reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Drugi miesiąc roku mamy, drugie kreski wysikamy! 🤰🍾🥂

reklama
@LadyCaro w takim razie żeby odwrócić Twoją uwagę od plamień, jak już zjesz dzisiejsze bułeczki😋 i popijesz je prosseco 😎 poproszę Ciebie, jako Królową Nasienia, o odniesienie się do poniższej kwestii:

„Istnieje przekonanie, że długa abstynencja seksualna zwiększa parametry nasienia – wręcz przeciwnie – udowodniono, że abstynencja seksualna powyżej 7 dni może być niekorzystna, a powyżej 10 dni ma już definitywnie negatywny wpływ na ważne parametry, takie jak budowa plemników i ich ruch.”

Wiadomo, ze pytam dla koleżanki 😜 natomiast moja wątpliwość sprowadza się do tego - mamy, załóżmy, 10 dni abstynencji zatem wiemy, ze plemniki ucierpiały. Jak długo będą cierpiące? Kiedy się naprawią? Czy pierwszy wystrzał 🍾 po tej abstynencji będzie „kulawy” a potem już wszystko wraca do normy? Czy abstynencja taka albo dłuższa powoduje, że upośledza wszystkich żołnierzy i pozamiatane, można wrócić do tematu za 76dni?🤔
hm.
Czy abstynencja taka albo dłuższa powoduje, że upośledza wszystkich żołnierzy i pozamiatane, można wrócić do tematu za 76dni?🤔
To naprewno nie. Bo spermatogeneza trwa te 3 miesiące, ale nie jest tak, ze jest 1 cykl co 3 miesiace i jakieś pule plemników raz na 3 miesiące wychodzą :D tylko on się odbywa cały czas i cały czas nowe plemniki wychodzą.
Na mój chłopski rozum długa abstnencja upośledza plemniki gotowe do wystrzału :D a wszystkie które potem dojrzeją będą okej. A ile to strzałów to nie wiem... obstawiam, ze kilka.
Ale to wszystko to takie moje niczym nie poparte gdybanie.
 
To u nas nie, mąż też nie jest jakis jurny. A owu to już w ogóle nie pilnuje. Jest z tych mężczyzn mniej zaangażowanych w starania
u mnie tak samo, ani ja ani mąż nie mamy jakiegoś ogromnego libido. Napewno seks nie jest podstawą naszego związku.
Kiedyś dużo więcej ochoty miałam i bardzo ważne dla mnie to było. A teraz to jest ważne, bo zbliża, ale nie najważniejsze.
 
Tak Ashwaganda pomaga na uspokojenie, wyciszenie. Ja jak łykam to mam wyjebkę na wszystko :) ewentualnie jeszcze melatoninę spróbuj. Mój stary ma zaburzenia snu od pracy w równych godzinach, więc powiem ci, że sen jest bardzo ważny, bo potem wchodzi na psychikę ciągłe niewyspanie.

Pierwszy raz w życiu mam takie problemy ze snem i już po miesiącu widzę jak to wpływa na wszystko. Najgorzej, że staje się to źródłem konfliktów z mężem. Bo on by chciał jeszcze z godzinę poleżeć przy świetle itp. bo chodzi później spać, a mi wszystko przeszkadza i budzi mnie nawet jego kręcenie się w łóżku :D A i tak przesunęłam swoje godziny spania z 22-23 na 23-24, żeby bliżej jego godziny zasypiać, a ten oddalił na 24-01 ;D niby głupoty, a tak wpływają na całą resztę
 
Pierwszy raz w życiu mam takie problemy ze snem i już po miesiącu widzę jak to wpływa na wszystko. Najgorzej, że staje się to źródłem konfliktów z mężem. Bo on by chciał jeszcze z godzinę poleżeć przy świetle itp. bo chodzi później spać, a mi wszystko przeszkadza i budzi mnie nawet jego kręcenie się w łóżku :D A i tak przesunęłam swoje godziny spania z 22-23 na 23-24, żeby bliżej jego godziny zasypiać, a ten oddalił na 24-01 ;D niby głupoty, a tak wpływają na całą resztę
Mam podobnie bo mój gra w jakies swoje strzelanki na kompie. Jak jestem zmęczona to mi nie przeszkadza. Najgorzej jak się przebudzę a on mi świeci to jestem mega zła. Ale ostatnio się wkurzyłam i spałam w salonie. Wyspałam się jak nigdy. Może dlatego, że mam twardy narożnik :D
 
reklama
Mam podobnie bo mój gra w jakies swoje strzelanki na kompie. Jak jestem zmęczona to mi nie przeszkadza. Najgorzej jak się przebudzę a on mi świeci to jestem mega zła. Ale ostatnio się wkurzyłam i spałam w salonie. Wyspałam się jak nigdy. Może dlatego, że mam twardy narożnik :D
mi też się zdarza wyprowadzić, ale nie chce żeby mi to weszło w nawyk ;( jeszcze dzieciaka nie udało nam się majstrować, a już wjadą oddzielne sypialnie ;D
 
Do góry