ciężkie są takie chwile kiedy wiemy że kyoś nam bliski kogo kochamy sznujemy odchodzi a my nic nie możemy zrobić pomóc:----(
ale takie chwile uświadamiają nam że życie jest krótkie kruche i nie warto zawracać sobie głowy pierdołami martwić się na zapas trzeba cieszyć się z tego co mamy,doceniać dzień dzisiejszy i żyć pełną piersią
trzymaj się i doceniaj to co masz
Ja też z tych co czytac lubią ale teorie jakoś nijak się maja do praktyki potemdlatego dla mnie najlepszą dietą jest dieta MŻ i ruch bo na takich dietach od A do Z szybko polegamstosowałm kiedyś dietę kopenhaską udało mi się przejść całą efekt był marnijszy niż ten którego się spodziewałam i potem szybko nadrobiłam z nadwiąskąa co nerwowa przy tym byłam to moje
Ja też nerwowa jestem, i to nie tyklo w trakcie diety.Tak jak pisała MAMUSKA w którymś poście,sama świadomość,że jestem na diecie,nie nastraja mnie zbyt dobrze!
Nie wiem czy mój M.zniesie moje muchy w nosie,bo juz i tak od dłuższego czasu daję mu w kosć.
Ale on mnie tak strasznie denerwuje tymi swoimi uwagami,że normalnie czasmi mnie ponosi.Najgorzej jest jak mi mówi ze rozpuszczam Karola,i pozwalam mu na wszystko,i że robie cała mase bledów wychowawczych(K..wa specjalista od wychowania dzieci sie znalazł.!)ratunku dziewczuyny,bo uduszę!