wojtuś, a oni pewnie nawet nie pamietają, ze nasz synek też ma tak na imię...

Kajulka bedzie wysportowana jak będzie tak ćwiczyć...ja tańczyłam taniec nowoczesny 1,5 roku i zrezygnowalam, bo kolezanka odeszla...ale póxniej żałowałam, bo ona wróciła i tańczy do tej pory, a ja juz nie...ale tak czasem małe dziewczynki mają, ze idą za koleżankami...fajne były te zajęcia, zespół istnieje do tej pory studio tańca paa... a pierwsze wystepy będę pamietać do końca życia...świetne zajęcia, wiec doskonale rozumiem Kaję...
a ten 1 %...czasem nawet 0,5 % potrafi namieszać nam w życiu... obyście szybko sie pozbyły do końca tego paskudztwa

Filip musiał byc naprawdę wymęczony, bo moi oglądali do końca :-) a potem usneli :-D
 
Do góry