F
fogia
Gość
Witajcie piękne
dzięki wielkie ze miłe przyjęcie. :-)
Ja zawsze byłam pulchniejszym dziecięciem. Udało mi się schudnąć w szkole średniej ale efekt jojo odezwał się kilka lat później. Mój problem jest taki, że ja uwielbiam jeść, a nienawidzę ruchu. Te wszystkie aerobiki, siłownie to dla mnie jakaś totalna porażka. Jedyne co toleruję to pływanie i spacery ale ciągle jakoś brak mi na to czasu. W ciąży nawet dużo nie przytyłam, nie przekroczyłam 10 kg o ile dobrze pamiętam. Po ciąży ważyłam mniej niż przed nią bo młody miał alergię pokarmową i niewiele mogłam jeść. Problem pojawił się kiedy przestałam karmić piersią bo rzuciłam się wszystkie swoje ulubione potrawy i waga zaczęła skakać w górę. Próbowałam w między czasie różnych diet ale brakowało mi wytrwałości. jakiś rok temu stwierdziłam, że trudno więcej odchudzać się nie będę, wszyscy ludzie na świecie nie muszą być szczupli, a duże jest piękne. ;-) Poza tym zaczęliśmy się starać o drugie dziecko i też nie pasowało jakoś się w tym czasie dietować. Tylko, że przyszła wiosna, a ja znowu zaczynam się zastanawiać czy nie powalczyć z tym moim nieszczęsnym r. 48.
dzięki wielkie ze miłe przyjęcie. :-)
e to spokojnie się łapię, u mnie do zrzucenia 20.to zależy od tego ile ważysz! Przyjmujemy dopiero od ponad 10 kg nadwagi ;-):-)
Ja zawsze byłam pulchniejszym dziecięciem. Udało mi się schudnąć w szkole średniej ale efekt jojo odezwał się kilka lat później. Mój problem jest taki, że ja uwielbiam jeść, a nienawidzę ruchu. Te wszystkie aerobiki, siłownie to dla mnie jakaś totalna porażka. Jedyne co toleruję to pływanie i spacery ale ciągle jakoś brak mi na to czasu. W ciąży nawet dużo nie przytyłam, nie przekroczyłam 10 kg o ile dobrze pamiętam. Po ciąży ważyłam mniej niż przed nią bo młody miał alergię pokarmową i niewiele mogłam jeść. Problem pojawił się kiedy przestałam karmić piersią bo rzuciłam się wszystkie swoje ulubione potrawy i waga zaczęła skakać w górę. Próbowałam w między czasie różnych diet ale brakowało mi wytrwałości. jakiś rok temu stwierdziłam, że trudno więcej odchudzać się nie będę, wszyscy ludzie na świecie nie muszą być szczupli, a duże jest piękne. ;-) Poza tym zaczęliśmy się starać o drugie dziecko i też nie pasowało jakoś się w tym czasie dietować. Tylko, że przyszła wiosna, a ja znowu zaczynam się zastanawiać czy nie powalczyć z tym moim nieszczęsnym r. 48.