reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Drugi miesiąc roku mamy, drugie kreski wysikamy! 🤰🍾🥂

reklama
o, to super. Miałam kiedyś chłopaka, który chciał pracować w policji i bardzo żałował, że nie może mieć tatuaży. On wtedy miał info, że tatuaż jest odbierany jako przejaw wręcz zaburzeń psychicznych (🤦‍♀️) i że nie można i kropka - ale w sumie to było 12 lat temu, to na pewno tez się dużo pozmieniało od tego czasu :)
Ja się przyjęłam do policji bez tatuaży 9 lat temu i wtedy na komisji lekarskiej nie puszczali z tatuażami a teraz już jest to normalne, w końcu!
 
znaczy ja nie mam nawet 1 kompleksu na punkcie mojej wag czy ciała, ale tak mówię, jak jest. Słyszysz kobieta 70 kg to widzisz w głowie ulaną osobę, a przynajmniej większość ludzi tak widzi
ja miałam bardzo dużo, przez długi czas zmagałam się z zaburzeniami odżywiania i innymi "towarzyszącymi", więc ciężko mi było się "rozebrać" przy grupie, chociaż jak szlam na rurę to teoretycznie ten etap był już za mna - pewne kompleksy nadal jednak istniały.
Teraz uważam, że cyferki to tylko cyferki, a ciało to tylko powłoka - ważne, by było zdrowe i ważne, by być szczęśliwym ze sobą, niezależnie od kilogramów na wadze. W dupie mieć te cyferki, o ile nie sprawiają, że się podupada na zdrowiu.
Czasami jest nadal ciężko, na zdjęciach ślubnych było mi na początku trudno patrzeć na moją pulchną twarz, ale jakoś to przerobiłam w głowie i widzę już tylko szczescie w oczach. Walić cyferki - to zdrowie i szczęście są ważne, reszta to detale ;)
 
Hello Dziewczynki,
zaczynamy luty!

Pieśń na luty:
Wznieście dumnie w górę testy!
W lutym to zwycięskie gesty!
W lutym wszystkie testy zdamy,
w lutym odpowiedzi znamy!

W lutym każda w cionsza zajdzie,
w lutym każda szczęście znajdzie,
w lutym same kreski dwie,
każda z Was niech o tym wie!

Lista testujących:
1.
2. @997tenNumerToKlopoty 🧚‍♀️
3. @stokrotka_ 🧚‍♀️
4. @Kala1201🧚‍♀️, @anyżowe_love🧚‍♀️, @Elferye🧚‍♀️
5.
6. @wiktoria708, @beaunuage
7. @Ann0708, @Mrufka@@1, @Agulinder 🧚‍♀️
8.
9. @Crazylalafresh, @agaj1508, @Myszko
10. @Avy, @Ceonis
11. @LadyCaro
12.
13. @Malinowa_chmurka, @Madame JS, @krasulkaa
14. @Lilli2, @krynica2
15. @Kejcik
16.
17.
18. @ewm, @asiasiasia, @Dong, @sara.woj, @Wika.00
19.
20. @Bolilol, @Charlotte9
21. @aurii_orelii
22. @Panda91
23.
24. @Owulacja @black_angel @Brownie1992, @ann03, @Lili88, @AScarlett
25.
26. @Justynka28, @BP190
27. @Pati2388
28. @Anezka11, @Mayolin


Legenda:
🤰- cionsz
🧚‍♀️ - to zaklęcie Bolilola:
wredna losu jest dziś wola,
dzisiaj los jest nie w porządku,
lecz cionsz będzie w przyszłym wątku 🔮

Pauzujące też kochane, zawsze mile są widziane:
@pluto_nova
@olka11135
@Staaraaczkaa25
@dorota8
@julietta2
@moniaa87
@nikaplis
@doolary12
@Kasiek88
@Lady With Cats

Krótko o zasadach:
  1. To wątek o sikaniu na testy. Zdarza nam się sikać za wcześnie, zdarza nam się rozbierać testy w poszukiwaniu cienia cienia. Jeśli to problem, to nie jest wątek dla Ciebie ;)
  2. To nie jest wątek do wpadania z dupy z testem albo betą i prośbą o interpretację wyniku. Szukaj dalej ;)
  3. To nie jest wątek, w którym piszemy o magicznej mocy odpuszczenia. Chcesz napisać, że odpuszczenie działa – szukaj dalej ;)
  4. Każda dziewczyna odliczająca do testowania jest tu mile widziana ;) Jeśli jesteś nowa – przedstaw się proszę. Będzie nam miło, jeśli będziesz się udzielać – razem z nami rozmawiać o dziwnych rzeczach oraz się wspierać – wtedy na pewno razem z Tobą będziemy cieszyć się z Twoich dwóch kresek ;)
Hej, chciałabym dołączyć :)
 
ja miałam bardzo dużo, przez długi czas zmagałam się z zaburzeniami odżywiania i innymi "towarzyszącymi", więc ciężko mi było się "rozebrać" przy grupie, chociaż jak szlam na rurę to teoretycznie ten etap był już za mna - pewne kompleksy nadal jednak istniały.
Teraz uważam, że cyferki to tylko cyferki, a ciało to tylko powłoka - ważne, by było zdrowe i ważne, by być szczęśliwym ze sobą, niezależnie od kilogramów na wadze. W dupie mieć te cyferki, o ile nie sprawiają, że się podupada na zdrowiu.
Czasami jest nadal ciężko, na zdjęciach ślubnych było mi na początku trudno patrzeć na moją pulchną twarz, ale jakoś to przerobiłam w głowie i widzę już tylko szczescie w oczach. Walić cyferki - to zdrowie i szczęście są ważne, reszta to detale ;)
To z pewnością pocieszający post dla osób z nadwagą bądź otyłością 🩷
Bo jak wiadomo nie tylko chude kobiety tutaj są, i właśnie tylko o to zdrowie chodzi.
Niekiedy zaburzenie wagi jest z wyboru, ale częściej temu myśle towarzyszą jakieś dolegliwości zdrowotne.
Dzięki @Bolilol 😊
 
ja miałam bardzo dużo, przez długi czas zmagałam się z zaburzeniami odżywiania i innymi "towarzyszącymi", więc ciężko mi było się "rozebrać" przy grupie, chociaż jak szlam na rurę to teoretycznie ten etap był już za mna - pewne kompleksy nadal jednak istniały.
Teraz uważam, że cyferki to tylko cyferki, a ciało to tylko powłoka - ważne, by było zdrowe i ważne, by być szczęśliwym ze sobą, niezależnie od kilogramów na wadze. W dupie mieć te cyferki, o ile nie sprawiają, że się podupada na zdrowiu.
Czasami jest nadal ciężko, na zdjęciach ślubnych było mi na początku trudno patrzeć na moją pulchną twarz, ale jakoś to przerobiłam w głowie i widzę już tylko szczescie w oczach. Walić cyferki - to zdrowie i szczęście są ważne, reszta to detale ;)
Ja też lata chorowałam na zaburzenia odżywiania, byłam już na granicy, potem jakoś udało się nad tym zapanować, ale to wracało. Ostatecznie myślę, że do uzyskania właściwej masy ciała pchnęło mnie myślenie o ciąży. Często myślę o tym, że jeśli nie uda mi się mieć dziecka to znowu wpadnę w to bagno…
 
reklama
Ja też lata chorowałam na zaburzenia odżywiania, byłam już na granicy, potem jakoś udało się nad tym zapanować, ale to wracało. Ostatecznie myślę, że do uzyskania właściwej masy ciała pchnęło mnie myślenie o ciąży. Często myślę o tym, że jeśli nie uda mi się mieć dziecka to znowu wpadnę w to bagno…
myślę, że sama dobrze wiesz, że by wypadało z kimś porozmawiać o tym...
Jak ja tak patrzę z perspektywy czasu, to mi cholernie szkoda tych 15 lat na chorowanie, ale mądra jestem po szkodzie - chciałabym wrócić do przeszłości i powiedzieć samej sobie to, co wiem teraz, ale tak się nie da. Z drugiej strony to wszystko sprawiło, że jestem takim człowiekiem, jakim jestem i patrze na świat tak, jak patrzę. Dzisiaj miałam lekki kryzys, bo otworzyłam taki formularz rejestracyjny w tym Bocianie przed pierwszą wizytą i tam było pytanie o leczenie psychiatryczne i zadałam sobie pytanie, czy skoro oni o to pytają, to czy to ma znaczenie i czy z moją historia w ogóle się nadaje na matkę... Że może faktycznie nie powinnam w ogóle o tym myśleć.
Ostatecznie pomogła mi myśl o tym, czego chciałabym nauczyć swoją córkę. A jeśli nie swoją córkę, to córkę przyjaciół. Chciałabym by to po prostu nie poszło na marne. I dopilnuję, by nie poszło na marne :)
 
Ostatnia edycja:
Do góry