maggan
Początkująca w BB
- Dołączył(a)
- 19 Październik 2005
- Postów
- 26
Wydaje mi się, że bez pomocy babć, dziadków czy niań to pogodzenie etatu z opieką nad dwójką dzieci jest wyczynem przynajmniej akrobatycznym. Dlatego podziwiam te mamy, którym się to udaje.
U nas jest tak, że opieka nad dziećmi w 100% spoczywa na mnie, bo męża nie ma 11, a czasem i 14h na dobę. 3/4 babcio-dziadków pracuje, 1 babcia schorowana, więc nie mam śmiałości prosić o pomoc w opiece.
Gdybym miała teraz wrócić na etat, musiałabym zarobić poważniejsze pieniądze, żeby z nich jeszcze opłacić nianię dla dwójki (córcia do żłobka nie ma szans się dostać, a synka trzeba zaprowadzić i odebrać z przedszkola) - no i żeby coś mi jeszcze w portfelu zostało. A kto da poważniejsze pieniądze kobiecie wracającej do pracy po dwóch latach przerwy, która do tego ma małe dzieci?
Dlatego póki co pcham do przodu własny biznes, choć to też nielekka sprawa, bo czas poświęcony na to "kradnę" dzieciakom. No ale niestety, nie można mieć wszystkiego.
U nas jest tak, że opieka nad dziećmi w 100% spoczywa na mnie, bo męża nie ma 11, a czasem i 14h na dobę. 3/4 babcio-dziadków pracuje, 1 babcia schorowana, więc nie mam śmiałości prosić o pomoc w opiece.
Gdybym miała teraz wrócić na etat, musiałabym zarobić poważniejsze pieniądze, żeby z nich jeszcze opłacić nianię dla dwójki (córcia do żłobka nie ma szans się dostać, a synka trzeba zaprowadzić i odebrać z przedszkola) - no i żeby coś mi jeszcze w portfelu zostało. A kto da poważniejsze pieniądze kobiecie wracającej do pracy po dwóch latach przerwy, która do tego ma małe dzieci?
Dlatego póki co pcham do przodu własny biznes, choć to też nielekka sprawa, bo czas poświęcony na to "kradnę" dzieciakom. No ale niestety, nie można mieć wszystkiego.