kicikocia
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Luty 2023
- Postów
- 910
A z jakiego powodu ?
No źle napisałam posta bo zapomniałam że dużo osób ma kociaki
Niewydolność serca i udar. To była staruszka 17-letnia ale to wszystko się tak naprawdę zadziało w kilka godzin i już nie miałam ukochanego psa. Był z nami tyle ile jesteśmy razem bo mąż chciał się do mnie przymilić żebym została jego dziewczyną i wziął ode mnie psa którego urodziła moja suczka także to był taki nasz pies. Wybrał z miotu innego (psa) ale ciągle "uwodziła" nas ona (suczka). I tak przy nas została. Wyjechała z nami do niemiec. Podróżowała kilka razy w roku. Była od początku z naszymi dziećmi. Pilnowała je, broniła. Wszyscy jej stratę przeżyliśmy ale dzieci przeszły to okropnie. Ale nie uwierzycie co nam pomogło.
Mąż pojechal z nią do weterynarza. My wiedzieliśmy że to koniec i ja oraz dzieci pożegnaliśmy się z nią w domu. Wrócił zapłakany i opowiada że po podaniu zastrzyku musiała zostać przeniesiona do innego pomieszczenia. Chciał ją sam zanieść. Pomieszczenie bez okien, zamkniete. Wchodzi a tam lata motyl. Brązowy. Ona też była brązowa. I cały czas przylatywal do nas brązowy motyl. Przesiadywał na oknie jak bylismy w domu, na ławce jak byliśmy na dworze, wracam z dziećmi do domu i wjeżdżamy do garażu, tam mamy drzwi prosto do domu a na drzwiach kto siedzi? Brązowy motyl. Nazywamy te motyle jej imieniem. Kupilam też figurkę oczywiście pies z motylem i oświecamy świeczkę. Jest ciężko nadal ale coraz łatwiej