reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Drugi miesiąc roku mamy, drugie kreski wysikamy! 🤰🍾🥂

A w ogóle w jakim wieku zaczęłyście współżycie? I jak to było?😆
Ja tydzień po mojej 18-stce 😁 w aucie z moim obecnym mężem xd
Ja bardzo późno, 25 chyba, miałam jakąś mega blokadę przed seksem, nie wiem do dzisiaj dlaczego. W każdym razie pierwszy raz był po alko i było bardzo fajnie. Od tej pory bez seksu nie ma życia, chociaż libido mam raczej średnie.
 
reklama
Zresztą muszę dodać, że do 29. roku życia wpadka oznaczała dla nas katastrofę…
Pamiętam dokładnie ten czas, kiedy bardzo, bardzo nie chciałam dzieci.
Wręcz mówiłam, że ich nie lubię.

No to teraz mam…Jak już bym chciała, to dziecka nie ma😕.
Ja to może nie tak skrajnie jak Ty, ale raczej bardziej chodziło o tzw. Instynkt macierzyński, poczułam go dopiero około 1.5 roku temu, poza tym kwestia ustawienia była na wierzchu, żeby mieć swój kąt i warunki dla potencjalnego dzieciaczka.
 
Ja bardzo późno, 25 chyba, miałam jakąś mega blokadę przed seksem, nie wiem do dzisiaj dlaczego. W każdym razie pierwszy raz był po alko i było bardzo fajnie. Od tej pory bez seksu nie ma życia, chociaż libido mam raczej średnie.
Ja też sobie pamiętam strzeliłam małpkę przed randką😆na wyluzowanie
 
Zresztą muszę dodać, że do 29. roku życia wpadka oznaczała dla nas katastrofę…
Pamiętam dokładnie ten czas, kiedy bardzo, bardzo nie chciałam dzieci.
Wręcz mówiłam, że ich nie lubię.

No to teraz mam…Jak już bym chciała, to dziecka nie ma😕.
W ogóle jesteś w stanie powiedzieć co spowodowało, że zaczęłaś myśleć o dziecku?
 
Ja to może nie tak skrajnie jak Ty, ale raczej bardziej chodziło o tzw. Instynkt macierzyński, poczułam go dopiero około 1.5 roku temu, poza tym kwestia ustawienia była na wierzchu, żeby mieć swój kąt i warunki dla potencjalnego dzieciaczka.
U nas warunki były od początku.
Mieszkamy w moim domu rodzinnym, który podzielony jest na 5 osobnych mieszkań.
No ale też chodziło o stabilizację zawodową.
Przed 30-tką zmieniłam pracę i czekałam na umowę na stałe.
W ogóle jesteś w stanie powiedzieć co spowodowało, że zaczęłaś myśleć o dziecku?
Tak: po pierwsze, jak wyżej umowa na czas nieokreślony.
Po drugie: mój mąż, który był bardziej antydzieciowy ode mnie i odmieniło mu się o 180 stopni. On chyba bardziej chce dziecka ode mnie.
Ja dalej chcę, ale wyobrażam sobie życie bez dziecka.
Natomiast szkoda mi, że jeśli dziecka nie będzie, to dom nie będzie należał do nikogo😞.
 
Piona.
Też nigdy nie brałam.

W sumie bardzo świadomie, bo absolutnie jestem zwolenniczką antykoncepcji i uważam, że to jedno z wielu dobrodziejstw XX wieku, ale no..bardzo chciałam studiować medycynę (nie studiowałam), na studiach miałam anatomię, fizjologię i biochemię i wyrobiłam sobie swoje zdanie na ten temat.
Jak słyszę od lekarza: „To jest lek nowoczesnej generacji.” , to mnie trzepie.
Zaraz mam pytanie o wyniki badań długofalowych.
Ja zaczęłam brać tabletki w wieku 19 lat. Bardzo żałuję, że nikt mnie nie uświadomił jakie mogą być konsekwencje długotrwałego ich brania. Łykałam tabsy przez naście lat i nawet mi przez myśl nie przeszło, żeby zagłębić temat. Głupia ja.
 
reklama
Zresztą muszę dodać, że do 29. roku życia wpadka oznaczała dla nas katastrofę…
Pamiętam dokładnie ten czas, kiedy bardzo, bardzo nie chciałam dzieci.
Wręcz mówiłam, że ich nie lubię.

No to teraz mam…Jak już bym chciała, to dziecka nie ma😕.
Tak: po pierwsze, jak wyżej umowa na czas nieokreślony.
Po drugie: mój mąż, który był bardziej antydzieciowy ode mnie i odmieniło mu się o 180 stopni. On chyba bardziej chce dziecka ode mnie.
Ja dalej chcę, ale wyobrażam sobie życie bez dziecka.
Natomiast szkoda mi, że jeśli dziecka nie będzie, to dom nie będzie należał do nikogo😞.
Podpisuję się pod prawie wszystkim co napisałaś!
Z tym, że ja jeszcze rozkręcałam firmę i musieliśmy zadbać o swoje miejsce zamieszkania.
 
Do góry