Męczy mnie już to wszystko. Na przykład teraz: kolejny raz jestem chora, kolejny raz garść leków, gripexy srexy neosine. I co chwila test żeby wiedzieć, czy mogę dalej brać czy nie. Myślę, że skończyłabym temat już dawno, gdybym miała ogarnięty dobry pomysł na antykoncepcję. Nie chcę ewentualnej wpadki, bo u mnie koniec starań to będzie głównie koniec brania supli ciążowych i najważniejszego kwasu foliowego, a świadomość wpadki bez suplementowania tego kwasu to by mnie zabiła wcześniej, niż ciąża by doszła do tego 13 tygodnia.