reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Drugi miesiąc roku mamy, drugie kreski wysikamy! 🤰🍾🥂

To sprzedaj za życia i "pożyj" sobie za te pieniądze 😁😁😁
Łatwo się pisze…
Jestem trzecim pokoleniem, które w tym domu mieszka.
Tu się wychowywała moja mama, ja. Bardzo jestem przywiązana do tego miejsca.

Ciężko by mi było sprzedać.
A żyć, to już żyję- spełniam marzenia bez sprzedaży domu.
 
reklama
Nie mówię, że dziecko nie byłoby kochane przez Was.
Jedynie dałam Ci do zrozumienia, co ja osobiście wyczułam czytając Twojego posta, jak on na moje emocje zadziałał, podkreślam moje.
No ale to, o czym piszesz, czyli chęć zaopiekowania kimś, kształtowania małego człowieka- o tym też myślę. To raczej oczywiste dla mnie.
Ba, ja już wiem, że chciałabym, żeby moje dziecko od małego uczyło się języków.
Chciałabym mu pokazywać świat, Polskę, Europę, chcę widzieć świat jego oczami.
No każdy ma swoją wizję macierzyństwa.

No a kwestie zostawienia majątku- tak, też o nich myślę. Nie uważam to za nic zdrożnego- raczej wynika to z mojej pragmatyczności.
Na zasadzie: „Inwestujemy w ocieplenie, robimy remonty, komu to potem zostawię?”- całkowicie to dla mnie naturalne i normalne myślenie.
 
A ja chciałbym dziecka, bo jestem ciekawa, jak to jest być mamą. W drugiej kolejności, chciałabym zobaczyć, jak zmiksują się geny moje i męża.
Wydaje mi się, że w obu przypadkach super, no ale chciałabym wiedzieć na pewno 😄
 
No ale to, o czym piszesz, czyli chęć zaopiekowania kimś, kształtowania małego człowieka- o tym też myślę.
Ba, ja już wiem, że chciałabym, żeby moje dziecko od małego uczyło się języków.
Chciałabym mu pokazywać świat, Polskę, Europę, chcę widzieć świat jego oczami.

No a kwestie zostawienia majątku- tak, też o nich myślę.
Niczemu nie przeczę, tylko napisałam co ja wyczułam , tymbardziej , że napisałaś tak na dobrą sprawę, że zależy Ci mniej niż mężowi, więc taki wniosek wyciągłam, że to drugorzędna sprawa.

Co do kwestii wychowywania już potem, to każdy po swojemu rozsądza , jakie priorytety.
 
No ale to, o czym piszesz, czyli chęć zaopiekowania kimś, kształtowania małego człowieka- o tym też myślę. To raczej oczywiste dla mnie.
Ba, ja już wiem, że chciałabym, żeby moje dziecko od małego uczyło się języków.
Chciałabym mu pokazywać świat, Polskę, Europę, chcę widzieć świat jego oczami.
No każdy ma swoją wizję macierzyństwa.

No a kwestie zostawienia majątku- tak, też o nich myślę. Nie uważam to za nic zdrożnego- raczej wynika to z mojej pragmatyczności.
Na zasadzie: „Inwestujemy w ocieplenie, robimy remonty, komu to potem zostawię?”- całkowicie to dla mnie naturalne i normalne myślenie.
Rozumię też myślenie pragmatyczne, ale odczułam je jako pierwszoplanowe , ja też kupiłam dom, remontowałam, ale mam inne podejście do tej sprawy, dla mnie rzeczy materialne mają mniejszą wartość, po prostu.🤷‍♀️
 
A
Normalnie pić. 8 dpo to Ty nawet w ciąży nie będziesz.

Myślisz, że przez 30 miesięcy świrowałam?
Jedynie po poronieniu lekko wpadłam w wariactwo.
No właśnie cykl temu też tak myślałam i w 7 albo 8 dpo była okazja i też wypiłam trochę więcej i się okazało że biochem później czytała że tak się porostu dzieje albo przez alko mało tego chodziłam na siłownię od lata i w styczniu miałam sporo przerwę i w tamtym okresie też od razu poszłam na siłownię i oczywiście cardio interwał na bieżni plus oporowo więc czynników uważam że.dalam od siebie dużo alkohol nagle powrót na siłownię intensywnie albo poprostu samo się zadziało. Ale jestem ciekawa co powie moja gin we wtorek
 
reklama
Niczemu nie przeczę, tylko napisałam co ja wyczułam , tymbardziej , że napisałaś tak na dobrą sprawę, że zależy Ci mniej niż mężowi, więc taki wniosek wyciągłam, że to drugorzędna sprawa.

Co do kwestii wychowywania już potem, to każdy po swojemu rozsądza , jakie priorytety.
Ach, ale on nie doszedł jeszcze do momentu pogodzenia się z tym, że możemy dziecka się nie doczekać.
Oboje tak samo chcemy z tą różnicą, że ja po prostu pogodziłam się z faktem, że możemy zostać bezdzietnym małżeństwem. Mąż jeszcze do tego nie dojrzał.
Dziecko chcemy oboje. I to nie jest drugorzędna sprawa.

Inaczej nie umawialibyśmy się do poradni niepłodności, na którą ja zaczęłam naciskać, tyko machnęlibyśmy na to ręką.

Wierz mi, po 30 miesiącach starań staram się pragnienie posiadania dziecka stłumić, bo inaczej się rozczarowuję.

I mam prawo do takich odczuć. Mam prawo teraz mniej chcieć dziecka niż mąż.
Dzięki temu kolejny stracony cykl nie powoduje silnych emocji, jak u niektórych dziewczyn.

Za to wierz mi, jak czekałam na przyjęcie do szpitala po poronieniu, gdzie co i rusz przychodziła kobieta do rodzenia, gdzie obok mnie dziewczyna w ciąży razem ze swoją teściową opowiadały, jak to u nich wesoło i gwarno w czasie świąt, bo czwórka dzieciaków się bawi, a ja siedziałam obok i płakałam.

I to nie z powodu tego, że nikomu nie zostawię majątku.

Po prostu boli mnie takie porównanie, że Ty chcesz bardziej, lepiej, bo tak nie jest.
Chcesz tak samo, jak ja.
I po prostu czułam w obowiązku Ci to uświadomić, bo wyszło, że pragnę jakiegoś dziedzica.
Nie, ja pragnę dziecka, któremu kiedyś przy okazji zostawię nie tylko wspomnienie matczynej miłości, ale też dom, z którym mam nadzieję, że także będzie przeżywało tyle pięknych chwil, co ja.
 
Do góry